1. PLYN - Lachowicz feat. Ania Dabrowska - buu, dlaczego nikt tego nie lubi


2. SOMEWHERE OVER THE RAINBOW - Katie Melua & Eva Cassidy - trudno znaleźć dwie tak pięknie balladujące panie w jednym zestawie. BTW. Wie ktoś, kto wykonywał oryginał "Autumn leaves"?
3. ERA RETUSZERA - Nosowska
4. THE FUNERAL - Band Of Horses - nadal uważam, że za bliskie to Coldplay, ale mimo to mi się podoba
5. FLUORESCENT ADOLESCENT - Arctic Monkeys - zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie usłyszane tak naprawdę pierwszy raz, jak weszło do poczekalni. I widzę, że nie tylko mnie, bo ładnie do góry idzie


6. BO SNU NOVA - Apteka - czyli "Riders on the storm" na nowo o po polskiemu


7. 23 - Blonde Redhead - jedna z propozycji na następcę "Again", może następcą nie będzie, ale na wejście do poczekalni bez problemu zasługuje, może nawet na trzydziechę. Może minus taki, że wokalistka jest Azjatką (przynajmniej z wyglądu)

8. MY GIFT OF SILENCE - Blackfield - to jak gra i jak wygląa już znamy z linku wcześniej w wątku

9. ICKY THUMP - The White Stripes - rodzinka coraz lepiej sobie radzi, zarówno na Liście, jak i u mnie. Może "Led Zeppelin XXI wieku" to na wyrost sformułowanie, ale faktycznie ciekawie odświerzyli stare brzmienia. A tu jeszcze mamy "beatlesowskie" solówki niczym z płyty "Revolver". No i ta asceza - zespół bez basu, tyko suchy duet - to dopiero odwaga! Chociaż to jak czasami nie stroją potrafi mnie dobić. Tu jeszcze można znieść, ale był taki ich kawałek na Liście ("I just don't know what to do with myself"), którego nie byłem w stanie słuchać bez totalnego skrzywienia się
10. MLODA URODA - Basia Gasienica-Giewont -(brak wszelkich pomocy w zaprezentowaniu w postaci video)