Wszelkie dyskusje na temat statystycznego widzenia Listy Przebojów Trójki — podsumowania, zestawienia, komentarze, interpretacje i wszelkie inne w tym temacie...
Darek pisze:dla mnie najbardziej niedoceniony to "broken wings" Mr Mister - tylko tydzień na 20 miejscu i wypad.....
Wcale sie nie dziwię. Po prostu ówcześni słuchacze mieli lepszy gust, niż obecni, któzy za duzo się nasłuchali różnych dziwnych stacji (i umieścili raz ten kawałek nawet w 100 Topu Wszech Czasów). Po prostu szczerze nienawidzę tego kawałka, jest dla mnie doskonałym reprezentantem miałkości, sztuczności i kiczowatości wielu przebojów z lat 80-tych.
ja jako ze stosunkowo od niedawna powaznie podchodze do listy i naparwde mnie interesuje nie bylam zadowolona stosunkowo niskimi miejscami piosenek takich jak
Riverside - Conceiving you
happysad - zanim pójde
COMA - Leszek Żukowski
happysad - nosterss
Darek pisze:dla mnie najbardziej niedoceniony to "broken wings" Mr Mister - tylko tydzień na 20 miejscu i wypad.....
Wcale sie nie dziwię. Po prostu ówcześni słuchacze mieli lepszy gust, niż obecni, któzy za duzo się nasłuchali różnych dziwnych stacji (i umieścili raz ten kawałek nawet w 100 Topu Wszech Czasów). Po prostu szczerze nienawidzę tego kawałka, jest dla mnie doskonałym reprezentantem miałkości, sztuczności i kiczowatości wielu przebojów z lat 80-tych.
A ja się z Tobą nie zgodzę. Wiele utworów znacznie gorszych było na tej liście znacznie wyżej. Jednym z lepszym przykładów jest pobyt 9 razy na pierwszym miejscu It's a sin Pet Shop Boys.
Cóż, wszystko kwestia gustu. Ja tam akurat "It's a sin" lubię (podobnie jak wówczas) . Może dlatego, że nie jest to pop z syntezatorami, tylko już po prostu muzyka taneczna z elektroniką (czyli o krok dalej).
Z kolei "Alwayts on my mind" znałęm (chyba) wcześniej niż wersję Presleya. W każdym razie pierwsza myśl, jak usłyszę ten tytuł, to właśnie ich dźwięki, a nie Elvisa.
To może i ja się wypowiem. Jednym z najbardziej niedocenionych artystów (a co za tym idzie dotyczy to także jej utworów) jest chyba najlepsza wokalistka w historii polskiego bluesa Elżbieta Mielczarek. Ani cover Down and out ani znakomite Wielkie koło i Hotel Grand no i rewelacyjna poczekalnia PKP diotarły tylko do 22, 20, 18 i 17 miejsca. Zresztą chyba w ogóle wtedy nie był jej czas.
Jednym z najbardziej niedocenianych zespołów jest moim zdaniem Dżem w tamtych czasach piosenki nie najlepszego Lady pank dochodziły często do pierwszego miejsca stary Dżem nie zdobył go nigdy dopiero pożniej w nowym składzie piosenką "Do kołyski" bądź co bądz piękna
ale tak
List do M najwyższe 8 miejsce
Sen o Wiktorii 9
Naiwne pytania 14
Ballada o malarzu 17
Skazany na bluesa 20
Autsajder 28
tadzio3 pisze:Mi przychodzi na myśl piosenka "Mad World" Garego Julesa z filmu "Donie Darko". który nawet z poczeklani nie wyszedł. A taki piękny utwór...
Owszem, popieram. Pamiętam, że przez to u mnie nie mógł wejść do własnej 10 (a miałby szanse spokojnie na drugie niejsce). bo miałem wtedy taką zasadę, że w 10 mogą być tylko piosenki z 30, te z poczekalni mogły liczyć co najwyżej na miejsca 10-15 (dalej nie układałem).
Wojtasss pisze:wirtuozów często nie doceniamy lecz gdy odejda pamięc o nich nie ginie
R. Ridel, M Grechuta, G Ciechowski, C Niemen
K Cobajn. J Joplin, J Hendrix, F Mercury, J Morisson
Nie zawsze. O wielu znakomitych muzykach mało kto dzisiaj pamięta. W 1974 r. 4 muzyków znakomitej (moim zdaniem najlepszej w dziejach) jazzrockowej grupy Chase razem z liderem Bilem Chasem zginęło w katastrofie samolotowej, a kto ich poza największymi koneserami jeszcze kojarzy?
foa pisze:ja jako ze stosunkowo od niedawna powaznie podchodze do listy i naparwde mnie interesuje nie bylam zadowolona stosunkowo niskimi miejscami piosenek takich jak
Riverside - Conceiving you
happysad - zanim pójde
COMA - Leszek Żukowski
happysad - nosterss
te pamietam najbardziej.
Zgadzam się w 100% lecz niestety "Leszka Zukowskiego" nigdy nie było na liście, gdyż nie był wpisany do zestawu głosującego, więc trudno pisać tutaj o niedocenieniu piosenki. Jak już, to niedocenił jej Pan Marek. Jestem prawie pewny, że gdyby kawałek ten został wtedy wpisany do zestawu osiągnął by sukces na LP3.
Wojtasss pisze:Jednym z najbardziej niedocenianych zespołów jest moim zdaniem Dżem w tamtych czasach piosenki nie najlepszego Lady pank dochodziły często do pierwszego miejsca stary Dżem nie zdobył go nigdy dopiero pożniej w nowym składzie piosenką "Do kołyski" bądź co bądz piękna
ale tak
List do M najwyższe 8 miejsce
Sen o Wiktorii 9
Naiwne pytania 14
Ballada o malarzu 17
Skazany na bluesa 20
Autsajder 28
Ponownie się zgadzam. Taki zespół z Takimi piosenkemi zdecydowanie był niedoceniony przez słuchaczy LP3. W sumie Dżem dzisiaj ma swoich wiernych fanów, ale w gruncie rzeczy wciąż jest niedoceniany przez ogół ludzi.
tadzio3 pisze:Mi przychodzi na myśl piosenka "Mad World" Garego Julesa z filmu "Donie Darko". który nawet z poczeklani nie wyszedł. A taki piękny utwór...
Owszem, popieram. Pamiętam, że przez to u mnie nie mógł wejść do własnej 10 (a miałby szanse spokojnie na drugie niejsce). bo miałem wtedy taką zasadę, że w 10 mogą być tylko piosenki z 30, te z poczekalni mogły liczyć co najwyżej na miejsca 10-15 (dalej nie układałem).
Z tego powodu, że na LP3 piosenka ta była tylko w poczekalni u mnie nie dotarła do top 3, bo utwór słyszałem tylko we fragmencie i nie mogłem w pełni się wczuć. Jeszcze wtedy nie miałem możliwości zdobycia tej piosenki. Dlatego u mnie na liście również była trochę niedoceniona. A powrotów na moją listę nie ma.
PS. Pierwowzór tej piosenki w wykonaniu Tears For Fears o wiele gorszy.
Co do roku 1992... no cóż, to był czas, gdy zabrakło tego, co zawsze budowało zmiennośc na Liście, czyli polskich piosenek. Komunistyczny przemysł muzyczny upadł, kapitalistyczny jeszcze nie zaczął się rozwijać, więc artyści nie nagrywali, albo nagrywali byle co byle gdzie i byle jak. Pamietajmy, że były w 1992 roku notowania, w których na 30 utworów były tylko cztery polskie (!!!), podczas gdy zarówno dziś, jak i w latach osiemndziesiątych norma to kilkanaście, a zdarzało się, nawet w tym roku, że było ich nawet dwadzieścia. Głosowano więc na niedobitki "polszczyzny" i te piosenki zagraniczne, które i tak by się na liście znalazły. efekt; każdy przebój zagraniczny zyskiwał ileś tam tygodni zainteresowania więcej, niż dałby rade w normalnych warunkach, przy czym im piosenka była popularniejsza, tym większy zyskiwała "bonus" od słuchaczy. W rezultacie wytworzyła się dominacja kilku zespołów zagranicznych i jednego polskiego (Wilki - ), które zgarniały wszystko. W roku 1993 nasz przemysł muzyczny trochę się pozbierał, pojawili się nowi wykonawcy, bardziej urozmaicono też oferte zachodnią, i wszystko wróciło do normy.
Odpakowałem sobie wczoraj koncertówkę Portishead i stwierdzam, że niedocenione było zdecydowanie "GLory box". Jakoś tak szybko przemknęło przez Listę, a dziś to przecież klasyka zasługująca na znalezienie się w zestawie do głosowania na Top Wszech Czasów.
No właśnie - a może to było po prostu za mało "listowe", bardziej "wszechczasowe"? (czyli zbyt dobre po prostu, by być przebojem).
Było takich piosenek multum, ale najbardziej utkwiły mi w pamięci następujące:
CONCEVING YOU - Riverside
SCHIZOPHRENIC PRAYER - Riverside (wątpię, żeby jeszcze coś szczególnego na LP3 zdziałała)
EVERYTHING COUNTS - Depeche Mode
IT`S NO GOOD - Depeche Mode
IN YOUR ROOM - Depeche Mode
SAW SOMETHING - Dave Gahan
WONDERWALL - Oasis
SHESMOVEDON - Porcupine Tree
THE REST WILL FLOW - Porcupine Tree
FOREVER NOT YOURS - A-ha
CELICE - A-ha
SummerMovedOn pisze:Było takich piosenek multum, ale najbardziej utkwiły mi w pamięci następujące:
CONCEVING YOU - Riverside
IT`S NO GOOD - Depeche Mode
IN YOUR ROOM - Depeche Mode
SAW SOMETHING - Dave Gahan
WONDERWALL - Oasis
FOREVER NOT YOURS - A-ha
CELICE - A-ha
Jak dla mnie akurat te kawałki jak najbardziej zostały docenione na Liście. Nawet część z nich przeceniona (1xDM, Dave, 1xA-Ha).
No tak, prawie bym zapomniał o najważniejszym, czyli "The hands that built America" - U2. Miałem około 10 lat, gdy po raz pierwszy usłyszałem tę piosenkę na Liście i pamiętam, że wywarła na mnie ogromne wrażenie. Do tej pory nie mogę się nadziwić, że nigdy nie była ona numerem 1.
Mnie najbardziej szkoda piosenek Bajmu z czasów, kiedy jeszcze nie stali się ulubieńcami "masowego widza" i grali najlepiej. Mam tu na myśli okres albumu "Nagie skały" a zwłaszcza piosenek "Ja..." (13), Jezioro szczęścia (13), Męski świat (22!) czy "Miłość nie umiera" (24). Nawet "Biała armia", do dzisiaj jedna z wizytówek kapeli, doszła na liście tylko do 8 pozycji.
Szkoda.
I wiem też, kto był najbardziej "przecenianą" grupą - Maanam. Każda ich durnota lądowała w pierwszej 5. I kto to dziś pamięta te wszystkie, pożal się, "hiciory"?
Alex_Poland pisze:Mnie najbardziej szkoda piosenek Bajmu z czasów, (...)
Prawda... choć taki ,,Józek, nie daruję Ci tej nocy'' był w czasach mojej szkoły wyśmiany i wygwizdany na każdej dyskotece...
I wiem też, kto był najbardziej "przecenianą" grupą - Maanam. Każda ich durnota lądowała w pierwszej 5. I kto to dziś pamięta te wszystkie, pożal się, "hiciory"?
Lekka przesada... ale poniekąd zgodna z prawdą. Był ,,trynd'' na Maanam, lansowano go, więc lądował wysoko. Niemniej kilka kawałków było wartościowych. Przynajmniej dla mnie (Oprócz, Szał niebieskich ciał -- to akurat nie weszło na liste). Ale to rzecz gustu...