Re: Komentarze do notowania 1399 (22.11.2008)
: sob lis 22, 2008 9:23 pm
pierwszy singiel (?) z tej płyty The Cure bardzo mi się podobał(The only One), drugi troszkę mnie(Freakshow), ale ten to już w ogóle 
Forum pozytywnie zakręconych wokół LP3
https://forum.lp3.pl/
mi też ale jakoś tak zawsze się od niczego wielkiego zaczyna, a potem się ciągnie. A tak w sumie jo jedyna konkretna dyskusja o muzyce na tym forum. Nie ujmują nic innym komentarzą, komentowanie w stylu super, że idzie do góry fajnie, że spada, o duper nowośc, bez cinia własnego zdania jest troche nudne i też może się mudzić tym bardziej, że to jakieś 80 procent postów na tym wątku. Dla odmiany taka sprzeczka nie jest chyba zła zresztą porusza fajne tematy takie połączenia socjologi i muzyki.słoik pisze: A może załóżcie gdzieś odrębny wątek, nie wiem jak innym, ale mi wasza dyskusja dawno się znudziła.
nie wiem, czy trzeba, ale ja przyznaję.SummerMovedOn pisze:Trzeba przyznać, że wszystkie single z tej płyty są na równym - wysokim poziomie.
Może ja?marsvolta pisze: I tu się akurat zgadzam. Choć nie chcąc się chwalić nie wiem czy jest na tym forum choż jeden tak zagorzały fan Nosowskiej i Heya jak Ja.
A może u nas są ludzie mądrzejsi niż dziennikarze muzyczni tam. A może tam jest akurat moda, żeby o nich dobrze pisać? Nie wiem. Ale mam zwyczaj kierować się własnym gustem.marsvolta pisze:No Ty na pewno nie słuchasz, ale chodzi bardziej o fakt, że u nas się nie podobają, a w Wielkij Brytani są najważniejsi i to nie tylko dla NME, ale i dla praktycznie wszystkich znaczących gazet i dzinnikarzy musycznych.
Masz rację, jeszcze ktoś się przyczepiuzi pisze:nie wiem, czy trzeba, ale ja przyznaję.SummerMovedOn pisze:Trzeba przyznać, że wszystkie single z tej płyty są na równym - wysokim poziomie.
No cóż sami zasłużyli na takie skojarzenie. I żeby nie było, to nie jest zarzut, bo PSB nie byli tacy źliuzi pisze:niee! proszę! nie podsuwaj takich skojarzeń, bo mi obrzydzisz Killersów!tadzio3 pisze:No i ten Killers chwycił mnieTaki trochę Pet Shop Boys
![]()
Tak, tylko, że czytam forum od kilku miesięcy, i jeśli was nie mylę, to wydaje mi się, że wszystko to już wielokrotnie powiedzieliście przez ten czas. Pewnie wcześniej też.marsvolta pisze:mi też ale jakoś tak zawsze się od niczego wielkiego zaczyna, a potem się ciągnie. A tak w sumie jo jedyna konkretna dyskusja o muzyce na tym forum. Nie ujmują nic innym komentarzą, komentowanie w stylu super, że idzie do góry fajnie, że spada, o duper nowośc, bez cinia własnego zdania jest troche nudne i też może się mudzić tym bardziej, że to jakieś 80 procent postów na tym wątku. Dla odmiany taka sprzeczka nie jest chyba zła zresztą porusza fajne tematy takie połączenia socjologi i muzyki.słoik pisze: A może załóżcie gdzieś odrębny wątek, nie wiem jak innym, ale mi wasza dyskusja dawno się znudziła.
Wiem, że to takie trochę słowa bez pokrycia, ale zapewniam, że na punkcie tego zespołu mam jakiegoś totalnego fioła, że tak powiem. Liczba koncertów na, których byłem w ciągu ostatnich klilku lat jest ogroman nawet nie jestem tego w stanie zliczyc, muszę chyba zorganizowac mój zeszycik ze starymi biletami. Dodatkowo koncerty, Nosowskiej, Banacha, Dezertera i inne z nosowską jaki tylko się da. I kolekcja ponad 15 singli Heya i Nosowskiej nie wspominając wszystkich płytach na kompaktach. I nnnych pamiątkach.Miszon pisze:Może ja?marsvolta pisze: I tu się akurat zgadzam. Choć nie chcąc się chwalić nie wiem czy jest na tym forum choż jeden tak zagorzały fan Nosowskiej i Heya jak Ja.
Sleep... to ewidentnie najlepszy singiel i pierwsza część najlepszego momentu nowej płyty (mówię o trzech osatnich kawałkach). A co do Bloddflowers to był tylko moim zdaniem taki jednorazowy wyskok w przeszłość...GregF pisze:25 - "Sleep When I'm Dead" to najlepszy singiel Cure' ów z nowej płyty i jeden z lepszych momentów nowej płyty, ale... no właśnie. Ciągle brakuje tej magii, jaką było słychać jeszcze na początku dekady na "Bloodflowers".