seblit pisze:Niesamowitym gniotem i w dodatku wyjątkowo długowiecznym był też Frozen, chociaż Madonna miała na szczęście wiele przyzwoitych piosenek na LP3.
Wieczór kontrowersji
dannar pisze:Właśnie! Krążą o tym legendy, a ja nie wiem, co się wydarzyło. Mógłbyś mi to krótko przybliżyć?
Powiedziała, że Brodka spadła na 37. bodajże. Ale nie wiem, czy to jej wina, że tak jej podali...
EVENo pisze:
To dodam, że jako, ze byłaby to pierwsza połamana przeze mnie płyta, to obie jej części oprawiłbym w ramkę i powiesił na ścianie. Byłby to hall of fame.
Przestań się już pogrążać - nowy Hey jest świetny. "Błysk", "Historie", singiel, "Szum" są przecież przepięknymi kompozycjami z bardzo dobrymi tekstami. Nosowska jak zawsze w formie i nie zwalnia tempa. Wlaśnie - w niedzielę koncert w Trójce
Szum to generalnie jedyna rzecz, jaka na tej płycie jest. Przez 37 minut tylko szum.
a propos emigrantów to ich dzieciaki są niezłe. na lotnisku w Glasgow koło nas siedziała para ona - Polka, on - Hindus, a dziecko swobodnie wypowiadało się do nich po polsku, angielsku i w hindi
agentprovocateur pisze:czyli najsłabszego prowadzącego w historii Listy, człowieka bez wyrazu, który chyba jako jedyny nie miał swojego pomysłu na Listę.
Lepsze to niż pomysły jak spieprzyć listę, na które wpadała Szydłowska.
Właśnie! Krążą o tym legendy, a ja nie wiem, co się wydarzyło. Mógłbyś mi to krótko przybliżyć?
Jak dla mnie gość kompletnie nie pasował dl Listy. Wszyscy inni prowadzący mieli jakiś pomysł, lepszy lub gorszy, a Metz był mętny jak woda w kanale ściekowym. Mądrzył się i kompletnie nie miał pomysłu jak to pociągnąć. Brakowało mu tez poczucia humoru i tej skromnej elegancji, którą prezentuje np. Baron.
agentprovocateur pisze:
Jak dla mnie gość kompletnie nie pasował dl Listy. Wszyscy inni prowadzący mieli jakiś pomysł, lepszy lub gorszy, a Metz był mętny jak woda w kanale ściekowym. Mądrzył się i kompletnie nie miał pomysłu jak to pociągnąć. Brakowało mu tez poczucia humoru i tej skromnej elegancji, którą prezentuje np. Baron.
dannar pisze:Właśnie! Krążą o tym legendy, a ja nie wiem, co się wydarzyło. Mógłbyś mi to krótko przybliżyć?
W czasie koncertu Jarra chyba miała podać wyniki listy, ale skończyła w okolicach 20 miejsca. Dalej zapomniało jej się.
Potem (ponad rok później) zaraz po ósmej zdradziła co będzie na pierwszym.
Gilmour znowu awansuje? Bo nie podejrzewam, że ostało się Lao lub tym bardziej a-ha.
adrianec pisze:a propos emigrantów to ich dzieciaki są niezłe. na lotnisku w Glasgow koło nas siedziała para ona - Polka, on - Hindus, a dziecko swobodnie wypowiadało się do nich po polsku, angielsku i w hindi
Z dzieciakami tak jest, że chłoną wszystko, w tym wiele języków
I się skończyły przyjemne klimaty, kolejny, tym razem Coldpleyo-bijący gniot
agentprovocateur pisze:Wodecki nagrał świetną płytę, głównie dzięki Mitch & Mitch.
To zasługa świetnych kompozycji. Micze tylko je odświeżyli.
agentprovocateur pisze:Na 1. miejscu była La Mbada.
New Kids On the Block też byli na 1.
A na liście był Scatman i Spice Girls, dziś za to redaktorzy wstydzą się nawet Beyonce, do tego stopnia, że ją Coldplayowi wymazują.
A prawdziwym obciachem to był Grabowski czy bosy Zakobadziew na szczycie. Nieosamowitym gniotem i w dodatku wyjątkowo długowiecznym był też Frozen, chociaż Madonna miała na szczęście wiele przyzwoitych piosenek na LP3.
Było też C&C Music Factory czy Baltimore, ale nie o to chodzi. Te piosenki pojawiały się z różnych względów. Grabowski nagrał płytę trochę jako zgrywę, ale cala płyta jest spójna, zaśpiewana a w zasadzie zachrypiona charakrerystycznym głosem Grabowskiego i to naprawdę dobra płyta. Boso to utwór z dobrym tekstem i choć zaechany przez stacje radiowe tak jak np Takie Tango nie jest klasycznym gniotem. Frozen prezentuje kolejne inne oblicze Madonny i to jeden z największych przebojów w historii Listy.
EVENo pisze:Trójka taka alternatywna, bo puszcza Hymn For The Weekend od początku, a nie jak komercyjne stacje od pierwszej zwrotki. Oh, to takie alternatywne.