comfortably numb
: ndz gru 31, 2006 8:23 pm
Floydów Ci u nas dostatek. Comfortably numb w sumie to najlepszy utwór z The Wall. Piękna solówka.
Forum pozytywnie zakręconych wokół LP3
https://forum.lp3.pl/
saferłel pisze:Mam nadzieję że tak jak swoje włoski, rozwieje on konkurencje na boki i zapewni PF wysokie miejsce.malomi pisze:dziękować dziękować!jblaminsky pisze:Malomi.. fajnie CI wlosy z aviatara powiewaja w takt Nirvany!![]()
To cudowny pan David Gilmour we własnej osobie !!!rok 1970...
A teraz piękne Comfortably Numb - obowiązkowy utwór...
No ba! To chyba na topie widaćzielonakoniczynka pisze:1991 rok - najlepszy dla muzyki?
To nie takie proste. Ja sporo się nagłówkowałem, nim się tego nauczyłem.JaceK pisze:Przypomina-sie o ograniczaniu cytowań... czy trzeba to jaśniej wyłożyć?
A jaki 2 utwór wszechczasów?tadzio3 pisze:I oto mój jeden z dwuch utworów wszech czasów! "Comfortable Numb"!!!Cały czas tendencja rosnąca!
Szkoda, ze nie grają wersji z "Pulse" albo "Delicate Sound Thunder"
The Wall była bardzo komercyjna, ale zastanów się, najsłabsza nie mogła być. Były gorsze aczkolwiek są lepsze od the Wall np. Animals, Wish you were here no i oczywiście Dark Side of the moon.kajman pisze:zresztą Wall uważam za jedną z najsłabszych ich płyt.
Przeróbka Tori Amos była znakomita - zdecydowanie wolę ją od oryginału.GregF pisze:23. "Smells Like Teen Spirit" Nirvany - znowu magiczny rok 1991. Po kilku mniej lub bardziej udanych i nietypowych przeróbkach tego kawałka z ostatnich lat (Tori Amos, Goya - brakowało chyba tylko wersji smoothjazzowej) miło przypomnieć sobie oryginał.
Oj zgadzam się - to były piękne dni!! A teraz stale ten Techno i HipHop krapp. Az się plakac chce. Dlatego lubie takie zespoly jak My Chemical Romance - troche kicz, ale wprowadza dzieciaki w klimaty rockowe. Jak myślicie?saferłel pisze:Chyba tak....ale ja kocham ogólnie początek lat 90 (90-95) to były czasy!zielonakoniczynka pisze:1991 rok - najlepszy dla muzyki?
Ja też lubię MCR. Nowa płyta bardzo dobra, wysoko ceniona i to nie w takich pismach jak bravo czy popcorn.Justynchen pisze:Oj zgadzam się - to były piękne dni!! A teraz stale ten Techno i HipHop krapp. Az się plakac chce. Dlatego lubie takie zespoly jak My Chemical Romance - troche kicz, ale wprowadza dzieciaki w klimaty rockowe. Jak myślicie?saferłel pisze:Chyba tak....ale ja kocham ogólnie początek lat 90 (90-95) to były czasy!zielonakoniczynka pisze:1991 rok - najlepszy dla muzyki?
Najnowsza płyta MCR to pierwsza trójka roku 2006. "Welcome To The Black Parade" było 5 razy na pierwszym miejscu mojej listy przebojów.Justynchen pisze:Oj zgadzam się - to były piękne dni!! A teraz stale ten Techno i HipHop krapp. Az się plakac chce. Dlatego lubie takie zespoly jak My Chemical Romance - troche kicz, ale wprowadza dzieciaki w klimaty rockowe. Jak myślicie?
Ja sobie nie wyobrażam, że mogłaby być inna.saferłel pisze:Być może taką wersję usłyszymy?nietoperek pisze:saferłel, polecam wersję 16-minutową Again:)