
Najlepszy dzień tych mistrzostw. Jak tu nie wierzyć w cuda





I jak tu jutro zerwać się z łóżka po szóstej jak chciałoby się świętować dwa wspaniałe zwycięstwa

Chyba po raz pierwszy się w pełni zgadzamy, przynajmniej w tym wątkukrzysiek83 pisze:![]()
Najlepszy dzień tych mistrzostw. Jak tu nie wierzyć w cuda![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
I jak tu jutro zerwać się z łóżka po szóstej jak chciałoby się świętować dwa wspaniałe zwycięstwa
W zasadzie to dostali na tacy, ale nie wzięliMieli zwycięstwo na tacy i jednak to nie fair że go nie dostali.
Fajnie byłoby, gdyby każdy następy był jeszcze lepszy...ale o ile o poziom meczu Argentyna-Niemcy jestem jakoś spokojny, to trochę obawiam się ostatniego ćwierćfinału po zapowiedziach Paragwajczyków, że zagrają po szwajcarskukrzysiek83 pisze:Najlepszy dzień tych mistrzostw.
Tez się cieszę, mimo iż nie trafiłem, bo po cichu kibicowałem Holendrom (został mi ten sentyment po Alinie Dragan, no i po wspomnieniu najwspanialszych Holendrów Gullita,Van Bastena,Rijkarda...ależ to była reprezentacja). Oby finał z ArgentynąPawelucky pisze:Tego to się większośc typujących nie spodziewała, Holandia prawie w finale nawet fajnie
I jeszcze ta ad.98 - pamiętacie ten półfinał z Brazylią kiedy F. de Boer i Kluivert nie strzelili karnych podczas meczu? Teraz był odwetkrzyniu102 pisze:Tez się cieszę, mimo iż nie trafiłem, bo po cichu kibicowałem Holendrom (został mi ten sentyment po Alinie Dragan, no i po wspomnieniu najwspanialszych Holendrów Gullita,Van Bastena,Rijkarda...ależ to była reprezentacja).
Obykrzyniu102 pisze:Oby finał z Argentyną
Mi teżYacy pisze:a mi jednak ciągle szkoda Ghany...
Ale ten mecz to był raczej w 2000, na EURO, z Włochami. Włosi od ok. 30 minuty grali w dziesiątkę, Holendrzy mieli dwa karne - sędzia dzielnie gospodarzom pomagał, ale ci jacyś oporni byli i nie chcieli skorzystać.Neo01 pisze:I jeszcze ta ad.98 - pamiętacie ten półfinał z Brazylią kiedy F. de Boer i Kluivert nie strzelili karnych podczas meczu? Teraz był odwet
Nie, lepiej z Hiszpaniąkrzyniu102 pisze: Oby finał z Argentyną
Adriano trochę nie pasuje do tej galerii sław. Luis Fabiano już bardziej i jest według mnie lepszy od byłego piłkarza Interu: strzela gole jak na zawołanie w Sevilli, trzeciej-czwartej siły w Primera Division, i stworzył ciekawy duet z Malijczykiem Kanoute. Ponadto strzelił 3 gole na MŚ w RPA, a w reprezentacji ma ich już ponad 30.Gary pisze:Zico, Socrates, Falcao, Romario, Bebeto, Ronaldo, Ronaldinho, Adriano
heh, miałem to samoadr pisze:Gullit i Van Basten - moi dwaj ulubieni piłkarze z ulubionej drużyny AC Milan, zawsze na podwórku czy w szkole jak graliśmy w nogę, to miałem problem którym z nich mam być.
![]()
Tego meczu nie za bardzo kojarzę, ale ten z Brazylią w '98 pamiętam baardzo dobrzeadr pisze:Ale ten mecz to był raczej w 2000, na EURO, z Włochami. Włosi od ok. 30 minuty grali w dziesiątkę, Holendrzy mieli dwa karne - sędzia dzielnie gospodarzom pomagał, ale ci jacyś oporni byli i nie chcieli skorzystać.Neo01 pisze:I jeszcze ta ad.98 - pamiętacie ten półfinał z Brazylią kiedy F. de Boer i Kluivert nie strzelili karnych podczas meczu? Teraz był odwetNo a Włosi pokazali wtedy, że gra obronna też może być piękna.
Yacy, chyba pomyłka, bo skąd mam mieć te 4 pkt. Przecież tego meczu nie trafiłem.Yacy pisze:3 dominik_fi - 4
oczywiście, poprawione. Wklejałem wynik meczu 4:0 i u Ciebie brakowało tego wyniku, więc wkleiłem też 4:0... Przepraszamdominik_fi pisze:Yacy, chyba pomyłka, bo skąd mam mieć te 4 pkt. Przecież tego meczu nie trafiłem.
Co do bramki wszechczasow to okazuję się być nacjonalistą. Dla mnie nie było piękniejszego gola niż ten Szarmacha przeciw Włochom z MŚ '74.Gary pisze:PS. Dla mnie bramką wszech czasów jest też gol Van Bastena w meczu finałowym Euro88 ze ZSRR. A sam Van Basten to piłkarz nr 2 w klasyfikacji wszech czasów.