Miszon pisze:
Przypadkowy tłum miałem na myśli, że przecież na koncerty nie chodzą tylko ludzie potrafiący śpiewać, a nie sami absolwenci wydziału wokalistyki. Żeby kupić bilet nie trzeba zdawać egzaminu z muzyki .
w tłumie, żeby był efekt nie potrzeba mieć zdolności wokalnych
No ale rzecz w tym, że w tym nagraniu ludzkość ŚWIETNIE zaśpiewała. Nie tak, jak w Polsce, gdzie faktycznie słychać że "w tłumie nie trzeba mieć zdolności wokalnych", żeby coś zaryczeć. Zwykle coś łatwiejszego niż ta piosenka Adele.
Co nowością nie jest - wystarczy wspomnieć koncerty Queen.
Ostatnio zmieniony pt gru 16, 2011 11:09 pm przez Miszon, łącznie zmieniany 1 raz.
Miszon pisze:
Przypadkowy tłum miałem na myśli, że przecież na koncerty nie chodzą tylko ludzie potrafiący śpiewać, a nie sami absolwenci wydziału wokalistyki. Żeby kupić bilet nie trzeba zdawać egzaminu z muzyki .
w tłumie, żeby był efekt nie potrzeba mieć zdolności wokalnych
No ale rzecz w tym, że w tym nagraniu ludzkość ŚWIETNIE zaśpiewała. Nie tak, jak w Polsce, gdzie faktycznie słychać że "w tłumie nie trzeba mieć zdolności wokalnych", żeby coś zaryczeć. Zwykle coś łatwiejszego niż ta piosenka Adele.
Co nowością nie jest - wystarczy wspomnieć koncerty Queen.
Ja myślę, że głos publiczności jest trochę podgłośniony i generalnie trochę poprawiony. Lekko nienaturalny mi się wydaje. Nie mniej jednak robi wrażenie, ale właśnie dlatego.
Ee... bez sensu by to było. Zresztą - słyszałem tak śpiewającą publiczność angielską już na innych nagraniach koncertowych. Ale zawsze mnie to zdumiewa. To tak jak z kibicami na meczach - nasi ryczą, tamci chóralnie śpiewają.
Gotye, Gotye Gotye - - i tak 12 razy? Ha ha!!! A jeszcze w czołówce Gabriel; Adele, Florence, Turnau (swietny Oh Koncert), Jannes, Mastodon. No piekna Lista ostatnimi czasy. Ye!!!
zbyszu pisze:Gotye, Gotye Gotye - - i tak 12 razy? Ha ha!!! A jeszcze w czołówce Gabriel; Adele, Florence, Turnau (swietny Oh Koncert), Jannes, Mastodon. No piekna Lista ostatnimi czasy. Ye!!!
Całkowicie się zgadzam, a do tej listy dodałbym jeszcze Come
Kiepskie działanie forum, a co za tym idzie mniejsza ilość postów mają jednak pewną zaletę - następnego dnia łatwiej zabrać się za przeczytanie całego wątku Zauwazyłem ostatnio pewną prawidłowość - gdy nie słucham listy to Coma awansuje. Sam nie wiem co zrobić za tydzień.
tadzio3 pisze:Ja myślę, że głos publiczności jest trochę podgłośniony i generalnie trochę poprawiony. Lekko nienaturalny mi się wydaje. Nie mniej jednak robi wrażenie, ale właśnie dlatego.
Po obejrzeniu całego koncertu wydaje mi się, że większość publiczności znała doskonale słowa większości piosenek na pamięć, więc nie trzeba tu było nic poprawiać, zwłaszcza w takim hicie jak "S.l.y.".
A propos numeru 1, ciekawe, co by się stało, gdyby dali do zestawu inny utwór Gotye, choćby np. Eyes Wide Open: http://www.youtube.com/watch?v=oyVJsg0XIIk
tadzio3 pisze:Ja myślę, że głos publiczności jest trochę podgłośniony i generalnie trochę poprawiony. Lekko nienaturalny mi się wydaje. Nie mniej jednak robi wrażenie, ale właśnie dlatego.
Polska publiczność chyba jeszcze "nie dorosła" do takiego odbioru koncertu. Nie wszyscy ludzie chodzący na koncerty znają też na tyle dobrze język angielski i tekst utworów, by chóralnie śpiewać. Z tego co wiem, na koncertach polskich grup się to zdarza.
Corleone pisze:Polska publiczność chyba jeszcze "nie dorosła" do takiego odbioru koncertu. Nie wszyscy ludzie chodzący na koncerty znają też na tyle dobrze język angielski i tekst utworów, by chóralnie śpiewać. Z tego co wiem, na koncertach polskich grup się to zdarza.
20kilka lat temu w Toruniu występować miał Dżem. Na scenę wyszedł jeden z muzyków i powiedział że koncert się nie odbędzie. Koncert się odbył, a wszystkie utwory zaśpiewała publiczność.
Corleone pisze:
Polska publiczność chyba jeszcze "nie dorosła" do takiego odbioru koncertu. Nie wszyscy ludzie chodzący na koncerty znają też na tyle dobrze język angielski i tekst utworów, by chóralnie śpiewać. Z tego co wiem, na koncertach polskich grup się to zdarza.
Corleone pisze:
Polska publiczność chyba jeszcze "nie dorosła" do takiego odbioru koncertu. Nie wszyscy ludzie chodzący na koncerty znają też na tyle dobrze język angielski i tekst utworów, by chóralnie śpiewać. Z tego co wiem, na koncertach polskich grup się to zdarza.
Tzn. ja myślałem, że to jest przykład na to, że polska publika nie śpiewa (rozumiem, żę to też kwestia jakości nagrania, ale naprawdę nic nadzwyczajnego).
Bo mi nie chodziło o to, że publika śpiewała, bo to jest częste. Mi chodziło o to JAK śpiewała (na Coldplay też to słychać, mam oczywiście tą płytkę i wówczas jak ją przesłuchiwałem to też byłem w szoku). Można też sobie posłuchać paru koncertówek Queen, szczególnie Live at the Bowl i Live at Wembley, zwłaszcza w momentach tych przekrzykiwań z publiką (chociaż Love of my life w wersji z Rio też było świetne).
I stało się! "Somebody That I Used To Know" jest na szóstym miejscu niemieckiej listy singli! Oprócz tego zadebiutowało (niestety, na znacznie niższych pozycjach) w Austrii i w Szwajcarii. Utwór pojawił się już nawet na rockowej i alternatywnej liście singli Billboardu. To teraz pozostaje "tylko" wziąć szturmem Hot Top 100...
prz_rulez pisze:I stało się! "Somebody That I Used To Know" jest na szóstym miejscu niemieckiej listy singli! Oprócz tego zadebiutowało ...w Austrii i w Szwajcarii. Utwór pojawił się już nawet na rockowej i alternatywnej liście singli Billboardu. To teraz pozostaje "tylko" wziąć szturmem Hot Top 100...
fatalnie . po jakiego czorta Gotye ze spóką z ograniczoną odpowiedzialnością pcha się na obce lysty...