XVI zlot - 8-11 XI 2013
Dzień drugi – sobota 9 listopada 2013 r.
Dzień drugi – sobota 9 listopada 2013 r.
Przespałem mniej więcej 5,5 godziny. W sobotni poranek obudziłem się jako pierwszy w naszym pokoju. Po wyjściu porozmawiałem trochę z przebudzonymi już współlokatorami. A potem udałem się na dół z myślą o śniadaniu, które zaplanowane było na 10:00. Do tego czasu prawie wszyscy już wstali i zeszli do dużej sali. Jedni dojadali zimną pizzę z poprzedniego dnia, inni wybrali na śniadanie klasyczne kanapki z serem, pasztetem, dżemem, pomidorem, miodem albo wędliną. A po śniadaniu rozpoczęła się nowa seria konkursów. Oprócz kalamburów zaproponowanych w różnych wariantach pojawiła się druga, dłuższa odsłona konkursu Kajmana. Swoją premierę miał też konkurs literacki w którym należało wylicytować odpowiednią liczbę tytułów piosenek jednego polskiego wykonawcy, a potem je wpleść w opowiadanie, którego tytuł został wylosowany z żółtego, plastikowego jajeczka. Opowiadania były bardzo pomysłowe. Jedni postawili na maksymalne wykorzystanie repertuaru, inni na walory artystyczne literackiego dzieła. Powstało sześć opowiadanek o tytułach „Dzwoneczek”, „Donald”, „Żaróweczka”, „Muszelka”, „Guzik” i „Scyzoryk”. A dostarczycielami natchnienia w postaci swoich piosenek byli – Lady Pank, Urszula, T.Love, Lombard, De Mono i Republika.
Piąty raz z rzędu tradycją sobotniego popołudnia było Forumowo-Zlotowe ABC Listy Przebojów Programu III. Przez mniej więcej miesiąc zbierałem wcześniej na Forum od uczestniczek i uczestników zlotu propozycje piosenek z Listy wykonywane przez podmioty wykonawcze na literę E, ponieważ to ta właśnie literka została bohaterką ostatniego zlotu. Łącznie zgłoszono tym razem osiemnaście piosenek, których odtworzenie zajęło nam 75 minut i 4 sekundy. Ponieważ jednak każda piosenka może być zawsze opatrzona w stosowny komentarz autora propozycji plus Inni też mogą coś od siebie dodać przed lub po wysłuchaniu każdej z piosenek – zawsze trzeba uwzględnić te mniej więcej 30 minut słowa mówionego. Ja osobiście bardzo lubię słuchać historii związanych z każdym zaproponowanym tytułem. W grupie propozycji znalazły się cztery utwory osób, które prawie w ostatniej chwili musiały zrezygnować ze swojej wizyty w Śródborowie. Postanowiłem jednak, że ich utwory zostaną odtworzone, a Ich obecność na ABC symbolizować będą małe figurki dinozaurów. Trzy z tych czterech osób podesłały mi swoje zapowiedzi piosenek, mogłem je więc odczytać przed emisją. Szczególnie jedna zapadła mi w pamięć. Dlaczego? Ponieważ jej odczytanie na głos trwało chyba dłużej niż sam zapowiadany w ten sposób utwór. I dzięki temu ta zapowiedź trafiła do zlotowej księgi rekordów.
W sobotę miało miejsce jeszcze pięć wydarzeń, o których teraz wspomnę. Kajman przywiózł ze sobą spory zestaw singli winylowych i można było sobie je obejrzeć. A co niektórzy nawet zabrali kilka do domu. Około południa otworzyłem w dużej sali nostalgiczny kiosk Ruchu. Tym razem przywiozłem z Gdańska dwa „Światy Młodych” (jeden z wtorku, jeden z soboty), „Ekran”, „Zielony Sztandar”, „Magazyn Muzyczny”, „Non Stop”, „Bravo”, „OK!”, „Młodość” oraz miesięcznik „Rock’n’Roll”. Po obiedzie Martyrka zaproponowała wszystkim konkurs sprawdzający naszą wiedzę o Liście i o zlotach. Pytania miały różny stopień trudności. Dnia następnego dowiedziałem się, że moje wyniki uplasowały się w dolnej strefie stanów średnich. To i tak dobrze, bo spodziewałem się jeszcze czegoś niższego. Do literki E pojawiło się jeszcze Post Scriptum i z Internetu odtworzyliśmy sobie m.in. Europe, Evanescence, Sheenę Easton i Eurythmics. Po godzinie dwudziestej natomiast kilka osób wybrało się do Warszawy na koncert zespołu Cuba de Zoo. Wrócili na Zlot po północy. A My w tym czasie robiliśmy co? Oczywiście ponownie graliśmy w kalambury (m.in. w wersję zespołową i w odgadywanie piosenek nie po tytułach, a po fragmentach tekstów). Tym razem jednak poszedłem spać mniej więcej trzy godziny wcześniej. Trzeba było przecież odespać poprzednie nocne szaleństwo 8^).
Przespałem mniej więcej 5,5 godziny. W sobotni poranek obudziłem się jako pierwszy w naszym pokoju. Po wyjściu porozmawiałem trochę z przebudzonymi już współlokatorami. A potem udałem się na dół z myślą o śniadaniu, które zaplanowane było na 10:00. Do tego czasu prawie wszyscy już wstali i zeszli do dużej sali. Jedni dojadali zimną pizzę z poprzedniego dnia, inni wybrali na śniadanie klasyczne kanapki z serem, pasztetem, dżemem, pomidorem, miodem albo wędliną. A po śniadaniu rozpoczęła się nowa seria konkursów. Oprócz kalamburów zaproponowanych w różnych wariantach pojawiła się druga, dłuższa odsłona konkursu Kajmana. Swoją premierę miał też konkurs literacki w którym należało wylicytować odpowiednią liczbę tytułów piosenek jednego polskiego wykonawcy, a potem je wpleść w opowiadanie, którego tytuł został wylosowany z żółtego, plastikowego jajeczka. Opowiadania były bardzo pomysłowe. Jedni postawili na maksymalne wykorzystanie repertuaru, inni na walory artystyczne literackiego dzieła. Powstało sześć opowiadanek o tytułach „Dzwoneczek”, „Donald”, „Żaróweczka”, „Muszelka”, „Guzik” i „Scyzoryk”. A dostarczycielami natchnienia w postaci swoich piosenek byli – Lady Pank, Urszula, T.Love, Lombard, De Mono i Republika.
Piąty raz z rzędu tradycją sobotniego popołudnia było Forumowo-Zlotowe ABC Listy Przebojów Programu III. Przez mniej więcej miesiąc zbierałem wcześniej na Forum od uczestniczek i uczestników zlotu propozycje piosenek z Listy wykonywane przez podmioty wykonawcze na literę E, ponieważ to ta właśnie literka została bohaterką ostatniego zlotu. Łącznie zgłoszono tym razem osiemnaście piosenek, których odtworzenie zajęło nam 75 minut i 4 sekundy. Ponieważ jednak każda piosenka może być zawsze opatrzona w stosowny komentarz autora propozycji plus Inni też mogą coś od siebie dodać przed lub po wysłuchaniu każdej z piosenek – zawsze trzeba uwzględnić te mniej więcej 30 minut słowa mówionego. Ja osobiście bardzo lubię słuchać historii związanych z każdym zaproponowanym tytułem. W grupie propozycji znalazły się cztery utwory osób, które prawie w ostatniej chwili musiały zrezygnować ze swojej wizyty w Śródborowie. Postanowiłem jednak, że ich utwory zostaną odtworzone, a Ich obecność na ABC symbolizować będą małe figurki dinozaurów. Trzy z tych czterech osób podesłały mi swoje zapowiedzi piosenek, mogłem je więc odczytać przed emisją. Szczególnie jedna zapadła mi w pamięć. Dlaczego? Ponieważ jej odczytanie na głos trwało chyba dłużej niż sam zapowiadany w ten sposób utwór. I dzięki temu ta zapowiedź trafiła do zlotowej księgi rekordów.
W sobotę miało miejsce jeszcze pięć wydarzeń, o których teraz wspomnę. Kajman przywiózł ze sobą spory zestaw singli winylowych i można było sobie je obejrzeć. A co niektórzy nawet zabrali kilka do domu. Około południa otworzyłem w dużej sali nostalgiczny kiosk Ruchu. Tym razem przywiozłem z Gdańska dwa „Światy Młodych” (jeden z wtorku, jeden z soboty), „Ekran”, „Zielony Sztandar”, „Magazyn Muzyczny”, „Non Stop”, „Bravo”, „OK!”, „Młodość” oraz miesięcznik „Rock’n’Roll”. Po obiedzie Martyrka zaproponowała wszystkim konkurs sprawdzający naszą wiedzę o Liście i o zlotach. Pytania miały różny stopień trudności. Dnia następnego dowiedziałem się, że moje wyniki uplasowały się w dolnej strefie stanów średnich. To i tak dobrze, bo spodziewałem się jeszcze czegoś niższego. Do literki E pojawiło się jeszcze Post Scriptum i z Internetu odtworzyliśmy sobie m.in. Europe, Evanescence, Sheenę Easton i Eurythmics. Po godzinie dwudziestej natomiast kilka osób wybrało się do Warszawy na koncert zespołu Cuba de Zoo. Wrócili na Zlot po północy. A My w tym czasie robiliśmy co? Oczywiście ponownie graliśmy w kalambury (m.in. w wersję zespołową i w odgadywanie piosenek nie po tytułach, a po fragmentach tekstów). Tym razem jednak poszedłem spać mniej więcej trzy godziny wcześniej. Trzeba było przecież odespać poprzednie nocne szaleństwo 8^).
Ostatnio zmieniony pt sty 24, 2014 10:58 am przez djjack, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzień trzeci - niedziela 10 listopada 2013 r.
Dzień trzeci - niedziela 10 listopada 2013 r.
Niedzielny poranek przypominał ten sobotni. Z tą różnicą, że do śniadania przygrywały nam różne utwory z Internetu wybierane przez jollyrogera72 na jego własne życzenie lub życzenie innych jedzących akurat śniadanie. Przy okazji rozmawialiśmy o piosenkach które trafiają lub nie trafiają na play-listę Trójki i play-listę radia Top Orbit. Potem część osób udała się do kościoła. Tego dnia rozegraliśmy kilka rund „Lombardu”. A po zakończeniu gry porozmawialiśmy przez kilka chwil nad jego usprawnieniami i poprawkami, które być może powinny jeszcze bardziej uatrakcyjnić tę grę. Pamiętam, że dwa razy tego dnia wychodziłem z Kajmanem do przydrożnego sklepiku. Kupowaliśmy chleb, piwo, sok, ser, pasztet, dżem i coś słodkiego. Dzięki mojemu „wypaczeniu” – pokazałem Pani w sklepie ciastka z datą ważności do 13 września 2013 r. leżące na jednej z półek 8^). A podczas drugiego wyjścia odwiedziliśmy też restaurację obok, która ma obszerną listę pierogów z różnym nadzieniem w swoim menu. Kto wie. Może kiedyś się na nie skusimy…
Na niedzielne popołudnie Llucky przygotował konkurs dźwiękowy, a dokładniej sruknok ywokęiwźd. Chodziło o odgadywanie tytułów piosenek po wysłuchaniu ich fragmentów odtworzonych od tyłu i w uzupełnieniu podanie ich wykonawców. Piosenki pochodziły z ostatniego okresu Listy. Nie było chyba piosenki mającej więcej niż rok. A ponieważ bardzo często mam wrażenie, że zatrzymałem się w muzyce na latach 80. – efekty tego konkursu w moim przypadku nie były oszałamiające. Zdobyłem aż 1,5 punktu.
W niedzielę nie mogło też zabraknąć konkursu Kajmana. Dzień wcześniej nasza grupa zajęła pierwsze miejsce i dzięki temu przywiozłem do Gdańska różowe okulary Trójki. Dzień później nie było już tak łatwo. Po pierwsze – było już dość późno. A po drugie rozpraszała mnie układanka, którą znalazłem i wyjąłem z promocyjnego opakowania po herbacie „Minutka”8^).
Trzecią niewymienioną jeszcze atrakcją niedzieli było co?... Oczywiście Kalambury. A jakże by inaczej?... W kolejnych odsłonach i wariantach.
Ponieważ była to ostatnia noc przed wyjazdem – poszedłem spać zdecydowanie wcześniej.
Niedzielny poranek przypominał ten sobotni. Z tą różnicą, że do śniadania przygrywały nam różne utwory z Internetu wybierane przez jollyrogera72 na jego własne życzenie lub życzenie innych jedzących akurat śniadanie. Przy okazji rozmawialiśmy o piosenkach które trafiają lub nie trafiają na play-listę Trójki i play-listę radia Top Orbit. Potem część osób udała się do kościoła. Tego dnia rozegraliśmy kilka rund „Lombardu”. A po zakończeniu gry porozmawialiśmy przez kilka chwil nad jego usprawnieniami i poprawkami, które być może powinny jeszcze bardziej uatrakcyjnić tę grę. Pamiętam, że dwa razy tego dnia wychodziłem z Kajmanem do przydrożnego sklepiku. Kupowaliśmy chleb, piwo, sok, ser, pasztet, dżem i coś słodkiego. Dzięki mojemu „wypaczeniu” – pokazałem Pani w sklepie ciastka z datą ważności do 13 września 2013 r. leżące na jednej z półek 8^). A podczas drugiego wyjścia odwiedziliśmy też restaurację obok, która ma obszerną listę pierogów z różnym nadzieniem w swoim menu. Kto wie. Może kiedyś się na nie skusimy…
Na niedzielne popołudnie Llucky przygotował konkurs dźwiękowy, a dokładniej sruknok ywokęiwźd. Chodziło o odgadywanie tytułów piosenek po wysłuchaniu ich fragmentów odtworzonych od tyłu i w uzupełnieniu podanie ich wykonawców. Piosenki pochodziły z ostatniego okresu Listy. Nie było chyba piosenki mającej więcej niż rok. A ponieważ bardzo często mam wrażenie, że zatrzymałem się w muzyce na latach 80. – efekty tego konkursu w moim przypadku nie były oszałamiające. Zdobyłem aż 1,5 punktu.
W niedzielę nie mogło też zabraknąć konkursu Kajmana. Dzień wcześniej nasza grupa zajęła pierwsze miejsce i dzięki temu przywiozłem do Gdańska różowe okulary Trójki. Dzień później nie było już tak łatwo. Po pierwsze – było już dość późno. A po drugie rozpraszała mnie układanka, którą znalazłem i wyjąłem z promocyjnego opakowania po herbacie „Minutka”8^).
Trzecią niewymienioną jeszcze atrakcją niedzieli było co?... Oczywiście Kalambury. A jakże by inaczej?... W kolejnych odsłonach i wariantach.
Ponieważ była to ostatnia noc przed wyjazdem – poszedłem spać zdecydowanie wcześniej.
Dzień czwarty - poniedziałek 11 listopada 2013 r.
Dzień czwarty - poniedziałek 11 listopada 2013 r.
W poniedziałkowy poranek wstałem rześki i wypoczęty. Po śniadaniu, spakowaniu i pożegnaniu się z sympatyczną małą grupką pozostałą jeszcze w ośrodku, wspólnie z jollyrogerem72 poszliśmy na skróty na przystanek kolejki. Dojechaliśmy do Warszawy. Jolly wysiadł na Wschodniej, a ja dojechałem do Śródmieścia. Ponieważ liczyłem się z nieprzejezdnymi ulicami – tym razem na Młociny pojechałem metrem. Dojechałem tam o takiej porze, że akurat odjeżdżał do Gdańska ten autobus godzinę wcześniej niż mój. W poczekalni wyciągnąłem sobie książkę i przeczytałem kolejny rozdział powieści, którą wypożyczyłem na drogę. Następne pięć rozdziałów przeczytałem już w autobusie. Obsługa jak zwykle miła. Poczęstunek standardowy. Do Gdańska przyjechaliśmy punktualnie. Szybko odebrałem bagaż i poszedłem na przystanek tramwajowy. W domu zjawiłem się mniej więcej około 19:00. A tam czekała mnie przykra komputerowa niespodzianka. Ale to już nie należy do wspomnień o XVI Zlocie. Myślę więc, że na tym można moje wspomnienia zakończyć.
W poniedziałkowy poranek wstałem rześki i wypoczęty. Po śniadaniu, spakowaniu i pożegnaniu się z sympatyczną małą grupką pozostałą jeszcze w ośrodku, wspólnie z jollyrogerem72 poszliśmy na skróty na przystanek kolejki. Dojechaliśmy do Warszawy. Jolly wysiadł na Wschodniej, a ja dojechałem do Śródmieścia. Ponieważ liczyłem się z nieprzejezdnymi ulicami – tym razem na Młociny pojechałem metrem. Dojechałem tam o takiej porze, że akurat odjeżdżał do Gdańska ten autobus godzinę wcześniej niż mój. W poczekalni wyciągnąłem sobie książkę i przeczytałem kolejny rozdział powieści, którą wypożyczyłem na drogę. Następne pięć rozdziałów przeczytałem już w autobusie. Obsługa jak zwykle miła. Poczęstunek standardowy. Do Gdańska przyjechaliśmy punktualnie. Szybko odebrałem bagaż i poszedłem na przystanek tramwajowy. W domu zjawiłem się mniej więcej około 19:00. A tam czekała mnie przykra komputerowa niespodzianka. Ale to już nie należy do wspomnień o XVI Zlocie. Myślę więc, że na tym można moje wspomnienia zakończyć.
Re: XVI zlot - 8-11 XI 2013
Ależ Ty masz tempo pisania.
Swoją drogą przez skromność nie napisałeś, że dwa konkursy to Twoja zasługa (że o ABC nie wspomnę).
Swoją drogą przez skromność nie napisałeś, że dwa konkursy to Twoja zasługa (że o ABC nie wspomnę).
- jollyroger72
- Posty: 19640
- Rejestracja: czw lut 02, 2012 12:26 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 176
- Lokalizacja: Port Royal!
Re: XVI zlot - 8-11 XI 2013
Obronił się w sesji zimowej. A nie letniejkajman pisze:Ależ Ty masz tempo pisania.
Dzięki, djjack, za relację
- bobby-x
- Posty: 9960
- Rejestracja: pt lis 11, 2005 5:00 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: czerwiec 1983
- Lokalizacja: Powiat Otwocki, Mazowiecki Park Krajobrazowy
- Kontakt:
Re: XVI zlot - 8-11 XI 2013
Miałem spisać kto był gościem u Piotra Barona podczas 16 zlotu, notowanie 1658 z 8 lis:
* goście w studio - między 24 a 23 miejscem Martyna z chłopakiem Robertem, mieszkają obecnie w Katowicach, Martyna jest z Rudy Śląskiej a Robert z Chorzowa, oboje są informatykami konkretnie programistami, Martyna zapowiada 23 miejsce
* goście w studio - między 22 a 21 miejscem dzieci Agata i Mateusz, mama Dorota - przyjechali z Wrocławia, Pani Dorota zapowiada 21 miejsce
* goście w studio - między 12 a 11 miejscem Sonia, Ola i Weronika przyjechały z Torunia, są studentkami filologii romańskiej i polskiej, zapowiadają 11 miejsce
* gość w studio - między 11 a 10 miejscem Dominik z Wrocławia, jest sklepikarzem a głos ma taki jakby pracował w radiu, handluje alkoholem i papierosami [Baron krzyczy O! Matko Święta, nie zadałem tego pytania], Dominik zapowiada 10 miejsce
* gość w studio - między 7 a 6 miejscem Maciek, studiuje ochronę środowiska na UKSW, zapowiada 6 miejsce
czyli 10 osób !!! w 5 wejściach antenowych !!! a z forum aż osób w wejściach antenowych. Przepraszam za złośliwość z mojej strony.
* goście w studio - między 24 a 23 miejscem Martyna z chłopakiem Robertem, mieszkają obecnie w Katowicach, Martyna jest z Rudy Śląskiej a Robert z Chorzowa, oboje są informatykami konkretnie programistami, Martyna zapowiada 23 miejsce
* goście w studio - między 22 a 21 miejscem dzieci Agata i Mateusz, mama Dorota - przyjechali z Wrocławia, Pani Dorota zapowiada 21 miejsce
* goście w studio - między 12 a 11 miejscem Sonia, Ola i Weronika przyjechały z Torunia, są studentkami filologii romańskiej i polskiej, zapowiadają 11 miejsce
* gość w studio - między 11 a 10 miejscem Dominik z Wrocławia, jest sklepikarzem a głos ma taki jakby pracował w radiu, handluje alkoholem i papierosami [Baron krzyczy O! Matko Święta, nie zadałem tego pytania], Dominik zapowiada 10 miejsce
* gość w studio - między 7 a 6 miejscem Maciek, studiuje ochronę środowiska na UKSW, zapowiada 6 miejsce
czyli 10 osób !!! w 5 wejściach antenowych !!! a z forum aż osób w wejściach antenowych. Przepraszam za złośliwość z mojej strony.
- neon.ka
- Posty: 4312
- Rejestracja: pt sie 03, 2007 8:00 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 436, 30.06.1990
- Lokalizacja: warszawa
Re: XVI zlot - 8-11 XI 2013
Zapraszam do galerii zdjęć, tam pojawiło się trochę nowych ujęć autorstwa mojego aparatu fotograficznego. [nieco monotematyczne, no ale cóż... ].
http://jacek.uci.agh.edu.pl/lp3/zloty/zlot16/
http://jacek.uci.agh.edu.pl/lp3/zloty/zlot16/
- Miszon
- Posty: 15302
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: XVI zlot - 8-11 XI 2013
ponieważ skasowałem swój majowy urlop, pojawiła się szansa, że będę na Zlocie.
pojawiłbym się zapewne w sobotę na stadionie na pikniku naukowym, gdzie mógłbym do was dołączyć i zostać do niedzieli.
pojawiłbym się zapewne w sobotę na stadionie na pikniku naukowym, gdzie mógłbym do was dołączyć i zostać do niedzieli.
Re: XVI zlot - 8-11 XI 2013
To chyba jednak powinno być w innym wątku.
- Yacy
- Posty: 22031
- Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:14 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 67 30.07.1983
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Re: XVI zlot - 8-11 XI 2013
"Dużo bym dał, by przeżyć to znów
Wehikuł czasu to byłby cud"
Wehikuł czasu to byłby cud"
Re: XVI zlot w dniach 8-11 XI. Czekamy na chętnych.
Chciałem poinformować, iż wczoraj (dość przypadkowo zresztą) nastąpiła swego rodzaju realizacja powyższego postulatu, albowiem reaktor w Świerku odwiedził jeden ze zlotowiczów, a mianowicie Kuba, syn Dekodiego. Oczywiście nie sam i nie na jakichś wyjątkowych zasadach, ale razem z całą klasą i w ramach regularnej wycieczki, jakich u nas w Świerku na pęczki. Szczerze mówiąc to nawet nie wiem, czy Kubie podobała się ta wycieczka, ale traf chciał, że przez reaktor jego grupę przeprowadziłem właśnie ja, więc uznaję, że mogę sobie odhaczyć kolejną pozycję na liście zrealizowanych niedorzecznych pomysłów Miszona.Miszon pisze:Pytanko przy okazji: a może tak jakaś wycieczka przy okazji Zlotu? Przez tyle dni jak będzie trwał, warto by skorzystać z okazji i pozwiedzać okolicę? Np. blisko jest ośrodek atomowy w Świerku, wiem że można zwiedzać reaktor (na pewno szkoły, nie wiem jak "normalni" ludzie), ja bym szczerze mówiąc zobaczył chętnie .
- Yacy
- Posty: 22031
- Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:14 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 67 30.07.1983
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Re: XVI zlot - 8-11 XI 2013
LLucky, jestem pod rażeniem. yyy... wrażeniem!
nie wiem jak inni, ale nie miałem pojęcia, że zajmujesz się takimi sprawami.
można by na kolejnym zlocie zrobić taką chwilę szczerości:
"mam na imię tak, jestem tym, zajmuję się tym i tym"
nie wiem jak inni, ale nie miałem pojęcia, że zajmujesz się takimi sprawami.
można by na kolejnym zlocie zrobić taką chwilę szczerości:
"mam na imię tak, jestem tym, zajmuję się tym i tym"
- Miszon
- Posty: 15302
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: XVI zlot - 8-11 XI 2013
No akurat to wydawało mi się raczej wiadome.
Re: XVI zlot - 8-11 XI 2013
Spełnianiem marzeń?Yacy pisze:nie wiem jak inni, ale nie miałem pojęcia, że zajmujesz się takimi sprawami.
Takie hobby...