bobby-x pisze:Masz rację Miszonie. Trzeba twardym być nie miętkim. Jak Twoja dziewczyna nie będzie w stanie zrozumieć Twojego hobby i nie będziesz mógł przez jeden dzień w ciągu siedmiu dni tylko przez 3 godziny posłuchać listy sam lub w jej towarzystwie to do bani z takim związkiem. A pomyśl co będzie jak będą małe dzieci ?? Wtedy zapomnij o liście. Związek musi polegać na kompromisie i wzajemnym szacunku. Ty masz w piątek listę, niech Twoja Pani ma w niedzielę babski wieczór. Prawda, że proste rozwiązania są najlepsze.
Starszy wujek dobra rada.
dobre
ja swojej Żonie (a właściwie wtedy jeszcze nie-Żonie) zapowiedziałem przed ślubem (oczywiście niby-żartem), że Listę znam i kocham dłużej od Niej i jeśli będzie w tej miłości przeszkadzać - to skończy się to rozwodem
widać wzięła to sobie do serca, bo przez 10 lat nie przeszkadza, a kiedy nasze Skarby były malutkie to wręcz pomagała
oczywiście jak słusznie zauważył Bobby, najważniejszy jest kompromis - może sobie do woli oglądać wszelkiej maści seriale, tańce z gwiazdami, filmy oparte "na faktach", i tym podobne ciekawostki, a ja przy okazji nie mam problemu z oglądaniem piłki nożnej i "wybywaniem" z domu na mecz kiedy Lech gra w Poznaniu lub bliskiej okolicy
właśnie za mecze cenię Ją szczególnie, bo o ile LP słuchamy czasami razem - to tej dyscypliny sportowej wprost nie cierpi
pozdrawiam
Emil