ANKIETA+DYSKUSJA!!! A gdyby tak pani Jethon dopięła swego...

[Miszon]

ale sygnału premiery nie zabrał.

bo sygnał premiery - nawet jeśli Pan Marek go "wymyślił, czego ja nie wiem - nie jest/był powiązany tylko i wyłącznie z lp3. Bardzo często - kiedyś zdecydowanie częściej - ten sygnał pojawia sie w zd3. Ja ten sygnał najbardziej kojarzę z popołudniową zd3 z końcówki lat 80-tych, gdzie miała swe pierwsze odtworzenia większość utworów pojawiających się w Trójce. Tak przynajmniej mi sie wydaje i tak to pamiętam

Absulutnie - sygnał "muzyczna premiera" nie jest listowy. Nawet chyba bardziej jest "kaczkowski" niż "niedźwiecki".

[bobby-x]

Dzsiaj w LPMN 89 notowanie, do tej pory Marek prowadził 1199 notowań zwykłych (w tym 12? numerowanych podsumowań) a dodając wszystkie audycje około-listowe wychodzi do dzisiaj numerek 1244.

[abd3mz]

ale sygnału premiery nie zabrał.

bo sygnał premiery nie jest/był powiązany tylko i wyłącznie z lp3.

Absulutnie - sygnał "muzyczna premiera" nie jest listowy. Nawet chyba bardziej jest "kaczkowski" niż "niedźwiecki".

Jest listowy, bo był wykorzystywany w Liście. A że nie tylko? To inna sprawa.

pbd2 - ukłony.

[tadzio3]

Niedźwiedź prowadzi Listę na zmianę z Balonikiem - jakakolwiek ciągłość audycji zostaje zachwiana, a może wręcz zburzona.

Ciągłość listy wciąż by była, prowadzących w jakimś sensie też. Z pewnością nie byłoby nudno, bo i Balonik jak i Niedżwiedź stworzyli klimat, który mogliby dawać na LP3, bez jakiegokolwiek zaburzenia. Ale to Twoje zdanie.

[lampart]

Z panem Markiem jest ten problem, że postawił słuchaczy w sytuacji konfliktu lojalnosci. Szczegolnie słuchaczy LP3. Czy odejście od LP3 na rzecz LPMN, bo tam jest Marek, to porzucenie audycji, której się było wiernym, czy odwrotnie - audycja tak naprawdę przeniosła się z Markiem do Złotych (a mam wrażenie, że Złote próbuja to wmówic opinii (w internecie nieraz można się spotkać z określeniem "Marek Niedźwiecki kontynuuje swoją listę w RZP", Marek zabrał ze sobą podkład muzyczny i dżingle),

Śmieszne. A nie można słuchać obydwu list? Niedźwiedź mówił, że jak tylko ma czas to słucha LP3

[lampart]

Co z chwilą odejścia MN na emeryturę? W tej chwili jakoś już jesteśmy oswojeni z myślą, że prezenterzy nie sa wieczni, i jeśli chcemy utrzymania LP3, to bedą musieli się zmieniac, może co 25 - 30 lat

Rozważanie co będzie za 25-30 lat w kontekście zabawy, jaką jest Lista Przebojów jest dość zabawne. Nie bierz życia tak poważnie!

[lampart]

Zresztą porównajmy sobie Kayah - gdzie jest "Skała" w Trójce, a gdzie ma Liście Marka N., nie mówiąc już o "wykopaliskach" typu ToTo czy Eagles. W Trójce z "dinozaurów" szanse obecnie mają już właściwie tylko U2, Guns'N'Roses, Depeche Mode i może jeszcze The Rolling Stones, gdyby coś nagrali. I tyle. Taki np. Bon Jovi już od lat spisuje się kiepsko, ostatni wielki przebój mieli na LP3 w 2000 roku.

Kayah dziś poleciała z hukiem, Eagles? Żadna z piosenek z ostatniej , świetnej płyty się nie przebiła... więc..???

[kajman]

Wybrałem opcję czwartą, chociaż nie przypuszczam, żeby Marek do Trójki wrócił. Ale tutaj kilka zastrzeżeń. Po pierwsze uważam, że powinni prowadzić na zmianę, ale niekoniecznie tydzień ten, tydzień tamten. Może być czasem tak, a czasem na przykład po miesiącu. Poza tym od czasu do czasu też mogliby poprowadzić razem.
Marek zresztą tak zaczynał, bo w 1981 prowadził listę z Fabiańskim w Jedynce. Była to bardzo dobra lista, więc może tutaj wyszłoby to liście na dobrze.
Zastanawialiście się, jak czułby się Balonik, gdyby Marek wrócił, a listę prowadziłby nadal on. Czy nie byłoby mu głupio, że Marka odsunięto?

[tadzio3]

Zastanawialiście się, jak czułby się Balonik, gdyby Marek wrócił, a listę prowadziłby nadal on. Czy nie byłoby mu głupio, że Marka odsunięto?

Masz rację. Zarówno dla Balonika jak i Niedźwiedzia byłoby głupio

[JC]

Ja chciałbym żeby Marek wrócił do Programu III i poprowadził audycje autorskie.... ale do listy nie powinien wracać. Baron zasługuje na brawa za robotę, którą wykonuje. Lista jest odświeżona i ma Trójkowy klimat. Teraz - podobnie jak na początku lat 90 z wielką niecierpliwością czekam na kolejne sobotnie notowania. Marek od czasu do czasu mógłby zastąpić Barona (w razie jego nieobecności), ale nie chciałbym znowu stałej zmiany Prowadzącego listę (dlatego wybrałem opcję nr 3). Listy w RZP nie słucham. Miałem kilka (trzy, cztery) podejść do słuchania tej "audycji", ale tego się nie dało słuchać. Pan Marek tak - ale tylko w Trójce.

[pbd2]

Rozważanie co będzie za 25-30 lat w kontekście zabawy, jaką jest Lista Przebojów jest dość zabawne. Nie bierz życia tak poważnie!

Hmm, dla wielu słuchaczy to jednak coś więcej, niż zwykła audycja radiowa...
A poza tym... Ja chcę się w to bawić jak najdłużej, za 25 lat też! Dlatego wszelkie gwałtowne zmiany na Liście mnie niepokoją. Lista i tak ledwo przeżyła wymianę Niedźwiedzia na Balonika (o ile pamiętam, to na pierwsze kilka notowań nadawanych w ramach tzw. "Dookoła Listy" było naprawdę niewiele głosów, przynajmniej takie sygnały docierały również na to forum, a i dyrekcja nie do końca była pewna, czy powinna audycję utrzymać jako ciąg dalszy tego, co było). Poza tym teraz to już naprawdę nie byłoby fair odbierać ją Baronowi. Chyba rzeczywiście w razie przyjścia Niedźwieckiego z powrotem do Trójki Listą musiałoby się opiekować dwóch głównych prowadzących jednocześnie. Wiadomo, że Marek jest starszy i pierwszy pójdzie na emeryturę - wtedy Lista w naturalny sposób wróciłaby do Barona, który miałby jeszcze sporo czasu na znalezienie godnego następcy (następców?).
Oczywiście, można słuchać obu list, tylko że słuchając LPMN mam wrażenie, jakbym słuchał podrabianej LP3 w dawnej wersji. Bo to jednak nie to radio, Trójka ma w sobie coś specyficznego, co się czuje przez głośnik natychmiast po przełączeniu odbiornika, i to się udziela także Liście.

to zależy na ile by się promowało te utwory - czytaj: czy w ogóle byłyby grane w Trójce. moim zdaniem ilość odtworzeń ma jednak znaczenie bardzo duże. i, odbiegając troszeczkę od tematu, zupełnie nie rozumiem obecnego podejścia do utworów z zestawu do głosowania - po co wrzucać tam jakikolwiek utwór [no a zwłaszcza mniej znanego wykonawcy], skoro się potem w ogóle tego nie prezentuje? chodzi tylko o wypełnienie czymkolwiek odpowiedniej liczby pozycji?

Od dłuższego czasu mam wrażenie, że zapomniano o promowaniu nowych utworów w najl;epszym czasie antenowym, czyli w popołudniowym czy porannym Zd3. Pamiętam, jak poszedłem do 3 klasy podstawówki i rano niemal codziennie wstawałem do szkoły przy dźwiekach "Money For Nothing" Dire Straits. Piosence początkowo nie szło na LP3, zajmowała niższe pozycje, ale częste granie utworu w "Zapraszamy doTrójki" przyniosło efekt i w 13 tygodniu doszedł on w końcu do 2 miejsca. A później pojawiło się "Brothers In Arms" i od tego momentu, co się rzadko zdarza, jedna piosenka ciągnęła za sobą drugą, ludzie wpisywali na pocztówkach oba tytuły. Efekt: "Brothers" po 24 latach wciąż jest w pierwszej trzydziestce podsumowania całej LP3, a "Money" w 26 tygodniu pobytu na Liście wróciło jeszcze na 3 miejsce!

Dzsiaj w LPMN 89 notowanie, do tej pory Marek prowadził 1199 notowań zwykłych (w tym 12? numerowanych podsumowań) a dodając wszystkie audycje około-listowe wychodzi do dzisiaj numerek 1244.

A policzyłeś Listę Jedynki z 1981 roku? To było chyba 19 notowań w duecie z Fabiańskim? Czyli razem 1263!

[lampart]

Oczywiście, można słuchać obu list, tylko że słuchając LPMN mam wrażenie, jakbym słuchał podrabianej LP3 w dawnej wersji. Bo to jednak nie to radio, Trójka ma w sobie coś specyficznego, co się czuje przez głośnik natychmiast po przełączeniu odbiornika, i to się udziela także Liście.

szanuję Twoje zdanie, chodzi mi głównie o to, że nie powinieneś uzywać takich określeń, że Marek postawił słuchaczy w sytuacji konfliktu lojalnosci. Myślę, że to jednak nieuczciwe.
Pozdr

[Dekodi]

Szkoda, że większośc głosujących opowiada się raczej za powrotem Nie-Dźwiedzia do Trójki, ale na Listę niekoniecznie. To tak jakby ktoś rzucił pomysł, żeby Mini-Max prowadził za Pana Piotra Kaczkowskiego ktoś inny, bo akurat jego styl prowadzenia bardziej mu odpowiada. Zgadzam się, że Lista w Złotych Przebojach jest raczej odległym echem Trójkowej, ale kto tam tak naprawdę pomaga Panu Markowi w utrzymaniu jej na jako takim poziomie. W czasie jego urlopu nie znalazł się nikt, kto miałby chociaż cień talentu do prowadzenia tej audycji. Prawda jest taka, że całą audycję tak naprawdę "ciągnie" tylko Marek Niedźwiecki. A jeszcze nie tak dawno kiedy Pan Marek odchodził z Trójki słychać było mnóstwo głosów-nawet na tym forum- jakim to beznadziejnym prowadzącym jest Piotr Baron. Mam dziwne wrażenie, że o powrocie na Listę w tym miejscu decydują ludzie, którzy nie powinni o tym decydować (Żeby była jasność-nie uznaję się za posiadacza prawd objawionych). Pozostawmy lepiej sprawy swojemu biegowi. Na koniec powiem tylko jakie mam odczucia porównując obie konkurujące teraz audycje. Lista jest zbiorem utworów granych w danej stacji i im muzycznie stacja jest mocniejsza tym lepsza będzie w niej Lista. Widać w ostatnich miesiącach jak muzycznie zyskała Trójka dzięki pracującym w niej dziennikarzom muzycznym. Widać to też po tym,jak dużo nowej i świeżej muzyki tutaj znajduje swoje miejsce. W Złotych Przebojach niestety zawsze będzie decydowało podejście komercyjne i dlatego też będzie na tym traciła Lista. Chwała Panu Markowi za to, że chociaż od czasu do czasu znajdują się na niej utwory, które nigdzie indziej nie mają dla siebie miejsca. Ja mimo całej sympatii dla Pana Piotra Barona chciałbym powrotu do źródeł, czyli Nie-Dźwiedzia do Listy.

[Yacy]

Szkoda, że większośc głosujących opowiada się raczej za powrotem Nie-Dźwiedzia do Trójki, ale na Listę niekoniecznie. To tak jakby ktoś rzucił pomysł, żeby Mini-Max prowadził za Pana Piotra Kaczkowskiego ktoś inny, bo akurat jego styl prowadzenia bardziej mu odpowiada.

Ale Listę prowadzi Pan Piotr Baron, bo Pan Marek odszedł z Trojki - nie wnikam czy chciał czy musiał - i gdyby nie Balonik, to być może lp3 by już nie było!!! Pan Piotr Kaczkowski nie odszedł z Trójki, nie zostawił audycji - w tym momencie choruje, ale to zupelnie inna sprawa - więc takie porównanie jest raczej nie trafione.

Mam dziwne wrażenie, że o powrocie na Listę w tym miejscu decydują ludzie, którzy nie powinni o tym decydować (...). Pozostawmy lepiej sprawy swojemu biegowi.

O jakiej decyzji Ty piszesz ...? Chyba jasne jest, że nasza dyskusja jest dyskusją hipotetyczną! I nawet gdyby wyniki ankiety zakończyły się 100% obstawieniem pozycji nr 2, to i tak nic [słownie: NIC] nie zależy od nas A Forum chyba jest po to, aby wymieniać się swoimi myślami... Nawet w tematach, które są niewygodne i niejednoznaczne. Czyż nie?

[pbd2]

Noo, no, może Trójka ostatnio jest nastawiona do słuchaczy dużo przyjaźniej, niż np. za dyrektora Laskowskiego, ale bez przesady, władzy wybierania prezenterów jeszcze nie mamy... I może to dobrze, bo inaczej p. Paweł "słuchacz-nie-jest-od-gadania-tylko-od-słuchania" Kostrzewa mógłby paść na serce .
Tu nie chodzi o to, że bardziej podoba mi się styl Barona, niż Niedźwiedzia, nigdy tak nie twierdziłem. Wiadomo, król jest tylko jeden. Wielka szkoda, że abdykował, chwała mu za to, że zachował się lepiej niż król Poniatowski i "namaścił" nastepcę, przez co udało się nie dopuścic do "rozbiorów" Listy. Z drugiej strony nigdy nie pisałem, że nie lubię Barona, przeciwnie, zawsze uważałem go za jednego z najlepszych zastępowych. Chodzi mi o zapewnienie pewnej stabilizacji na LP3. Zmiana prowadzącego co kilkanaście/kilkadziesiąt lat jest naturalnym procesem historycznym, jeśli audycja ma trwać dłużej, niż jedno pokolenie, ale zmiany dokonywane co trzy lata (choćby to był "powrót króla" ) na pewno audycji nie służą. LP3 chcąc nie chcąc, właśnie dzięki temu, że przez tyle lat prowadził ją tak fantastyczny prezenter, stała się audycją długiego trwania, opartą na specyficznym nastroju budowanym przez prowadzącego i jego interakcje ze słuchaczami, tworzone przez lata. Tak było za Marka, tak jest u Balonika, który zaskarbił sobie sympatię słuchaczy zarówno sposobem, w jaki prowadzi listę, jak i sposobem, w jaki potrafił, taktownie, ale stanowczo, przeprowadzić LP3 przez dwumiesięczny okres pt. "Dookoła Listy", również za to, że w ogóle zgodził się przyjąć propozycję Niedźwiedzia. Propozycję, co do której miał duże wątpliwości, m. in. właśnie dlatego, że w przypadku, gdyby Marek został już do końca w RZP decyzja o przejęciu Listy oznacza związanie się z nią na lata, bo tego oczekują słuchacze. LP3 to jest ten typ audycji, który musi mieć stałego gospodarza, i to takiego, który rozumie jej tradycję i przyzwyczajenia słuchaczy. Myślę, że Pan Piotr nadaje się tutaj jak mało kto.
Red. Baron coś zbudował. Może część słuchaczy opusciła Listę, ale spora część została, a do nich doszli jeszcze nowi. W tym sporo takich, którzy starają się słuchać obu list. Udało się zachowac klimat audycji, odtworzyć więź ze słuchaczami, na początku mocno nadwatloną, a nawet zbudować nowy jej model, odświeżyć zestaw do głosowania. Gdyby teraz zabrać mu Listę (obojetnie, czy byłby to powrót Marka, czy przejęcie przez kogos innego), to znowu wszystko to trzeba by było budować od początku, znów odeszłaby część słuchaczy (bo są tacy, którzy nie lubią stylu Pana Marka, różne są gusta...), znów trzeba by było walczyć o nowych itd.
A z drugiej strony sprawa nie jest do końca prosta, bo z jednej strony byłoby krzywdzące dla Balonika, gdyby go wyrzucono z LP3, ale z drugiej rzeczywiście głupio by było zabronić Markowi zbliżania się do Listy! W sumie dzisiaj rzeczywiście można powiedzieć, że obaj zasługują na jej prowadzenie i może ten eksperyment z wymianą/duetem i późniejszym powrotem Listy Balonikowej by się sprawdził? Bo tu przecież zupełnie nie chodzi o to, żeby nie wpuścić Niedźwieckiego z powrotem, ale o to, żeby nie wyrzucać Barona i nie niszczyć tego, co zbudował.
PS. Niedźwiedź nie powinien sie martwić - mam wrażenie, że zdecydowana większość osób obecnych na tym forum darzy go sympatią i szacunkiem i widziałaby go z powrotem w Trójce. Panie Marku - czekamy!
PS2: Różnica miedzy LP3 a LPMN jest taka, że w LP3 każdy zastępowy czuł się pełnoprawnym gospodarzem powierzonego mu notowania, bo to była lista Trójki (czyli stacji jako całości), natomiast w RZP jest to lista Marka Niedźwieckiego (jako program czysto autorski jednego z prezenterów, na dobra sprawę mógłby w to miejsce puszczać swój prywatny top-50 i nikt by mu niczego nie mógł zarzucić), więc bycie zastępowym to jednak trochę wejście na obcy teren. Może dlatego tam to nie wychodzi. A do tego nie oszukujmy sie, w Trójce Marek był jedną z najjaśniejszych gwiazd w dużej konstelacji, w RZP świeci sam na czarnym, smutnym niebie...

[Ada]

Wybrałam opcję duetu. Nie wyobrażam sobie listy prowadzonej na zmiany, dla mnie to bardzo dziwne. Z drugiej strony, jeśli Pan Marek miałby wrócić do trójki, nie wyobrażam sobie by miał nie przejąć listy, w końcu to On ją prowadził 25 lat. Nie wyobrażam sobie jednak, także, by listy nie prowadził Pan Baron. Reasumując. Duet spełniłby wszystkie moje "wyobrażenia". Poza tym, ciekawie byłyby, gdyby panowie redaktorowie wymieniali się komentarzami na temat danych utworów. A i o liście propozycji decydowali by wtedy we dwoje. Choć z drugiej strony lista straciłaby klimat i Markowy i Baronowy (Balonikowy ), ale byłoby to coś świeżego i myślę, że po kilku tygodniach każdy by się "oswoił" z tym "wymieszanym klimatem".

[pbd2]

Mnie się z reguły podobały listy duetowe. Nieźle było w duetach "forumowych" ("forowych???): Niedźwiecki/Jarosz i Niedźwiecki/Tomaszuk, całkiem sympatyczne było notowanie prowadzone przez parę Strzyczkowski/Szczęśniak sprzed 20 lat (akurat tego dnia miałem spóźniona o cztery lata pierwszą komunię, więc świetnie ten dzień pamiętam), niestety wyleciało mi z pamieci (albo akurat nie mogłem słuchać) notowanie prowadzone przez duet Sitek/Sito, no ale to było 22 lata temu... Chociaż sądząc po tym, że oboje prowadzili bardzo dobrą listę RH, to chyba też było nieźle. Poza tym podobało mi się pięć minut notowania 1446 gdy praktycznie w duecie byli na antenie p. Baron i p. Pakosińska. Więc może duecik Niedźwiecki/Baron naprawdę nie byłby zlym rozwiązaniem?
PS A może tak następne zastępstwo dla pani Kasi Pakosińskiej??? Ciekawe, jak by wypadła?

[mateusz15]

Mój głos tez poszedł na duet. Bardzo lubię audycje, które prowadzą dwie osoby. Poza tym, wydaje mi się to jedyne racjonalne wyjście. Lista na zmianę mogłaby stwarzać głosy typu "bu, że Baron dopiero za dwa tygodnie" i tworzyłyby się sympatie listy prowadzonej przez jednego z redaktorów. A i w przypadku duetu nie byłoby problemu z zastępstwem, gdyby, któryś prowadzący wyjeżdżał.

[mefiu]

Mi się wydaje, że duet to zły pomysł ponieważ:
- im więcej prowadzących tym więcej rozmów, a mniej muzyki,
- mogłaby wystąpić pewna sztuczność w prowadzeniu listy, szczególnie w przypadku Piotra Barona, który mógłby być trochę przytłoczony przez Niedźwiedzia (podobną sytuację zauważyłem podczas Topu wszech Czasów, kiedy to ostatnią część prowadził Metz, ale na sam koniec wpadł pan Marek i w zasadzie to on przejął inicjatywę, a Metz schował się na dalszy plan).

[krzysiek83]

Szkoda, że większośc głosujących opowiada się raczej za powrotem Nie-Dźwiedzia do Trójki, ale na Listę niekoniecznie. To tak jakby ktoś rzucił pomysł, żeby Mini-Max prowadził za Pana Piotra Kaczkowskiego ktoś inny, bo akurat jego styl prowadzenia bardziej mu odpowiada.

Ale Listę prowadzi Pan Piotr Baron, bo Pan Marek odszedł z Trojki - nie wnikam czy chciał czy musiał

Nie chcem ale muszem?
Nie można zakładać spisku jeśli nie ma na niego dowodów. Należy więc założyć, że M.N. odszedł z własnej woli.

i gdyby nie Balonik, to być może lp3 by już nie było!!! Pan Piotr Kaczkowski nie odszedł z Trójki, nie zostawił audycji - w tym momencie choruje, ale to zupelnie inna sprawa - więc takie porównanie jest raczej nie trafione.

Cieszy mnie głos rozsądku ze strony Yacego...

Mam dziwne wrażenie, że o powrocie na Listę w tym miejscu decydują ludzie, którzy nie powinni o tym decydować

O jakiej decyzji Ty piszesz ...? Chyba jasne jest, że nasza dyskusja jest dyskusją hipotetyczną!

Jak widać niektórych należy wyrwać z Matriksu i przypomnieć, że nie jesteśmy organem decyzyjnym

Swoją drogą nie widzę powodu dla którego miałby M.N. wracać do Trójki. Tzn. byłbym zadziwiony takim obrotem sytuacji, w końcu nie tak dawno odszedł do niszowej konkurencji.
Chociaż oczywiście rozumiem tęsknotę(którego to uczucia nie podzielam) za byłym prowadzącym części słuchaczy.

[mikrobi]

Rozważania są o tyle teoretyczne, że wkrótce M. Jethon straci stanowisko i albo wróci Skowroński albo przyjdzie ktoś inny.
W radiu publicznym rządzi PiS przy wsparciu SLD.

[krzysiek83]

Rozważania są o tyle teoretyczne, że wkrótce M. Jethon straci stanowisko i albo wróci Skowroński albo przyjdzie ktoś inny.

I to będzie najbardziej pasjonujące widowisko.
Ale nie wiem czy do tego dojdzie. Jeśli SLD dostanie Trójkę, to może będzie im pasować.
Z pewnością nie wzruszyłoby mnie jej odejście.

[tadzio3]

Nie oznaczało by to, że nawet nastęna osoba rządząca nie chciała by Pana Marka w Trójce

[krzysiek83]

Masz oczywiście rację.
Jako nowy szef Trójki też bym chętnie zapewniał, że będę walczył o red. M. N. jak o niepodległość. Tym samym miałbym już plusa u dużej części słuchaczy...
Swoją drogą w Jedynce już zmienił się szef (poprzednia, równoległa zmiana z tym co stało się w Trójce była tak fatalna, że dziś już nie słucham Jedynki ). Trójka jednak jest traktowana bardziej po macoszemu ze względu na ograniczoną siłę rażenia politycznego

[Duran]

Pan Niedźwiecki narobił tyle problemów Złotym Przebojom, że radia tego słucha coraz mniej polaków. Serwis Media.FM podaje co jakiś czas notowanie strat ZP w dużych miastach. Ale nie ma się co dziwić, w 2007 roku radio ZP grało bardzo ładnie bo mieszano gatunki złotej muzyki i puszczano WSZYSTKO, a nie tylko to co Niedźwiecki sobie zażyczy

Dlatego moje zdanie - Niedźwiecki wraca do Trójki albo gdziekolwiek, ale DAJE SPOKÓJ Złotym! Chociaż radio ZP raczej nigdy się już nie podniesie.. to nie to radio co 2 lata temu. Gra nowości już tak jak Radio Eska, a z klasyki powtarza w kółko te najbardziej ograne numery. Noo i program prowadzony przez niejaką Asię Kruk - dziewczynę tak pustą że tylko usiąść i zapłakać Ale jak Niedźwiecki opuści ZP to chociaż Dorotą Miśkiewicz nie będą smącić po nocach