Po 4 zlocie...

Potrzeba dyskusji na temat Listy jest tak silna, że łamy Forum to za mało — od czasu do czasu spotykamy się także na Zlotach.

Moderatorzy: ku3a, ku3a

Matiza
Posty: 1
Rejestracja: śr gru 19, 2007 3:43 pm
Lokalizacja: ???

Post autor: Matiza »

Witajcie Forowicze !!
Jestem tu z Wami od czasu do czasu, ale mój permanentny brak czasu nie dopuszcza mnie do komputera. Z domowego zacisza obserwuję czasem Wasze wspomnienia ze zlotu, pod wieloma mogłabym sie podpisać i ja.
Czas upływa, zaciera w pamięci wiele szczegółów, jednak silne emocje na długo zapadają w jej zakamarkach, są przeżycia, których po prostu nie da się zapomnieć. To był mój pierwszy zlot, pojechałam tam bez jakiegokolwiek nastawienia kogo spotkam, jak będzie......Tym większe było moje zaskoczenie. Uwielbiam ludzi z pasją i takich właśnie tam spotkałam. Jestem pełna podziwu dla wiedzy i konsekwencji w postępowaniu. Gratulacje!!
Kwiaciareczko !! Podzielam Twoją chęć tańcowania, z nadzieją patrzyłam na Twój pierwszy taniec, niestety okazał się być jednocześnie ostatnim, ale może na następnym zlocie uda nam sie rozkręcić to towarzystwo tanecznie.
Dziękuję za to, że tam mogłam z Wami być, za to,że tak serdecznie zostałm przyjęta. mam nadzieje, że to mój pierwszy, ale nie ostatni zlot. Wybaczcie mi, proszę , moje długotrwałe milczenie, ale Morfeusz często po długim dniu pracy przychodzi po mnie w zupełnie nieoczekiwanych momentach.
W Nowym Roku życzę wszystkim wielu wspaniałych przeżyć, spotkań, cudownej uzyki, na życiowej drodze spotykania tylko życzliwych ludzi, a troski niech pozostaną daleko........
Awatar użytkownika
neon.ka
Posty: 4312
Rejestracja: pt sie 03, 2007 8:00 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 436, 30.06.1990
Lokalizacja: warszawa

Post autor: neon.ka »

oooo! Iza, Iza, Iza!!! :D
a więc się udało oswoić komputer jeszcze bardziej! super! więc witaj Babciu Mrozie! :wink:
ku3a
Posty: 20933
Rejestracja: czw lis 10, 2005 8:32 pm
Lokalizacja: 872, 1186

Post autor: ku3a »

czesc Iza, milo Cie tu widziec! :-)
kwiaciareczka
Posty: 157
Rejestracja: wt sie 07, 2007 8:52 am
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: kwiaciareczka »

Martyr pisze: nie zdążyłam Ci podziękować, kwiaciareczko, za kobiecą pomoc...
Mi się tam zdaje,że dziękowałaś. Ale w ogóle to czuje się troszkę zażenowana - dziękowano mi (nam) tu za podwiezienie i jakieś takie. Przecież to naturalne, jakbyśmy jechali sami w samochodzie, to bylibyśmy ostatnie buraki, tak? Teraz Martyrka robi tu z igły widły, przestać proszę, bo mi głupio!
Jak dziękować, to organizatorom zlotu - Ci to się napracowali!!!

Ku3a, pytałeś zdaje się czy starzy wyjadacze zlotowi mogą już przystąpić do relacji i co? Gdzie Twoja???

Matiza, jeśli doturlam się na następny zlot, to tańczący waleń byłby absolutny hitem imprezy :lol:
Awatar użytkownika
neon.ka
Posty: 4312
Rejestracja: pt sie 03, 2007 8:00 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 436, 30.06.1990
Lokalizacja: warszawa

Post autor: neon.ka »

kwiaciareczka pisze:Matiza, jeśli doturlam się na następny zlot, to tańczący waleń byłby absolutny hitem imprezy :lol:
to brzmi bardzo dobrze Kwiaciareczko - typujesz termin następnego zlotu przed majem, tak? :)
ale to prawda - żeby takiej przestrzeni jaka tam była nie wykorzystać w pełni, to wstyd :wink: . kto tu wśród forowiczów słucha najbardziej tanecznej muzyki? jest szansa do wykazania się :) .
kwiaciareczka
Posty: 157
Rejestracja: wt sie 07, 2007 8:52 am
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: kwiaciareczka »

Ja nic nie typuję, coś mi się tylko wydawało, że następny będzie w kwietniu.

A jeszcze co do tych Bieszczad. Ja chyba raczej nie zdołam przekonać małżowinka, ale jeśli bym miała nad nim pracować, to przydałby się termin jakiś - oni już teraz ustalają w pracy grafik urlopów :shock: Niby można potem zmieniać, ale jeśli to lipiec - sierpień, to może być ciężko.
Awatar użytkownika
Yacy
Posty: 21971
Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:14 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 67 30.07.1983
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Yacy »

Na stronie Basi Stępniak-Wilk, w dziale kalendarium pojawiła sie fotka ze spotkania w Kilimanjaro. Na samej stronie nie ma za wiele informacji nt. tego co to był za zlot, ale jest odsyłacz na stronę forum ;-)
Awatar użytkownika
Miszon
Posty: 15265
Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Miszon »

kwiaciareczka pisze:A jeszcze co do tych Bieszczad. Ja chyba raczej nie zdołam przekonać małżowinka, ale jeśli bym miała nad nim pracować, to przydałby się termin jakiś - oni już teraz ustalają w pracy grafik urlopów :shock:
U mnie niestety jakoś podobnie - jeszcze w styczniu ustalamy urlopy. Ja chyba planuję od 8 sierpnia (bo 08.08.08 to olimpiada w Pekinie :) ), także wtedy gdyby był zjazd, to idealnie by mi pasowało.
Awatar użytkownika
Martyr
Posty: 9259
Rejestracja: ndz gru 31, 2006 7:38 pm
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: Martyr »

Czesc Iza! Miło nam ze należysz juz do braci forumowej... i mam nadzieje ze bez trudu bedziesz odkrywać różne zakamarki tematyczne forum...:)
Matiza pisze:Czas upływa, zaciera w pamięci wiele szczegółów, jednak silne emocje na długo zapadają w jej zakamarkach, są przeżycia, których po prostu nie da się zapomnieć.
zdecydowanie tak jest, szczególnie silne emocje towarzyszą zawsze wizytom w Trójce... :P
Matiza pisze:W Nowym Roku życzę wszystkim wielu wspaniałych przeżyć, spotkań, cudownej muzyki, na życiowej drodze spotykania tylko życzliwych ludzi, a troski niech pozostaną daleko........
dzięki :)
ku3a
Posty: 20933
Rejestracja: czw lis 10, 2005 8:32 pm
Lokalizacja: 872, 1186

Post autor: ku3a »

Przepraszam, czy mozna? Ale nie wiem czy mozna...

Zlot. Zawsze czeka sie na niego w zniecierpliwieniu i nie moze sie czlowiek doczekac. Dni sie ciagna. Tym razem bylo inaczej... Dni przed zlotem przeskakiwaly blyskawicznie. Zbyt szybko! Zbyt szybko, bo konczylismy ksiazke. Czas umykal, a ciagle bylo tyle do zrobienia! A tu jeszcze zlot! I jeszcze tyle rzeczy niepozalatwianych! Na szczescie w pore wykonany telefon do Bobbiego okazal sie zbawienny i nadeszla odsiecz. Dzieki, Bobby!

A potem juz nadszedl ten dzien. Ten, w ktorym mial sie rozpoczac zlot, special edition, bo przeciez w poczatkowych planach to mial byc tylko taki półzlot, tylko takie spotkanie w okazji premiery ksiazki, choc wtedy jeszcze nie bylo wiadomo, ze to z okazji ksiazki. No dobrze, bylo wiadomo, ale tylko dla nielicznych. Wszystko spakowane, mozna wyruszac, co ma byc to bedzie. Kazdy dal znac o ktorej przyjezdza, wiec teoretycznie problemow byc nie powinno. Ale chyba nikt nie spodziewa sie, ze ich nie bedzie :mrgreen:. W drodze na Dworzec Centralny dostaje sms'a od Kiefera, czeka juz na peronie. No rzeczywiscie, a wiec zaczelo sie :-). Za chwile dolaczaja do nas dominik_fi, Wojtek i adr. Nasluchujemy informacji o pociagach i zastanawiamy sie ktory sie ile spozni i czy przez to damy rade na miejsce zlotu dojechac wczesniejszym pociagiem osobowym, czy bedziemy musieli czekac godzine na nastepny. Niezastapiony w tej sytuacji okazal sie oczywiscie Kiefer, ktory jezdzil koleja. Gary i kajman juz wiedza, ze zamiast wysiadac na Centralnym powinni pojechac dalej i dopiero w Otwocku sprobowac zlapac nasz osobowy. No ale nie wiadomo czy sie uda, moze byc na styk, a moze byc za pozno. Czekamy jeszcze na Megalomaniaka, ktory juz powinien do nas dolaczyc, a cos go nie widac. Nadchodzi pora przyjazdu nastepnych zlotowiczow, wiec udajemy sie na inne perony, by zbierac towarzystwo i czerpac coraz wiecej radosci z tego, ze grupa sie rozrasta. Nie da sie jednak ukryc lekkiego niepokoju, bo nie ma jeszcze opoznionego pociagu z Krakowa, ktorym jedzie Jarek Blaminsky. Tymczasem pociag osobowy do Srodborowa raczej na nas czekac nie bedzie. Trzeba wiec podjac szybka decyzje - Kiefer prowadzi grupe na dworzec Warszawa Srodmiescie, by zdazyc na osobowy, a ja zostaje i czekam na Jarka. Potem idziemy spokojnie i czekamy na nastepny osobowy, ktory bedzie za godzine. Prawdopodobnie w Otwocku dołącza do nas kajman i Gary. Ach, przeciez jeszcze Megalomaniac! Co z nim?! Dzwoni telefon - tak, to nasza zguba. Okazuje sie, ze wlasnie w najlepsze podrozuje sobie metrem :-P. Goraczkowe tlumaczenie przez telefon jak od metra dojsc na dworzec, zeby spotkac sie z reszta grupy. Moze jeszcze uda sie Andrzejowi zlapac pociag. Tymczasem co sie okazuje?? Ze tlumaczac przez telefon jak dojsc na dworzec nie uslyszalem, ze na inny peron wjechal pociag z Krakowa! 3 minuty przed czasem! To znaczy, tak naprawde jakies pol godziny po czasie, ale spoznienie bylo krotsze niz zapowiadane wczesniej! Co to znaczy? Ze moze jeszcze, jak nam sie pofarci, zlapiemy osobowy i dołączymy do pozostalych. Wbiegam na peron - jest Jarek (choc nigdy wczesniej sie nie spotkalismy :-P)! W jednym zdaniu tlumacze, ze musimy biec :-). No to biegniemy. To musialo byc dezorientujace - spozniony pociag wjezdza na dworzec, nikogo nie ma, nagle ktos wpada, twierdzi ze trzeba biec dalej, co wiec robic?? :-P Sorry, Jarku, za ten bieg z bagazami. Bez tego jednak nie zdazylibysmy. Biegniemy podziemiami dworca, a tu dzwoni mi w kieszeni telefon. O nie, sorki, teraz nie dam radyyyyyy. Pozniej zobacze kto to i oddzwonie. Wbiegamy na peron - jest! Stoi nasz pociag! No... chyba nasz. Jeszcze szybka konsultacja z Kieferem gdzie sa. OK, wbiegamy do pociagu. Uff. Jestesmy! Cala grupa na miejscu! Bo Megalomaniac tez zdazyl :-). Cala... No nie, jeszcze Gary i kajman. Oby oni tez zdazyli, ale prognozy nie sa dobre, ich pociag ma wieksze spoznienie i prawdopodobnie nie zlapia nas w Otwocku. Trudno, jedziemy. Siedzimy wszyscy blisko siebie w wagonie pociagu osobowego, sprzyjajacym rozmowom w wiekszym gronie i na odleglosc. Nie da sie nie zauwazyc tej radosci bijacej z oczu kazdego :-D. A grupa nasza byla calkiem spora - Martyrka, Kiefer, adr, dominik_fi, Megalomaniac 3-owy, jblaminsky, Yacy, ku3a. Na miejscu mial czekac Bobby, a pozniejszym wieczorem mial ze swoją mlodzieza dojechac jotem3. I nie tylko ze swoja mlodzieza... Ale o tym pozniej. Ach, przeciez ktos dzwonil! Kto to byl? Neon.ka! Przeciez miala do nas dolaczyc dopiero w sobote... Dzwonie, zeby sie dowiedziec o co chodzilo. I co sie okazuje?? Ze choc neon.ka nie mogla z nami byc juz w piatek to zrobila co mogla, zeby jak najszybciej pojawic sie na Centralnym, zeby chocby tylko przywitac sie z nami... Magia zlotu :!: A biorac pod uwage, ze dzwonila do mnie bedac juz na peronie i szukajac nas, a my w tym czasie bieglismy z Jarkiem podziemiami to wynika z tego, ze gdyby pojawila sie minute wczesniej, to jeszcze zobaczylaby nas biegnacych!... Przekazuje wszystkim pozdrowienia od neon.ki, a przy niemijajacej radosci pierwsze dyskusje trwaja az do Otwocka. Tutaj polaczenie telefoniczne z Garym. No tak, ich pociag jeszcze nie jest na miejscu, a nasz juz stoi, wiec niestety chlopaki nie zdazyli i beda musieli dojechac nastepnym, za godzine, choc to przeciez tylko jedna stacja, kilka kilometrow... Tymczasem nasz pociag stoi. I stoi. I stoi. I... dzwoni. Telefon. Gary! Gdzie my jestesmy, bo oni wlasnie weszli do pociagu i to jest chyba ten nasz pociag! :-D Ha, a wiec udalo sie! Wszystko sie udalo! :-D Tak, juz za chwile widzimy przedzierajacego sie w naszym kierunku kajmana i tuz obok Garego. Dojezdzamy do Srodborowa, a Bobby juz na posterunku, czeka na nas. Wspolnie idziemy do osrodka, by zakonczyc pierwszy etap zlotu. Jestesmy na miejscu!

Tak, tak, wiem, musze przyspieszyc z tą moją relacją, bo inaczej czytanie jej zajmie caly czas az do nastepnego zlotu. Dzielimy sie na pokoje - Kiefer i ja wybieramy oczywiscie co? Trojke :-). Pomagamy Bobbiemu rozpakowac suchy i mniej suchy prowiant, ustawiamy stoliki, podlaczamy sprzet grajacy, a w miedzyczasie fotoreportezy juz szaleja. A bylo ich tym razem rekordowo wielu. Po przygotowaniu sobie srodowiska pracy na nastepne poltorej doby, zaczelismy znowu rozmawiac na wszelakie tematy, co chwile mieszajac sklady dyskutujacych grupek. Powoli jednak organizm zaczynal sie dopominac o swoje prawa i najpierw niesmialo, a potem coraz odwazniej i czesciej przebąkiwalismy o obiecanej pizzy. No wiec szybki telefon do Jotema i pytanka gdzie sa i za ile beda. Ani sie spostrzeglismy jak nastepne pol godziny minelo i Jacek sie pojawil. Od razu odciagnalem go na bok i juz nie mogac wytrzymac z ciekawosci wypytalem o wszystkie szczegoly zwiazane z ksiazka :mrgreen:. A juz chwile pozniej trzymalem jeden egzemplarz w reku! Jejku, nieprawdopodobne uczucie! Tyle pracy, tyle czasu, tyle wysilku, tyle maili i oto jest! I jest tez koszulka. Czyli wszystko jest! Teraz tylko pozostaje opowiedziec o wszystkim forowiczom, bo przeciez nie wszyscy byli wtajemniczeni :-). Opowiadamy o ksiazce, odpowiadamy na pytania, robimy sobie zdjecia. Ech, piekne chwile :-D. I juz chyba w kacie glowy czaja sie mysli o tym jak tez bedzie nastepnego dnia... Wtedy, gdy ksiazke pokazemy Temu-Dla-Ktorego-Powstala. W miedzyczasie spedzamy troche czasu na wybraniu pizzy :-P. Ba, zeby to jednej! Na tyle osob to niby ile tej pizzy musi byc, zeby wszyscy sie najedli, co? :-D A to ten chce cala, a to ta polowke, tu z pieczarkami, tu absolutnie bez, itd. :-P No nielatwe zadanie, naprawde :-). A do tego trzeba przeciez jeszcze maksymalnie wykorzystac przyslugujace nam promocje ;-). W koncu udaje sie z Bobbym zaszyc w kącie i zamowic pizze tak, zeby kazdy byl usatysfakcjonowany. Za chwilke (bo na kazdym zlocie kazda godzina jest tylko krotką chwilą) mozemy sie juz objadac do woli. A dobroduszny kajman stara sie delikatnie bronic swojej jednej jedynej pizzy wegetarianskiej. Na nastepnych zlotach pamietajcie - nie zjadajcie pizzy kajmanowi, bo on w swej dobroci na pewno nie odmowi, ale sam tez przeciez musi nabrac sil, zeby potem mowic :-). Emocji duzo, oj duzo, a przeciez tylko kilka godzin spedzilismy razem. I chyba juz kazdy mysli o nastepnym dniu, sobocie. Nie dosc, ze dołączą do nas pozostali zlotowicze i wreszcie bedziemy w komplecie, to jeszcze czekaja nas rzeczy, na same mysli o ktorych kazdemu mocno bije serce - najpierw spotkanie z Niedzwiedziem, a potem wizyta na Mysliwieckiej w trakcie Listy. Trzeba wiec pojsc spac i chocby polowe wymaganej liczby godzin przespac, bo sily beda w sobote niezbedne!

Na sen czasu nie ma zbyt duzo. Powodow jest kilka - polozylismy sie pozno 8), szkoda tracic czas, czeka sniadanie, a kto pierwszy ten lepszy, no i przede wszystkim juz niedlugo bedziemy zbierac reszte ekipy na Centralnym. Tak wiec nalezy szybko zjesc, wyszykowac sie na caly dzien i wyruszyc. Z pociagiem na szczescie nie ma problemu i juz niedlugo znajdujemy sie na dworcu. Kilkadziesiat minut czekania i wszyscy ktorzy mieli sie zjawic na dworcu, juz są. Dołączyl Grycek (dzieki zdjeciu wyslanemu dzien wczesniej poznalismy go w sekunde :-) ), dołączyl Leszek, dolaczyli ksch, Jopkolog, Fanatyk, Szakal, Robinson i JaceK. Telefonicznie dowiaduje sie tez, ze kwiaciareczka z mężem rowniez juz sa i za chwile spotykamy sie na peronie. Cala grupa rusza razem ku celowi wedrowki - chcemy zdobyc "Kilimanjaro". Czekamy jeszcze tylko na neon.ke i Ize, ktore maja do nas dolaczyc juz na miejscu i na emmę_em. Niestety gdy jestesmy w drodze, dowiadujemy sie, ze emma_em nie zainstalowala sobie w porę antywirusa i choroba ją zmogla. Wielka szkoda... Moze nastepnym razem? Byloby super! W trakcie polgodzinnego spaceru mamy mozliwosc poogladania przedpoludniowej weekendowej stolicy. Gdy docieramy do naszej restauracji, spotykamy z jotemem, ktory z chlopakami i bagaznikiem wypakowanym ksiazkami i koszulkami, przyjechal oddzielnie. Jest tez Iza, a gdy niedlugo dociera i neon.ka, juz naprawde jestesmy w komplecie. Czekamy tylko jeszcze na naszego goscia, a takze na osoby ktore swoja obecnoscia maja uswietnic to wydarzenie... Ale ale, przeciez inni o niczym nie wiedza, wiec zabieramy sie z Jackiem do wyjasniania wszystkiego. Ci ktorzy nie mieli wczesniej mozliwosci zapoznania sie z ksiazka, maja ją teraz. Kazda ksiazka ponumerowana jest od 1 do 100 i proces wybierania swoich ulubionych liczb kazdemu troche zajmuje. W koncu kazdy przeciez chcialby wziac sobie od razu wpis od Marka :-). Gdy zbieramy sie do pakowania pozostalych ksiazek do kartonow, na miejscu punktualnie zjawia sie Marek Niedzwiecki. Trzeba goscia przez kilkadziesiat sekund potrzymac przed wejsciem do sali, bo prezenty jeszcze nie wszystkie sprzatniete :-P. Witamy goscia oklaskami. Naszymi goscmi sa tez tego dnia Iwona Wieraszko - "Pierzasta" i Basia Stępniak-Wilk. Gdy koncza sie pierwsze pytania do Marka, przechodzimy do glownego punktu programu, do tego na co tak dlugo czekalismy... Do prezentow. Oj, byly obawy... Opowiadamy o ksiazce i wreczamy Niedzwiedziowi egzemplarz z numerem 3. W prezencie jest tez nasza forumowa koszulka. Ale to przeciez nie koniec! Martyrka wrecza jeszcze piekny linoryt podpisany przez zlotowiczow, a kwiaciareczka cudowny bukiet, ktorego zapachami Marek delektuje sie przez kilka dluzszych chwil. Czas biegnie bieublaganie. Zaczyna sie podpisywanie ksiazek. Cala trojka naszych gosci jest mocno zapracowana, zreszta nie tylko podpisywaniem, ale rowniez odwracaniem sie co i rusz w rozne strony do czekajacych juz w gotowosci aparatow fotograficznych. Kilka razy prosimy kelnerow o wstrzymanie sie jeszcze z wniesieniem obiadu. W koncu kazdy jest juz szeroko usmiechniety z powodu zdobytych wpisow i zdjec i mozna przejsc do jedzenia. Po posilku wznieslismy winem toast i na pewno kazdy z nas chcial, by to spotkanie jeszcze trwalo i trwalo... Niestety, czas plynal tam jeszcze szybciej niz zwykle na zlocie. W koncu Basia Stepniak-Wilk musiala juz sie niestety z nami pozegnac, bo prosto z restauracji jechala na dworzec. Kilka ostatnich minut wykorzystalismy na zrobienie zdjec grupowych. Nasi goscie wyszli razem. To bylo wspaniale spotkanie, a emocje w "Kilimanjaro" byly niebotycznie wielkie. Najwazniejsze pytanie - czy Markowi prezenty sie spodobaly? Wystarczy przeczytac wpis na jego blogu z 16.12.2007... To chyba najpiekniejsza nagroda. Dziekujemy!

Pora bylo wychodzic. Zanim wyruszylismy wspolnie na Mysliwiecka, przeszlismy sie jeszcze na Stare Miasto. Gdy bylismy juz w drodze do Trojki zorientowalismy sie, ze czasu wcale tak duzo nie mamy, co zaowocowalo porwaniem sie naszej duzej grupki na 3 mniejsze. Dzieki telefonom wiedzielismy co sie dzieje z innymi i umowilismy sie na miejscu. I faktycznie, Mysliwiecka 3/5/7 - tam sie wszyscy ponownie spotkalismy. Dla jednych to byla pierwsza wizyta w tej "swiatyni", inni po raz pierwszy byli na jednym z wczesniejszych zlotow, a jeszcze inni bywali tez wczesniej. Jednakze dla wszystkich bez wyjatku bylo to kolejne wielkie przezycie. Na poczatku bylo troche problemow ze straznikami, ktorzy nie chcieli nas wpuscic, ale czym by ta wizyta byla, gdyby nie troche nieplanowanej adrenaliny. Zanim pojawiamy sie w korytarzu trojkowym i mamy mozliwosc przywitania sie z Balonikiem, spotykamy Piotra Stelmacha. Rozmowy, rozmowy, rozmowy. Az zal, ze czas nie jest z gumy. Niezastapiona Helen pomaga nam dostac sie na gore i juz za chwile jestesmy, choc wejsc musimy w dwoch turach. Ja jeszcze biegne skserowac wyniki notowania, by dla kazdego wystarczylo. A potem juz opanowujemy trojkowe korytarze i pomieszczenia :-D. Jedni sa w studio razem z Piotrem Baronem, inni przygladaja sie pracy Michala Jakubika, jeszcze inni probuja sie zmiescic do pokoju w ktorym urzeduje Helen. Sa tez tacy ktorzy probuje odsapnac na korytarzu. Ruch jest ciagly, a chyba takiego oblezenia ten korytarz nie przyzywal nigdy :mrgreen:. Niektorym z nas udaje sie zaistniec na antenie, ale niestety nie dla kazdego wystarczylo czasu. 3 godziny w domu przy Liscie mijaja szybko, ale 3 godziny na Mysliwieckiej - to dopiero jest mgnienie oka! Wyjsc musimy przed pierwszym miejscem, poniewaz w innym przypadku mozemy nie zdazyc na ostatni pociag, choc kajman pokazuje, ze czasem lubi ryzyko - sam zostaje do konca Listy, a potem goni reszte grupy. I udalo sie! Brawo! :-) "Reszte grupy" z wyjatkiem tych, ktorzy mieli szczescie i zalapali sie na miejsce w ktoryms z samochodow. Tylko ze chyba nikt kto jechal pociagiem nie zaluje - co z tego, ze bylo dluzej, co z tego, ze moze nie tak cieplo - bylo rewelacyjnie! No i ciagle rozmowy, czy w ogole jest sens o tym pisac?! Przeciez to tak oczywiste... Nie tylko o Liscie, bo kajman przypomina nam, ze rowniez dowcipami potrafi sypac z rekawa :mrgreen:. Przypominamy sobie rowniez rozne fakty dotyczace elpetrojki i chyba jako cała grupa pamietamy wszystko, jak nie jedna osoba, to druga, trzecia - co, kiedy, na ktorym, z ktorego, na ktore, przed czym, po czym, jak dlugo itd. No ale niestety, wszystko co dobre sie konczy i w koncu jestesmy w Srodborowie ;-).

W osrodku czeka juz kolacja, a przy niej mamy mozliwosc kontynuowania rozmow na niezliczone tematy, muzyczne i nie tylko, przeciez zdazylismy sie juz troche poznac. Potem przenosimy sie do drugiej sali. Wieczorem dołączyl do nas Marcin Buchalski. Na spotkaniu dostalismy od Niedzwiedzia kilka plyt z dzwoneczkami, wiec na szybko wymyslamy konkurs "jaka to melodia". Znow pomocny byl Bobby, ktory udostepnil swoje minidyski z muzyka. Gdy plyty sa juz rozdane, pozostaje jeszcze jeden konkurs, tym razem zwiazany z tytulami piosenek nawiazujacymi do Bozego Narodzenia, sniegu itp. - wszak za 10 dni Święta. Reszta wieczoru byla wypelniona rozmowami. Z jednej strony trudno bylo sie oderwac od jednego tematu, a z drugiej zal nie porozmawiac z innymi. W trakcie drugiego zlotu niestety ominela mnie opowiesc Wojtka o tym jak prowadzil swoje statystyki. Tym razem juz nie moglem tego opuscic i sam poprosilem o ponowne opowiedzenie. Na szczescie Wojtek mial ze soba rekwizyty :mrgreen:. No i wiem juz do czego moga sluzyc kubeczki po serkach homogenizowanych i wiem juz jak Lista Trojki moze wplywac na więzy sąsiedzkie :-). Niestety zaczelo sie robic bardzo pozno, a dzien byl naprawde wypelniony emocjami i atrakcjami do granic mozliwosci, wiec powoli u niektorych zmeczenie zbyt mocno zaczelo dawac sie we znaki. Grupka dyskutantow powoli sie uszczuplala. Na szczescie gdy byla jeszcze wystarczajaco liczna, Bobby wpadl na pomysl, by... Ale o tem, potem. I mam nadzieje, ze juz niedlugo 8). Jednym bardziej pasowaly rozmowy przy grajacej muzyce, a inni przeniesli sie w cichsze miejsca. Jeszcze dalo sie podzielic na mniejsze grupki :-). W sasiedniej sali tez odbywano wazne rozmowy. Dziekuje... A czas mijal nieublaganie... Ale zal bylo to konczyc, zal bylo tak zwyczajnie, po ludzku pojsc do lozka spac. Tak wiec stalo sie - dolaczylem do zaszczytnego grona tych, ktorzy nie zmruzyli oka ani na sekunde :-D.

Potem juz sniadanie. Sniadanie i... kolejna niespodzianka! W nocy tajemniczy Mikołaj podlozyl nam na stolowke torbe z prezentami! Na kazdego czekala plyta! "Jesien. zima. mysli.". A pozniej juz czas pozegnan, ostatnich zdjec, wpisow do ksiazek... Zreszta niektorzy, jak na przyklad Fanatyk, musieli wyjsc na pociag jeszcze przed sniadaniem. A gdyby ktos zapomnial o ktorej ma pociag, to od czego sa zawsze skorzy do pomocy forowicze - rozklad jazdy pociagow prosto ze stacji przywedrowal na nasza stolowke. Oryginal! :lol: W koncu ostatnia grupa musi wyruszyc na pociag. Ale zaraz... gdzie jest kajman?! Ach, przeciez spi! :mrgreen: Czuwal cala noc, a teraz zrywaja biedaka po godzinie czy gora dwoch i każą isc na pociag... No niestety, zlot to nienajlepszy czas na spanie. W domu bedzie trzeba odespac.

Pociag rusza, Srodborow sie oddala. Lecz wspomnienia pozostają żywe. Dojezdzamy do Warszawy. Pozegnanie...

I to juz koniec? I to juz koniec. A kiedy nastepny zlot?! A dlaczego tak pozno?! A dlaczego tak krotko?!

Dziekuje! Wam wszystkim. Kazdemu z osobna. Bylo c.u.d.o.w.n.i.e.
Czwarty zlot forum.lp3.pl.
Awatar użytkownika
Gary
Posty: 12486
Rejestracja: ndz lip 30, 2006 5:42 pm
Lokalizacja: Inowrocław

Post autor: Gary »

Tak było!!! :D

Świetny tekst. :)
kwiaciareczka
Posty: 157
Rejestracja: wt sie 07, 2007 8:52 am
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: kwiaciareczka »

,,Było, było''... a kiedy następny?!?! Zlot oczywiście forowiczów lp3 i lpmn razem wziętych. Mnie już kusi żeby zadzwonić do tego ośrodka, spytać o wolne miejsca i rzucić hasło... W końcu na pierwszym zlocie było Was pięciu? I też się odbył i też było fajnie. Piszę tak, bo na siostrzanym forum wspominałam już dwa razy o zlocie i zero odzewu :(
Może tu...
Awatar użytkownika
neon.ka
Posty: 4312
Rejestracja: pt sie 03, 2007 8:00 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 436, 30.06.1990
Lokalizacja: warszawa

Post autor: neon.ka »

kwiaciareczka pisze:Piszę tak, bo na siostrzanym forum wspominałam już dwa razy o zlocie i zero odzewu :(
ach tak, mój odzew to zero odzewu? :P

Ku3a... no aż żal było że oprócz zlotu skończyła się też Twoja relacja...
git! :D
i pięknie powychodziły różne charakterystyczne cechy i zwyczaje niektórych z nas...

proszę o rozszyfrowanie/rozwinięcie tego skrótu: c.u.d.o.w.n.i.e. :P

aha - no i czekamy na nastepnego chętnego! przynajmniej ja czekam :D
kwiaciareczka
Posty: 157
Rejestracja: wt sie 07, 2007 8:52 am
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: kwiaciareczka »

neon.ka pisze:[ach tak, mój odzew to zero odzewu? :P
Oj, przepraszam najmocniej!!! No to napiszę, że niewielu entuzjastów, zresztą Ty też coś marudziłaś, że jakby teraz był to nie byłoby latem ( a dlaczego nie? od przybytku głowa nie boli :wink: ).
Popieram neon.kę w oczekiwaniu na następne relacje!
Awatar użytkownika
abd3mz
Posty: 7751
Rejestracja: wt mar 20, 2007 1:56 pm
Lokalizacja: Kraków nieaktualny ;-)

Post autor: abd3mz »

Miałem już dawno coś tu skrobnąć, ale myślałem, że temat umarł. Jak widać tylko spał. ;)
No to ograniczę się tylko do kilku słów, które urodziły się w mojej głowie w miarę czytania tematu.
Widzę w tym temacie kilka tajemnic. No ciekawie, ciekawie. :)
Przyznam, że bobby-x w tym poście rozpoznał i rozwiał niemal wszystkie moje obawy. :)
Żałuję, że mnie nie było i pewnie przez jakiś czas mnie nie będzie. :cry: Obiecuję, że zrobię co mogę. :)
Dziękuję Wam, za wszystkie dłuższe i krótsze wspomnienia ! Jeszcze raz zajrzałem na blog Marka...i... muszę przeczytać wszystkie wpisy. Tylko jak to zrobić jak ściska mi gardło i oczy przeszkadzają...
JaceK
woźny-konserwator
Posty: 10241
Rejestracja: pn lip 21, 2003 11:01 am
Lokalizacja: Kraków, Galicja
Kontakt:

Lepiej późno, niż później lub wcale!

Post autor: JaceK »

Dzięki mocy sprawczej Jotem'a mamy nareszcie ostatnią zgodę i autocenzurę fotek z 4 zlotu.

Zatem, komplet Waszych fotek dostępny na stronach Archiwum LP3. Dzięki J.M.!

Czy ktoś podejmie się opisania (krótko, treściwie, ,,dofcipnie'') tych fotek? Proszę o kontakt...
j64
Posty: 176
Rejestracja: pt sie 03, 2007 2:39 pm
Lokalizacja: LUBLIN

Post autor: j64 »

Dzięki za zdjęcia. Znowu nie mogę pracować.
Następnym razem oferuję się z oprawą prac wykonanych przez Martyr-kę przeznaczonych dla Pana Marka. :)
Awatar użytkownika
Martyr
Posty: 9259
Rejestracja: ndz gru 31, 2006 7:38 pm
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: Martyr »

j64 pisze:Dzięki za zdjęcia. Znowu nie mogę pracować.
zdjęcia rozpraszają uwage? :P
j64 pisze:Następnym razem oferuję się z oprawą prac wykonanych przez Martyr-kę przeznaczonych dla Pana Marka. :)
genialnie! to przed zlotem bedzie jeszcze minizlot na oprawianie? :wink:
Awatar użytkownika
bobby-x
Posty: 9891
Rejestracja: pt lis 11, 2005 5:00 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: czerwiec 1983
Lokalizacja: Powiat Otwocki, Mazowiecki Park Krajobrazowy
Kontakt:

Post autor: bobby-x »

czesc.

Wrzuciłem w końcu :oops: na chomika Bobby-X moją nieudolną, bardzo amatorską próbę wykonania dokumentacji ruchowo-dźwiękowej z 4 zlotu lp3.pl Jest tego około 1h 30 min do 1 h 45 min

Przepraszam, że tak długo to trwało i za bzdury, które opowiadam na stacji kolejowej.

W folderze "4 Zlot LP3" wpisujecie hasełko "15grudnia2007"

Sorki, że tak rzadko wpadam na forum, jak ściągniecie, obejrzycie pliki to napiszcie czy zabierać kamerkę na następny zlot.

Link do chomika http://chomikuj.pl/Bobby-X/4+Zlot+LP3
Awatar użytkownika
neon.ka
Posty: 4312
Rejestracja: pt sie 03, 2007 8:00 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 436, 30.06.1990
Lokalizacja: warszawa

Post autor: neon.ka »

bobby-x pisze:Wrzuciłem w końcu :oops: na chomika Bobby-X moją nieudolną, bardzo amatorską próbę wykonania dokumentacji ruchowo-dźwiękowej z 4 zlotu lp3.pl Jest tego około 1h 30 min do 1 h 45 min
Bobby!!! dzięki! :D
nie mogę się już doczekać by to zobaczyć... [tylko dlaczego to się tak długo ściąga... aj.]
ku3a
Posty: 20933
Rejestracja: czw lis 10, 2005 8:32 pm
Lokalizacja: 872, 1186

Post autor: ku3a »

no to poznym wieczorkiem bedzie wielka uczta :-D.
dlugo na to czekalismy :-). dzieki, Dziesiąty!
Awatar użytkownika
jotem3
Posty: 3468
Rejestracja: wt maja 23, 2006 6:09 pm
Lokalizacja: Świeszyno

Post autor: jotem3 »

WOW - Bobby Dziesiąty - jesteś Wielki :)
Dzięki - już część ściągnąłem, oglądnąłem. Zdjęcia już coś pokazywały jak było, ale teraz widzę to z drugiej strony, z dystansem, bez nerwów i stresu ;-)
Super pamiątka :-)
(tylko ten transfer... ale cóż - slowly but to go ;-) )
Awatar użytkownika
abd3mz
Posty: 7751
Rejestracja: wt mar 20, 2007 1:56 pm
Lokalizacja: Kraków nieaktualny ;-)

Post autor: abd3mz »

bobby-x pisze:Wrzuciłem w końcu :oops: na chomika Bobby-X moją nieudolną, bardzo amatorską próbę wykonania dokumentacji ruchowo-dźwiękowej z 4 zlotu lp3.pl Jest tego około 1h 30 min do 1 h 45 min
Pierwszą cześć już mam, a druga będzie pewnie za 10 minut (choć pisze, że minutę, ale pisze tak od 5 minut....). Dzięki! :D
bobby-x pisze:Przepraszam, że tak długo to trwało i za bzdury, które opowiadam na stacji kolejowej.
Misie wydaje, że to było całkiem sensowne. ;) [Kotek :D]
Awatar użytkownika
Yacy
Posty: 21971
Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:14 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 67 30.07.1983
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Yacy »

Rodzince zdązyłem pokazać "upsss i kotka". :lol: Rewelacja !!! Ten fragment nic nie stracił ze swej ... mocy rozweselania! To jest ten urywek, z którego tak bardzo smialem się na zlocie ;-) Rodzince też się podobało ;-)
ku3a
Posty: 20933
Rejestracja: czw lis 10, 2005 8:32 pm
Lokalizacja: 872, 1186

Post autor: ku3a »

"3.10 do Yumy" :lol: :lol:
Zablokowany