Strona 12 z 12

Re: 1559 - 16.12.2011 (Marek Niedźwiecki)

: pt gru 23, 2011 2:23 am
autor: prz_rulez
No jak możecie, krytykować legendę...

Re: 1559 - 16.12.2011 (Marek Niedźwiecki)

: pt gru 23, 2011 11:03 am
autor: bear
a co, zabronisz mi?

Re: 1559 - 16.12.2011 (Marek Niedźwiecki)

: pt gru 23, 2011 1:35 pm
autor: prz_rulez
Niestety, nie mam takiej mocy. Ale to już naprawdę jest legenda. Blisko pobicia rekordu wszech czasów na LP3, numer jeden w czterech krajach (a kto wie, czy nie zbliża się piąty, bo w Niemczech już tylko za Laną del Rey!)... Szacun!

Re: 1559 - 16.12.2011 (Marek Niedźwiecki)

: pt gru 23, 2011 4:39 pm
autor: kajman
prz_rulez pisze:Niestety, nie mam takiej mocy. Ale to już naprawdę jest legenda. Blisko pobicia rekordu wszech czasów na LP3, numer jeden w czterech krajach (a kto wie, czy nie zbliża się piąty, bo w Niemczech już tylko za Laną del Rey!)... Szacun!
I co z tego? Ja napiszę, że These are the days of our lieves (14x na szczycie, 784 p., pierwsze miejsce w podsumowaniu wszechczasów) jest strasznym gniotem. Przy okazji mam nadzieję, że Gotye te brakujące 512 p. zdobędzie.

Re: 1559 - 16.12.2011 (Marek Niedźwiecki)

: pt gru 23, 2011 5:24 pm
autor: TomaszBr
kajman pisze:Ja napiszę, że These are the days of our lieves (14x na szczycie, 784 p., pierwsze miejsce w podsumowaniu wszechczasów) jest strasznym gniotem. Przy okazji mam nadzieję, że Gotye te brakujące 512 p. zdobędzie.
Gotye mimo że jakieś genialne nie jest, to mocno trzymam kciuki, bo uważam podobnie.

Re: 1559 - 16.12.2011 (Marek Niedźwiecki)

: pt gru 23, 2011 8:50 pm
autor: prz_rulez
Wydaje mi się, że o genialności lub nie będzie można mówić za parę lat.

Re: 1559 - 16.12.2011 (Marek Niedźwiecki)

: pt gru 23, 2011 9:38 pm
autor: tadzio3
konwicki1980 pisze:
tadzio3 pisze:Ja myślę, że głos publiczności jest trochę podgłośniony i generalnie trochę poprawiony. Lekko nienaturalny mi się wydaje. Nie mniej jednak robi wrażenie, ale właśnie dlatego.
Po obejrzeniu całego koncertu wydaje mi się, że większość publiczności znała doskonale słowa większości piosenek na pamięć, więc nie trzeba tu było nic poprawiać, zwłaszcza w takim hicie jak "S.l.y.".
Nie wątpię, że publiczność znała i że ładnie śpiewa, ale sam dźwięk publiczności jest nienaturalnie głośny - z perspektywy sceny. Zapewne ten fragment był rejestrowany z innych mikrofonów niż muzyka i głos Adele. Ale nie będę już w to wnikał.

Re: 1559 - 16.12.2011 (Marek Niedźwiecki)

: pt gru 23, 2011 9:42 pm
autor: Miszon
A to może owszem tak. Kwestia mixu.

Re: 1559 - 16.12.2011 (Marek Niedźwiecki)

: pt gru 23, 2011 9:42 pm
autor: kajman
prz_rulez pisze:Wydaje mi się, że o genialności lub nie będzie można mówić za parę lat.
Mi się wydaje, że do stwierdzenia czy coś jest genialne czy nie wystarczy kilka przesłuchań.

Re: 1559 - 16.12.2011 (Marek Niedźwiecki)

: sob gru 24, 2011 12:49 am
autor: prz_rulez
No nie wiem...
To znaczy, są dwa typy ludzi (a oprócz tego masa typów pośrednich). Jedni po pierwszym przesłuchaniu od razu wiedzą, co się święci, a inni są w stanie doznać olśnienia dopiero po latach.

Re: 1559 - 16.12.2011 (Marek Niedźwiecki)

: sob gru 24, 2011 2:44 pm
autor: tadzio3
Miszon pisze:A to może owszem tak. Kwestia mixu.
I o tym w zasadzie mówiłem :)
kajman pisze:Mi się wydaje, że do stwierdzenia czy coś jest genialne czy nie wystarczy kilka przesłuchań.
Ja też tak myślę. Oczywiście zdarzają się przypadki, ze piosenkę polubię po paru latach od momentu usłyszenia pierwszy raz, ale to jednostkowe przypadki. Zdarza się i odwrotnie