Strona 13 z 29

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:22 pm
autor: Nightswimmer
Charlie Brown!!! :mrgreen:

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:22 pm
autor: Corleone
ADDY pisze:JEST! NAjlepszy Coldplay na płycie, najlepszy od Lovers in Japan, genialne
No nie wiem, dla mnie Lovers in Japan to najsłabszy utwór na Viva la vida or death and all his friends. :wink:

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:22 pm
autor: słoik
Wiele sobie po tym Coldplayu obiecywałem, tyle osób twierdziło, że to zupełnie coś innego niż poprzednie sinle i przypomina stary, dobry Coldplay. A tu znowu kolejny utwór z cymbałkami.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:22 pm
autor: Rakka92
Fantastyczny Coldplay :) oby jak najszybciej na pierwszym miejscu :)

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:22 pm
autor: mexone
albarn pisze:No wreszcie fajny singel Coldplay! :D Jeden z najlepszych kawałków na płycie. Ale niestety do megahiciorów z Viva... nie dorasta...
Taak, "Viva la vida" to było coś :-)

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:22 pm
autor: grawitacja
Fantastycznie, Coldplay. Maryla, wróć, przepraszam, nie chciałam, już nie będę.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:23 pm
autor: kajman
Coldplay sporo słabszy od Paradisa, ale zdecydowanie lepszy od Everyera.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:23 pm
autor: FOXD
Aż dziw bierze, co was porywa w tym kawałku Coldplaya. Bardzo przeciętnie brzmi.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:23 pm
autor: ADDY
marsvolta pisze: Wiem jaki to problem, bo już parę ładnych razy forumową liczyłem.
Po co liczyć? Nie można walnąć wszystkiego ładnie pięknie do txt i napisać program, który to wczyta i zliczy?
Jeśli nikt o tym nie myślał, to ja mogę popróbować

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:23 pm
autor: PaTToN
albarn pisze:No wreszcie fajny singel Coldplay! :D
Czy ja wiem jakieś bezbarwne to...

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:23 pm
autor: Corleone
grawitacja pisze:Fantastycznie, Coldplay. Maryla, wróć, przepraszam, nie chciałam, już nie będę.
A co zrobiłaś Maryli, ze ją tak przepraszasz?

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:23 pm
autor: animag
słoik pisze:Wiele sobie po tym Coldplayu obiecywałem, tyle osób twierdziło, że to zupełnie coś innego niż poprzednie sinle i przypomina stary, dobry Coldplay. A tu znowu kolejny utwór z cymbałkami.
Niestety zgadzam się. Jak dla mnie razem z "Paradise" mogą wylecieć już w przyszłym tygodniu.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:23 pm
autor: Yacy
witam :-)

Coldplay w top 30, a Katie poza ...
Szkoda, że tak.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:23 pm
autor: Piotr

Kod: Zaznacz cały

25	28	4	[25]
JELONEK  -  Violmachine
CD „Revenge” 2011
[Poczekalnia Wszech Czasów]: 2913	35	2	1	2

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:24 pm
autor: Miszon
Po pierwszym przesłuchaniu - takie mocno w stylu poprzedniej płyty. Te wszytkie Lovers in Japan i inne się kłaniają.
Nic specjalnego zasadniczo. Miłe pitu-pitu do posłuchania w tle.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:24 pm
autor: Neo01
grawitacja pisze: Lubię, ale do pani Maryli mam uraz. Nie, żeby mi coś zrobiła, jest kryształowa jak tylko kryształowym być można.
Chyba nie słyszałaś jej wypowiedzi podczas benefisu Daniela Olbrychskiego - się działo 8)

A co do porówniania ostatneigo dokonania Limb Bizkit z "YOTN" to nawet nie chce się komentować :roll: .

Jupiiiiiii, Jelonek nie wypadł!!! :D

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:24 pm
autor: michal91d
eee... Pan Piotr zamiast powiedzieć, że sporo osób cieszy się z Coldplay to mówi, że sporo osób narzeka... :roll:

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:24 pm
autor: albarn
mexone pisze:Taak, "Viva la vida" to było coś :-)
Dla mnie jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza płyta minionej dekady... to nie jest żart.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:24 pm
autor: FOXD
Jelonek w górę!!! ale jednak slaby skok.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:25 pm
autor: Gary
No to chyba polecieli Hju z czarną Heleną.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:25 pm
autor: adameria
słoik pisze:No jak baron lubi słuchać listy w aucie, kiedy marek prowadzi? To kto wówczas za sterami listy? I od kiedy oni tak jeżdżą razem?
:lol:
Post wieczoru?

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:26 pm
autor: Rakka92
albarn pisze:
mexone pisze:Taak, "Viva la vida" to było coś :-)
Dla mnie jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza płyta minionej dekady... to nie jest żart.
podpisuję się pod tym :)

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:26 pm
autor: słoik
animag pisze: Niestety zgadzam się. Jak dla mnie razem z "Paradise" mogą wylecieć już w przyszłym tygodniu.
Dlaczego niestety? To chyba całkiem w porządku zgadzać się z własnym zdaniem. A jeszcze jest ono tożsame z moim... Choć z drugiej strony żałowanie własnego zdania brzmi ekscytująco.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:26 pm
autor: marsvolta
ADDY pisze:
marsvolta pisze: Wiem jaki to problem, bo już parę ładnych razy forumową liczyłem.
Po co liczyć? Nie można walnąć wszystkiego ładnie pięknie do txt i napisać program, który to wczyta i zliczy?
Jeśli nikt o tym nie myślał, to ja mogę popróbować
No jasne, ale pierwsze to trzeba do tego pliku txt przekopiować z forum, a jak wątek jest zaśmiecony innymi dyskusjami, a czasem musi być to trzeba bardzo uważać, aby jakiegoś głosu nie zgubić. Czasem ktoś głosuje na przykład na jedną piosenkę i wygląda to nietypowo, ale głos jak najbardziej ważny, a przeoczyć łatwo. Co innego gdyby w dziale głosowania zabronione było wklejanie innych postów niż te z głosowaniem.

Re: 1565 - 27.01.2012 (Piotr Baron)

: pt sty 27, 2012 9:26 pm
autor: ADDY
Corleone pisze:
ADDY pisze:JEST! NAjlepszy Coldplay na płycie, najlepszy od Lovers in Japan, genialne
No nie wiem, dla mnie Lovers in Japan to najsłabszy utwór na Viva la vida or death and all his friends. :wink:
To jest właśnie ta inna strona Colplaya.
Nie stary Coldplay zachwycający dźwiękiemi nie Coldplay dla Vivy i MTV.
To taki Coldplay rozwijający się, kontrowersyjny, niekoniecznie lepszy, ale rozwijający się