1. [10,0] Przyjaciele Pewnej Ryby 2022 - KARPIU TRWAJ - karp niby co roku ten sam, ale jakże inny. Bardzo udany! I gdyby Mateuszowi Fusiarzowi dali tekst o szybszej trasie (a nie innemu redaktorowi, który nie podołał z interpretacją) i wówczas nastąpiłoby to cudowne przyspieszenie, to mielibyśmy prozodię

, którą przybliżył nam (o ile dobrze pamiętam?) prof. Miszon

. Jak Mateusz Fusiarz "śpiewa" wbija w fotel, powoduje konieczność zbierania szczęki z podłogi i nie trzeba sprzątać na święta, bo pozamiatał współredaktorów i słuchaczy! Dla mnie Mateusz zdobył Grand Prix tego wykonania! A prozodię przypiszę Markowi Niedźwieckiemu, który dośpiewuje do tematu mierzei "Jeszcze tylko pogłębimy dno", a Jego głos adekwatnie sięga takiej głębi...
2. [10,0] Ray Val - ZAT YOU SANTA CLAUS? - kolejna wariacja na temat św. Mikołaja, ale jakże intrygująca! Chrypiący głos, wirujący, na dęciakach oparty jazz. Klimatycznie jest!
3. [9,0] Stare Dobre Małżeństwo - STUDNIÓWKA 1981 - cicho, intymnie, sia la la la la, niby nic się nie dzieje. Nuda jak w "Rejsie"

, a urzeka. A może to sentyment do zespołu? Wokalisty? Roku 1981?
4. [8,0] Cregan & Co. - WHEN A CHILD IS BORN - rodzi się dziecina w towarzystwie nienachalnych dzwoneczków. Urokliwa delikatność.
5. [8,0] Crippled Black Phoenix - BONEFIRE - nagranie w stylu, który do mnie trafia
6. [7,0] Wilson Phillips - BOYFRIENDS - ładna synchronizacja głosów
7. [7,0] Corlyx - THE TASTE - energetyczne i fajnie pokręcone
8. [7,0] Telenova - SCARLET - od czasu przeczytania "Przeminęło z wiatrem" mam słabość do wszelakich Scarletek. Błogi klimat, jaki w nagraniu panuje, mnie ujmuje.
9. [6,5] Timothy B. Schmit - SIMPLE MAN - proste i urokliwe środki wyrazu
10. [6,5] RoseMerry - ZAMKNIJ MI OCZY - raczej otwiera oczy na zainteresowanie się podmiotem wykonawczym
[6,0] John Mayall feat. Jake Shimabukuro - ONE SPECIAL LADY - nasza lady jest jedyna

i wyjątkowa

i to dla Niej zapewne skomponowane.
[6,0] Ania Karwan & Leszek Możdżer - KIEDY MRUGAM - dwa pociągi jadące po równoległych torach, momenty łączności są podczas postoju na mijanych stacjach, ale raczej każde sobie. Nawiązując do słów kajmana na sąsiednim forum - w mojej ocenie Możdżer nie zaniża. I to głównie w jego stronę kieruję swoje punkty. Zaniża Ania.
[5,0] Skid Row - WORLD ON FIRE - trochę ostrzej, ale do wysłuchania. Ogień jest.
[4,0] Louane - LA FILLE - (prawie) każda Louane brzmi mi tak samo, jak (prawie) każdy zgłaszany przez lady blues.
[4,0] ATLVNTA - LAST CHRISTMAS - George to George. Inne wykonanie profanuje idola.
[3,0] Insomnium - LILIAN - nie mój klimat, ale daje się posłuchać.
[3,0] CoverNostra - MAM DOŚĆ - nie przekonuje mnie kompletnie. Ryk oryginału to był ryk! A tu nie ma takiej energii i porwania słuchacza do podskakiwania.
[2,0] Nicki Minaj, Maluma & Myriam Fares - TUKOH TAKA - uwspółcześniona wersja "Lambady"

? Tam też ruszano bioderkami. Nic więcej w tej propozycji nie zauważyłam. Muzycznie to jak z odległej galaktyki. Trafia w mój antygust.
[1,0] sanah - NAJLEPSZY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU - nie mam pojęcia co jest atrakcyjnego w twórczości sanah, że podobno zapełnia sale koncertowe i kosi krocie za bilety. Za darmo bym nie poszła. Chyba żeby akurat przypadkiem grałaby mi do kotleta, to może? 1 pkt. za to, że dało się tego wysłuchać do końca.
[0,0] Dawid Podsiadło - D I A B L E - jedzie falsetem jak kastrat. Nie dałam rady wysłuchać więcej niż 20 sekund.