Ja mam dwa takie utwory, ktore mi się przypomniały. Po pierwsze to "What Is Love" Hadway oraz "Scatman" Scatmana

ku3a pisze:yhy, fajny temacik
W 1992 roku nienawidziłem szczerze tego kawałka. No wiecie jaki to był rok na liście Guns 'N Roses, Metallica, Nirvana, U2 itd. i to wszystko szło na MTV, a piosenką roku roku w MTV została właśnie ta piosenka. Ale z dzisiejszej perspektywy to całkiem, całkiem kawałek, chodź nadal nie z mojej bajkitadzio3 pisze: "Rhythm Is A Dancer" - Snapniedawno słyszałem, jak na dzisiaj brzmi całkiem, całkiem
Ten kawałek usłyszałem pierwszy raz dopiero kiedy wspominano liste z przez 1000 notowań, kiedy było numerem 1. I to chyba jedyna piosenka tego zespołu, która kojarzę i w minimalnym stopniu lubię.Gary pisze:Papa Dance - "Naj Story"
To nie jest kwestia wstydznia sie tej muzyki. Po prostu tego typu muzyki nie należy jakoś poważnie traktować jako coś wielkiego i znaczącego. Wstydziłbym się gdybym tak uważał. Z każdego stylu można wygrzebać coś, co będzie sie fajnie słuchało i w jakiś sposób nas rozbawi, czy nastroi optymistycznie, a rymy disco chyba do tego służą (oprócz tego, ze możemy przy nich tanczyć). Z całej masy disco i hip-hopów czy rapów można wybrać te 2,3 procent ciekawszych, które jakoś się wyróżniały i miały pomysłowe, orginalne brzmienia, skoro do dziś niektóre pamiętamy, bo przetrwały próbe czasu.Artur pisze:Serdecznie pozdrawiam wszystkich którzy takiej muzyki się nie wstydzą.
czy ja wiem czy to są takie obciachowe kawałki?1981 pisze:oo.. ja mam mnostwo takich. Wiekszosc z nich pochodzi z wczesnych lat 90., kiedy to korzystalem z dobrodziejstw owczesnego MTV. czasy dziecinstwa... a 2 Unlimited i "No Limit"? boskie!
a wiec Ace of Base "All that she wants", Dr Alban "It's my life", a ostatnio East 17 "It's Alright" - calkiem mocne jak na boysband!!!
Ja znam gorsze, które trafiały na listę... A "Nie zawiedź mnie" to jedyna piosenka Virgin, która dotarła do mego top 10 i bardzo mi się podobała!JC pisze: Virgin - Nie zawiedź mnie
ale Kelly Family to pewnie i Pan Marek.... i mój radioodbiornik już chyba by nie wytrzymał.
A tej piosenki nie cierpię! Pierwszy raz usłyszalem ją na jakiejś dyskotece, czy imprezie. Pomyślałem wtedy- jakie to durne piosenki robią teraz, "ambitny" i "skomplikowany" test "zadzwoń do mnie", mega obciachowe basy rozkładające na łopatki inne dźwięki i wokal wprost z komputera typu Atari. Wtedy też pomyślałem- "Jak to dobrze, że w mojej "Trójeczce" nie puszczają takiej muzyki, zostawmy to "esce" i badziewnym dyskotekom. A potem....zbyszu pisze: Przyznaję się bez bicia, ze w 2005 roku przez jakiś czas nie mogłem uwolnić sie od...E. Prydza. "Call On Me" dotarł na moim privie do 4 miejsca, był w Top 30 aż 9 tygodni i w podsumowaniu 2005 roku zajął piękne miejsce 58![]()
Akurat warości artystyczne prezentowali całkiem nieźle. Rodzina jest utalentowana muzycznie, każdy gra na jakimś instrumencie, a ich muzyka to nie jest jakies disco a lekki pop-rock. Sami tez komponują, a to ważne.JC pisze:Oczywiście o gustach się nie dyskutuje..... ale wydaje mi się, że Kelly Family nie było grane nie z takiego powodu że było popularne wśród nastolatek (bo i New Kids On The Block i Take That i np. Kris Kross i mnóstwo innych numerów było popularnych wśród nastolatek) tylko z powodu wartości artystycznej, jaką reprezentują ich nagrania. Ale ok.