Lista Przebojów Programu Trzeciego

Martyr pisze:

saferłel pisze:SYNTEZATORY
NAJLEPSZA PIOSENKA W TOPIE

Yeah! serio?

No, może druga najlepsza ;P Ale jednak nie można narzekać, bo to jedyny true-synth-electroniczny numer w całym zestawie, a pewnie i w top 200.

saferłel pisze:Alan Wilder - mózg DM!

to jak jest teraz bez Alana?

saferłel pisze:Alan Wilder - mózg DM!

TYLKO VINCE CLARKE forever

Time

albarn pisze:

saferłel pisze:Alan Wilder - mózg DM!

TYLKO VINCE CLARKE forever

@Małgosia - mają jeszcze duszę (Martina), może mózgu brakuje, ale wciąż nie jest źle Z przyzwoitości nie napiszę kim jest Dave....

numer 2 genialnej koncept-płyty.

FOXD pisze:Miałem się nie logować, ale co tam:)
Pozdrawiam z Wrocławia, miasta różnorodności i tolerancji:)
Układ tegorocznego TWC w/g bardzo pozytywny, zwłaszcza gdy idzie o niespodzianki w postaci tzw. perełek, jak ja to nazywam:)

Fajnie, że jesteś.

Najlepsi Floydzi z Darka. Duży pozytyw.

I pierwsza 34 bez zmian w składzie jakościowym...
zobaczymy tylko jak się to porozkłada.
To już wiem, że z moich wyborów nie będzie:
Aya RL - Ulica miasta
Budka Suflera - Sen o dolinie
Chuck Mangione - Children of Sanchez
Gary Moore - Still got the blues
Genesis - Home by the sea
Jeremi Przybora i Wojciech Waglewski - Herbatka
John and Vangelis - I'll find my way home
Lady Pank - Sztuka latania
Maanam - Cykady na cykladach
New Order - Blue Monday
Perfect - Niepokonani
Redbox - Chenco
Skaldowie -Cała jesteś w skowronkach
TSA -Alien
Turbo - Dorosłe dzieci
U2 - Pride
Varius Manx - Piosenka księżycowa

W sumie 17 na 33 pozycje nie weszły do 100tki

Oj to jeszcze nie czas na Time..., głos nr siedem.

Zaczyna się moja prywatna strefa odlotów.

PF kolejny raz 2oczka w dol...
34 32. TIME - Pink Floyd

2 pozycje w dół, a już było blisko rekordowego 30.miejsca. "Hotel California" na pewno nie spadnie, a "Lotta" drugi rok z rzędu w górę.

najlepszy utwór godziny - tak myślę

Same spadki u Floydów, oby dalej było lepiej i CN na podium

Ach Panie Stelka, jakże Panu daleko do tego co doradzał ś.p. A. Turski. Czasem ludzie niby słyszą co się do nich mówi, ale całkiem co innego robią.
Time PF musiało się znaleźć w pierwszej 50-ce TWC:)

Świetny Time na pocieszenie. Ale i tak wolę Arahję.

Depesze pokazali, jak robić prawdziwą elektronikę, więc teraz te ostatnie pseudo-Floydy mogą się chować na rzecz tych najlepszych.

albarn pisze:

saferłel pisze:Alan Wilder - mózg DM!

TYLKO VINCE CLARKE forever

wygrałeś konkurs na większego popowca, otrzymujesz w nagrodę paczuszkę grzybów

kajman pisze:Najlepsi Floydzi z Darka. Duży pozytyw.

wiadomo, jeden z moich dwóch głosów na PF

kajman pisze:

FOXD pisze:Miałem się nie logować, ale co tam:)
Pozdrawiam z Wrocławia, miasta różnorodności i tolerancji:)
Układ tegorocznego TWC w/g bardzo pozytywny, zwłaszcza gdy idzie o niespodzianki w postaci tzw. perełek, jak ja to nazywam:)

Fajnie, że jesteś.

Hehehe, też mnie cieszy, że Ty jeszcze tu jesteś

4989341 pisze:Top 7ej godziny:
1. NIE PYTAJ O POLSKĘ - Obywatel G.C.

Please, pisz wykonawca - tytuł.

Jeszcze 5 razy będzie Pink Floyd, oni mają najwięcej utworów w top 100. Aż 8. A w 16 TWC wyjątkowo U2 ich przebili, mieli aż 9 utworów.
Z Floydów zostało:
"Hey You", "Comfortably numb", "High hopes (Division bell)", "Shine on you crazy diamond (Parts I-V)" i od kilku TWC najlepszy wg słuchaczy ich hit "Wish you were here".

Brian pisze:Jaram się. O boziu, jak sie jaram. Popularne, zgrane... ale co tu się dziwić, skoro takie dobre.

to lepsze od dragów jak widać? no no no... nie żałuję biletów na luty

Brian pisze:(choć ja z Depeszy jednak na NLMDA głosowałem, ale to też epickość)

to też dobrze. Może kiedyś uda im się i z tym przedrzeć wyżej Na koncertach ten utwór wypada genialnie, na nim jest tak kapitalna atmosfera że... ja już chce do Łodzi!

Przyda się więcej głosów , bo na to mi zabrakło

Źle, że "Money" się nie podniosło. Mogliby jeszcze tak "Learning to fly" dorzucić do setki.

semuś pisze:Zaczyna się moja prywatna strefa odlotów.

Tzw. stref "50" na TWC, to same niemal odloty Od lat potwierdza się, że tu tylko sam miód na uszy (i nie tylko) leci