Re: Nieszczęśliwa Siódemka
: pt maja 13, 2011 8:11 pm
Myślę, że są setki. W ciągu roku znaczy się.PS pisze:Czy jest w zestawie do głosowania jakikolwiek inny utwór, który nie miał na antenie Trójki ANI JEDNEJ emisji?
Forum pozytywnie zakręconych wokół LP3
https://forum.lp3.pl/
Myślę, że są setki. W ciągu roku znaczy się.PS pisze:Czy jest w zestawie do głosowania jakikolwiek inny utwór, który nie miał na antenie Trójki ANI JEDNEJ emisji?
Setki, tak?Miszon pisze:Myślę, że są setki. W ciągu roku znaczy się.PS pisze:Czy jest w zestawie do głosowania jakikolwiek inny utwór, który nie miał na antenie Trójki ANI JEDNEJ emisji?
No akurat z nowości z ostatnich 2 tygodni wszystkie piosenki słyszałem w Trójce, więc czy będą setki?PS pisze: Setki, tak?
...czyli z każdego z 50 (rocznie) zestawów nowości, jakieś 5-6 piosenek nie jest nigdy emitowanych przez Trójkę?
Ja mam jednak wrażenie, że każda z nowości ma przynajmniej jedną emisję. Tygodniowo jest 5 piosenek dnia, a z pozostałych też każda jest zagrana przynajmniej raz.
Oczywiście poza wyjątkowymi sytuacjami...
Które żeby było śmieszniej niekoniecznie są w zestawiePS pisze:Tygodniowo jest 5 piosenek dnia
1. Doliczając np. prezentację wydarzeń archiwalnych, płytę tygodnia, reklamy i inne miniaudycje w audycji, to taka prezentacja mogłaby zająć więcej niż 2 godziny.tadzio3 pisze:1. prezentowała między innymi wszystkie piosenki z zestawu do głosowania
2. audycja staje się po prostu kolejnym wydaniem TuBarona względnie Markomanii
Tylko jak to zrobić, żeby nie wyjść na przemądrzale mądralińskie mądrale?ku3a pisze:bo można sobie tu narzekać, ale jak nie przekaże się takich informacji, to nie będzie szansy, żeby coś się zmieniło.
Nowości powinny być priorytetem, bo w jakiej innej audycji można byłoby je usłyszeć jak nie tutaj.adameria pisze:1. Doliczając np. prezentację wydarzeń archiwalnych, płytę tygodnia, reklamy i inne miniaudycje w audycji, to taka prezentacja mogłaby zająć więcej niż 2 godziny.Mimo wszystko nowości pojawiają się. Z pewnością nie w takim stylu, jakby było można, ale są.
No dobrze, może trochę przesadziłem, ale ja często dopiero po czasie w piątek przypominam sobie że teraz słucham LP Trójki, a nie TuBarona.adameria pisze:2. Przesadziłeś moim zdaniem.
3 ewidentne gnioty (1, 6, 7), 1 słabeusz (3) i 1 przeciętniak (2). Na szczęście są dwa dobre nagrania (4 i 5 - no nie, napisałem, że Cuba jest dobraku3a pisze:Nieszczęśliwa Siódemka 1528:
kajman pisze:no nie, napisałem, że Cuba jest dobra
No nie, aż tak dobra to nie jest. Ale w porównaniu z dwoma poprzednimi utworami to brzmi bosko.adameria pisze:kajman pisze:no nie, napisałem, że Cuba jest dobra![]()
![]()
Jakbyś jeszcza zagłosował na CdZ - to szczenka do podłogi... ale bez cudów chyba.
ku3a pisze:Nieszczęśliwa Siódemka 1529:
1. DON'T SIT DOWN 'CAUSE I'VE MOVED YOUR CHAIR Arctic Monkeys
pozytywne zaskoczenieku3a pisze:6. NEAR TO GOD Pati Yang
Mogliby jednak wejść chociaż na jeden tydzień. Osobiście coraz bardziej mi się podoba.5. DZIEWCZYNY DZISIAJ Z BYLE KIM NIE TAŃCZĄ Lady Pank
6. EGOIŚCI - Czarne Korki
Dla mnie nazywanie jednego z najlepszych utworów w zestawie “gniotem” brzmi jak bluźnierstwo.kajman pisze:3 ewidentne gnioty (1, 6, 7)
Trochę mi się to wydaje bez sensu. W pełni zgadzam się z poniższą opinią:TomaszBr pisze:a Cee-Lo... Właściwie, to baaardzo mi się ten utwór podoba, ale gdyby wszedł na Listę, byłby u mnie na koszmarliście, bo to jednak hit Radia Bzdet.
Miszon pisze:Dziwne rozumowanie...
Jak mi się coś podoba, to nie patrzę gdzie to grają, w Radio Maryja, czy w DanceFM.
Dla mnie też. Ostatnio już na to nie głosowałem, bo obawiałem się, że nic z tego utworu nie będzie – a tu proszę, miła niespodzianka. Tak więc w tym tygodniu chyba trzeba naprawić ten błąd.Neo01 pisze:pozytywne zaskoczenieku3a pisze:6. NEAR TO GOD Pati Yang
Owszem, happysad miał jeden wielki przebój, ale jesli chodzi nie o przebojowość, a o "wszechczasowość", to mieli naprawdę conajmniej kilka lepszych od niego utworów. A w zasadzie to na każdej kolejnej płycie ze 2 by się znalazły bez problemu.gżegoż pisze:Do tej pory uważałem Pati Yang za typową „mistrzynię jednego utworu” (podobnie jak choćby HappySad) – czyli wykonawcę, któremu udał się jeden naprawdę rewelacyjny utwór na miarę Topu Wszech Czasów (dzięki któremu wyrobił sobie markę), ale do którego jednak później niestety nie potrafił się nawet zbliżyć (bo pozostałe nie były nawet przeciętne).