Lista Przebojów Programu Trzeciego

kajman pisze: ↑sob maja 28, 2022 5:45 pm Czy ja wiem? Gurevich, Anieli (chociaż tutaj pomogła Nosowska), Tyszkowski, Aurora, Stromae całkiem przyzwoicie sobie radzili.

No Anieli to nie dość, że dobry utwór to Nosowska robi robotę więc tu nawet bym przykładu nie podawał. Co do pozostałych to się zgadzam, tylko czy te ich miejsca to czołówka? Wątpię. Owszem można przyjąć, że nawet zostali zwycięzcami bo przegrali tylko z wykonawcami promowanymi. No ale można tak rozumować jak Ty i to faktycznie sukces dla wspomnianych.

Można mieć wiele zarzutów do tej listy, ale trzeba przyznać, że wypropomowała kilka nieznanych lub będących do tej pory w niszy nazwisk czy nazw, jak choćby ostatnio Franio czy ten gość od "Koszulki", a jeszcze podczas listy na kartki Bluszcz czy Walusia. Natomiat oczywiście generalnie ludzie głosują na to, co znają i lubieją, a jeszcze oczywiscie najlepiej, żeby było po polsku i dodatkowo ze stajni MGO.

Konrad, lista została zamknięta z powodów wiadomych. Nawet chyba były jeszcze próby wskrzeszenia, ale widocznie było tak mało głosów, że szybko dali sobie spokój. I czy byłaby bardziej czy mniej liberalna nie miało to żadnego znaczenia przecież. Słuchacze się odwrócili z powodu manipulacji i musieli zamknąć temat (nie mówiąc już o tym, że 2000 notowanie byłoby bez żadnego świętowania, a listy tak naprawdę nie miałby kto wtedy prowadzić).

Oczywiście, że tak, nie przeczę temu, tylko nawet za czasów betonu na LP3, czołówka czasem się zmieniała. Tu od 31, 30 czy 26 tygodni nie zmienia się nic. Np. taki T.Love jest 18 tygodni a zdążył troszkę choć przewędrować po tej liście i choć takie coś już byłoby ok. Ale fajnie, że ktoś zza pleców się przebija.

Nic to zdecydowana przesada. Utworów ze stażem 20 tygodni lub więcej jest dziewięć. Czyli nieco ponad 1/4. Pinki były na szczycie jeszcze niedawno, a teraz strasznie nisko. W ostatnim notowaniu LP3 było ich wprawdzie tylko cztery, ale w 1995 sześć czyli procentowo nie tak dużo mniej, a lista miała mniej miejsc więc trudniej się było na niej utrzymać.

kajman pisze: ↑sob maja 28, 2022 10:37 pm Pinki były na szczycie jeszcze niedawno, a teraz strasznie nisko.

A teraz na siódmym xD

Czyli strasznie nisko.

Pierwsza dycha to przecież wysoko, to przebój.
Nisko to około 30-ki.

kajman pisze: ↑sob maja 28, 2022 10:37 pm Nic to zdecydowana przesada. Utworów ze stażem 20 tygodni lub więcej jest dziewięć. Czyli nieco ponad 1/4. Pinki były na szczycie jeszcze niedawno, a teraz strasznie nisko. W ostatnim notowaniu LP3 było ich wprawdzie tylko cztery, ale w 1995 sześć czyli procentowo nie tak dużo mniej, a lista miała mniej miejsc więc trudniej się było na niej utrzymać.

Proszę Cię kajman, Pinki to całkowicie inna sytuacja, nie wybieraj sobie czegoś o czym nie pisałem. A jeśli piszesz, że strasznie nisko bo na siódmym to po co wczesniej wspominasz o Tyszkowskim i innych jako ścisła czołówka, skoro Pinki w niej nie są.

Jeżeli było się trzy tygodnie temu na pierwszym to przynajmniej na tej liście siódme miejsce jest w tej sytuacji miejscem bardzo niskim. Zeit był w trzecim tygodniu na piątym, inne utwory, które dotarły do szczytu (nawet Karp) w trzecim tygodniu były na podium. No i jeszcze pozostaje subiektywne wrażenie, bo spodziewałem się Pinków na szczycie kilkanaście tygodniu więc fakt, że nie są nadal na szczycie jest dla mnie dużym zaskoczeniem.

kajman pisze: ↑ndz maja 29, 2022 9:47 am Jeżeli było się trzy tygodnie temu na pierwszym to przynajmniej na tej liście siódme miejsce jest w tej sytuacji miejscem bardzo niskim. Zeit był w trzecim tygodniu na piątym, inne utwory, które dotarły do szczytu (nawet Karp) w trzecim tygodniu były na podium. No i jeszcze pozostaje subiektywne wrażenie, bo spodziewałem się Pinków na szczycie kilkanaście tygodniu więc fakt, że nie są nadal na szczycie jest dla mnie dużym zaskoczeniem.

Dla mnie to żadne zaskoczenie bo to nie jest stajnia, która ma swoje przywileje, ot po prostu utwór nagrany na okazję jak i Karp. Ja spodziewałem się tego, że jak szybko wskoczą na 1 tak szybko spadną, więc żadne zaskoczenie.

zbyszu pisze: ↑pt maja 27, 2022 8:21 pm Hehe, to podwójne miejsce na LP357 to chyba taki "prztyczek" do LPT - bo tam pewnie całe Top 30 to miejsca ex-aequo...tyle mają głosów

PS. Albo "awanse wsteczne"

A jesteś pewien co do ilości głosów, szczególnie po uruchomieniu głosowania internetowego, masz takie dane? Jak na razie utwory z LPT bardziej podobają mi się niż te nudy w 357. Ciekawszy jest zestaw w RNŚ i choćby w liście Pyrlandii.

temik3 pisze: ↑ndz maja 29, 2022 9:59 am ot po prostu utwór nagrany na okazję jak i Karp

Dla mnie jest to po prostu jeden z najlepszych utworów Floydów nagranych bez Watersa i niezależnie od okazji zasługuje na coś więcej niż szybki spadek ze szczytu.

kajman pisze: ↑ndz maja 29, 2022 1:25 pm

temik3 pisze: ↑ndz maja 29, 2022 9:59 am ot po prostu utwór nagrany na okazję jak i Karp

Dla mnie jest to po prostu jeden z najlepszych utworów Floydów nagranych bez Watersa i niezależnie od okazji zasługuje na coś więcej niż szybki spadek ze szczytu.

Oczywiście, że masz takie prawo do oceny, dla mnie to bardzo słabe nagranie, które dzięki sytuacji zdobyło laury.

I dlatego Ciebie ten spadek nie dziwi, a mnie bardzo.

Miszon pisze: ↑ndz maja 29, 2022 12:33 am Pierwsza dycha to przecież wysoko, to przebój.
Nisko to około 30-ki.

Hmm, a pisałeś o "Komecie", że nisko

To jest tak jak u mnie z Pinkami. Czasem pewne rzeczy w kontekście wyglądają inaczej niż bez.

Neo01 pisze: ↑ndz maja 29, 2022 8:45 pm

Miszon pisze: ↑ndz maja 29, 2022 12:33 am Pierwsza dycha to przecież wysoko, to przebój.
Nisko to około 30-ki.

Hmm, a pisałeś o "Komecie", że nisko

Nisko w stosunku do mych oczekiwań . Poza tym Floydzi już byli na pierwszym, a "Kometa" jeszcze nie (i się nie zanosi).

kajman pisze: ↑ndz maja 29, 2022 1:25 pm

temik3 pisze: ↑ndz maja 29, 2022 9:59 am ot po prostu utwór nagrany na okazję jak i Karp

Dla mnie jest to po prostu jeden z najlepszych utworów Floydów nagranych bez Watersa i niezależnie od okazji zasługuje na coś więcej niż szybki spadek ze szczytu.

Abstrahując od wartości artystycznych (moim zdaniem przeciętnych mimo tego, kto tam gra), to nie nazywałbym tego Floydami. Nawet sam Mason przyznaje, że to po prostu etykietka, którą nadano temu specjalnemu projektowi, żeby się niosło, nie wiem, czy ktoś to będzie w ogóle oficjalnie traktował po latach jako utwór Floydów.