dobrze, że forum jest miejscem rozmów pisemnych, bo głosowo już niewiele byłabym w stanie z siebie wydobyć, jak już pewnie dało się zauważyć wczoraj wieczorem i dziś rano

dzięki wszystkim za dobre towarzystwo, fajnie spędzony czas i dużo frajdy przy wszystkich atrakcjach. atmosfera (ta dosłownie wyczuwalna) była jaka była, ale na szczęście nie przeszkodziło nam to dobrze się bawić.

Łukasz, dzięki jeszcze raz za (jak zwykle) profesjonalne ogarnięcie wszystkiego. djjack, dzięki za tradycyjnie perfekcyjne przygotowanie ABC (mimo, że ja byłam tylko biernym obserwatorem). Jędruś synuś, dzięki za fajne nowo-stare konkursy (jedyne, w jakich mieliśmy szansę coś z Kubą wygrać

), jak jeszcze wprowadzisz drobne zmiany organizacyjne w Familiadzie to będzie jeszcze lepsza. btw, tak sobie teraz myślę, że ta runda finałowa w jakimś sensie mogłaby być nazwana kącikiem muzycznym.

Miszon, Twoją grę już wcześniej miałam okazję poznać, ale jeszcze raz się utwierdziłam w swojej opinii, że bardzo mi się podoba. neon.ka, cieszę się, że przyniosłaś Dixita, nie sądziłam, że w wersję listową będzie się grało równie przyjemnie (bałam się trudności z wymyślaniem haseł), Set też był niezły, ale byłam już wtedy w takim stanie, że nie nadążałam za tymi setami.

(jakkolwiek to nie brzmi

)
oczywiście warto jeszcze uwiecznić na piśmie, żeby było dla potomnych: tort babci Wojtka był pyszny!
edit: aha, no i dzięki też wszystkim współtowarzyszom w zabawach, zarówno tym, z którymi byłam razem w drużynie, jak i przeciwnikom.

i gratulacje dla zwycięzców naszych konkursów! Wojtek, djjack, Jędrek i falcoeagle - brawa za świetny wynik w bitwie z mądrościami Google Translatora, Wojtek jeszcze raz - oklaski za wysoki wynik i całą masę dobrych odpowiedzi w Jednym z trzynastu!
(przepraszam za niejednolitość w pisaniu nicków/imion, ale jak imiona się powtarzają, to wolę Was jakoś odróżniać

)
była dla mnie w tym zlocie jedna rzecz, która nieco zgrzytała. ale nie, nie ze strony zlotowiczów. mam na myśli to, jak wyglądało przyjęcie nas w Trójce. jasne, miło, że w ogóle mieliśmy możliwość tam być, ale jak się pamięta zloty, na których obecność każdego zlotowicza na antenie, krótka pogawędka z prowadzącym, niezbędne pozdrowienia i zapowiedź piosenki były czymś normalnym, to jednak da się odczuć rozczarowanie, że coś im się teraz odwidziało i tylko przez chwilę, za pośrednictwem jednej osoby, dało się usłyszeć, że rzeczywiście jakiś zlot się odbywał. nie żebym się garnęła do wchodzenia na antenę, bo akurat mi na tym nie zależało, ale myślę, że to jednak nie fair w stosunku do tak oddanych fanów LP3, że nawet ten jeden raz na tyyyyyyyyle czasu (bo nie pamiętam kiedy ostatnio dawali nam taką możliwość) nie można było zrobić dla nas wyjątku i zmierzyć się z tym "zamieszaniem".