Strona 1 z 1

Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: ndz kwie 28, 2013 9:58 pm
autor: gżegoż
Ech, skleroza… :oops: W trakcie prac Foroderykowej Akademii zgłosiłem dwie propozycje dość daleko idących zmian w formule plebiscytu, które na razie nie zostały zaakceptowane przez pozostałych członków tego gremium. Umówiliśmy się jednak, że po zakończeniu głosowania i ogłoszeniu wyników przedstawię szerzej swoje pomysły na forum, po to by wszyscy użytkownicy mogli się z nimi zapoznać i wypowiedzieć się, czy ewentualne modyfikacje powinny zostać w przyszłości wprowadzone, czy lepiej pozostawić wszystko tak, jak jest. Ponieważ jednak miałem bardzo dużo różnych zajęć, a nikt się o to nie upominał, to zwyczajnie zapomniałem otworzyć w stosownym czasie odpowiedni temat na forum i wkleić to, co już dawno przygotowałem. Przepraszam zatem wszystkich pozostałych członków Akademii za swoje zapominalstwo. Ale do rozpoczęcia następnego plebiscytu zostało jeszcze bardzo dużo czasu, a więc myślę, że chyba nic wielkiego się nie stało.

Zdaję sobie sprawę, że pomysł pierwszej zmiany może wydawać się zbyt rewolucyjny i dlatego może nie zyskać zbyt wielu entuzjastów. Myślę jednak, że warto się nad nim zastanowić, gdyż dotyczy zjawiska, które w ostatnich latach bardzo przybrało na sile i zatacza coraz szersze kręgi. Najkrócej mówiąc chodzi o to, by stworzyć osobne kategorie dla polskich wykonawców, którzy nie śpiewają po polsku. Trudno bowiem nie zauważyć, że już od kilku dobrych lat granica między tym, co polskie, a tym, co "niepolskie", coraz bardziej się zaciera i staje się coraz mniej widoczna (a w ostatnich latach zjawisko to przybrało ogromne rozmiary, a angielszczyzna coraz bardziej wypiera polszczyznę). Jak przysłowiowe "grzyby po deszczu" pojawiają się rodzime zespoły i podmioty, które nie tylko nie śpiewają po polsku, ale… nawet nazwy mają anglojęzyczne. Popatrzcie na przykład na Listę Przebojów Radia Orbit, której notowania tutaj zamieszczacie. Wyraźnie jest zaznaczone, że są na niej wyłącznie polscy wykonawcy, ale jak się spojrzy na nazwy sporej części z nich i tytuły utworów, to tej "polskości" wcale nie widać. Podobnie jest z wieloma zespołami, które pojawiały w zestawie do głosowania na LP3 (patrz zestawienie poniżej). Od lat w Archiwum LP3 i na Trójkowych stronach funkcjonuje rozróżnienie na utwory polskie i zagraniczne (znaczki "PL" i "ZG"), a jedynym kryterium tego podziału jest narodowość/obywatelstwo wykonawców. Z jednej strony oczywiście nie można tego kwestionować, ale z drugiej powstaje jednak pytanie, czy ważniejszym kryterium "polskości" i "obcości" nie jest język, w jakim tworzą wykonawcy (bądź śpiewana jest dana piosenka)? Myślę, że wiele osób ma właśnie takie odczucia, iż takim naturalnym wyznacznikiem "polskości" i "obcości" danego utworu bardziej wydaje się być właśnie to, czy jest on śpiewany po polsku, czy "nie po polsku", zaś narodowość czy pochodzenie wykonawcy wydaje się im kwestią drugorzędną (no, ewentualnie jest to istotne wtedy, gdy ma się do czynienia z utworami instrumentalnymi).

Natomiast, przechodząc już ściśle do tematyki Foroderyków, trzeba skonstatować, że tak naprawdę to wszystko nie jest takie proste, jak się może wydawać i łatwo w takich sytuacjach o paradoksy. Łatwo jest bowiem zaklasyfikować utwór jako polsko- lub obcojęzyczny, ale to przecież wcale nie oznacza, że polscy obywatele, którzy wykonują (w 99%) anglojęzyczne piosenki, stają się przez to obcokrajowcami. Tak więc o ile dziwnie może wyglądać całkowicie anglojęzyczny utwór aspirujący do miana najlepszej polskiej piosenki, tak chyba jeszcze dziwniej wyglądaliby Polacy, którzy mieliby ubiegać się o tytuł zagranicznych artystów roku. Tak więc (mając na uwadze fakt, że takich przypadków z roku na rok jest coraz więcej), pewnym rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie pośrednich kategorii, które obejmowałyby właśnie polskich artystów, którzy nie śpiewają po polsku oraz utwory anglojęzyczne (a w zasadzie obcojęzyczne, bo trzeba pamiętać o takich sporadycznych przypadkach, jak Et si tu n'existais pas), które są wykonywane przez osoby z polskim obywatelstwem).

Pierwszy raz pomyślałem o tym już ponad rok temu, gdy otwarte zostało głosowanie w plebiscycie Foroderyki 2011. Wówczas miałem bardzo mieszane uczucia, gdy zobaczyłem, iż:

- w kategorii NAJLEPSZY POLSKI UTWÓR jedną z nominacji jest śpiewane w całości po angielsku FORGOTTEN LAND zespołu Riverside
- wykonawca tegoż kawałka (śpiewający wyłącznie po angielsku i nawet... mający anglojęzyczną nazwę) aspiruje do miana NAJLEPSZEJ POLSKIEJ GRUPY
- w kategorii DEBIUT/PRZEŁOM POLSKI wymieniony jest Stirwater (z którego polskości pewnie nawet do dzisiaj niektórzy nie zdają sobie sprawy).

Może jestem zbyt wyczulony na tym punkcie, ale - co by nie mówić - jednak wyglądało to dość dziwacznie (podobnie zresztą jak tegoroczna nominacja dla Inside Again w DEBIUCIE/PRZEŁOMIE POLSKIM, bo przecież to także jest zespół, który nie dość, że nie śpiewa po polsku, to jeszcze nawet... nie nazywa się po polsku). Trochę łatwiej było zaakceptować VARSOVIE i ECHO w gronie nominacji w kategorii NAJLEPSZY POLSKI UTWÓR, bo Monika Brodka wcześniej śpiewała w naszym języku (i dlatego raczej nikt nie ma wątpliwości co do polskości jej twórczości), a drugi utwór jest dwujęzyczny (choć jego refren jest jedynym polskim akcentem na płycie Julii Marcell). Jednak i w przypadkach tych piosenek można było mieć wątpliwości, czy w prawidłowy sposób się je przyporządkowało, gdyż dla wielu osób polski utwór znaczy po prostu tyle samo, co śpiewany po polsku.

W temacie wprowadzającym do głosowania na Foroderyki 2011 napisane zostały takie słowa, które odnosiły się do jednej z kategorii: zostało jasno określone, że kryterium w kategoriach NAJLEPSZY POLSKI TEKST/SŁOWA PIOSENKI i NAJLEPSZY ZAGRANICZNY TEKST/SŁOWA PIOSENKI jest język, w jakim wykonywana jest piosenka, a nie pochodzenie wykonawcy.

To zdanie szczególnie przykuło moją uwagę niedługo po tym, gdy… sam zacząłem się zastanawiać nad słusznością swojego tupu w jednej z konkursowych kategorii. Jako POLSKĄ PŁYTĘ ROKU wskazałem "June" Julii Marcell i potem miałem nieodparte wrażenie, że nie postąpiłem zbyt mądrze, skoro na tym albumie polski jest tylko refren najlepszego utworu. Pomyślałem sobie wtedy, że dobrze byłoby postąpić w takich przypadkach tak, jak z kategorią TEKSTÓW/SŁÓW PIOSENEK - czyli jasno określić, że kryterium polskości/obcości nie powinno być obywatelstwo muzyków, ale właśnie język, w jakim tworzą. Ale przypuszczalnie wiele osób miałoby podobnie dziwne odczucia, gdyby zobaczyło tego typu przypadki w zagranicznych kategoriach. A ponieważ polskich wykonawców, którzy nie śpiewają po polsku, z roku na rok jest coraz więcej, to rozwiązaniem tych dylematów mogłoby być właśnie wprowadzenie takiej innowacji, jaką proponuję.

Dla zobrazowania skali zjawiska, postaram się wyliczyć takich wykonawców, którzy byli w zestawie do głosowania w 2012 roku: 2Cresky, Acid Drinkers, Agatha, Baaba, Bartbass, Beata Przybytek, Grażyna Auguścik & Paulinho Garcia, Holly Blue & Soundpetersburg, Inside Again, Julia Marcell, Kamp!, Kari Amirian, Klara, L. Stadt, Marcin Nowakowski & Dax Reynosa, Michał Kuczyński, Mika Urbaniak, Neo Retros, Night Mistress, Ola Bieńkowska, Skinny Patrini, Uniqplan, The Washing Machine, Werk.

Dochodzą jeszcze artyści, którzy znani są głównie z polskojęzycznych utworów, ale zdarza im się śpiewać po angielsku (Brodka, Kasia Stankiewicz, Myslovitz, Mietek Szcześniak, Janek Samołyk, Marcin Rozynek, Coma), zespoły o składzie w części polskim, w części zagranicznym (très b), czy wykonawcy utworów instrumentalnych, którym jednak nadają obcojęzyczne tytuły (Jelonek). Jestem pewien, że kogoś pominąłem (bo zapomniałem albo... sam nie zdaję sobie sprawy z jego polskości). Zresztą mnóstwo takich wykonawców można znaleźć również na Liście Przebojów Radia Orbit, o czym już wcześniej wspominałem.

Tak więc bez wątpienia jest z czego wybierać (choć może nie aż tak dużo, by osobno klasyfikować panie, panów i zespoły). Proponowałbym zatem wprowadzenie dwóch nowych kategorii:
- NAJLEPSZY OBCOJĘZYCZNY UTWÓR POLSKICH WYKONAWCÓW
- NAJLEPSZY OBCOJĘZYCZNY POLSKI WYKONAWCA.
Może brzmi to trochę dziwnie, ale przecież wiadomo, o co chodzi ;-) Jak macie pomysły, jak lepiej to ująć, to wymieniajcie swoje propozycje bardziej zgrabnych nazw! ;-)
Ewentualnie można byłoby się także zastanowić nad najlepszą obcojęzyczną płytą polskiego wykonawcy oraz debiutem/przełomem.

Wydaje mi się, że to byłby lepszy pomysł, niż całkowite zniesienie podziału na "PL" oraz "ZG" i klasyfikowanie wszystkich piosenek/wykonawców razem (np. po 10 nominacji w każdej kategorii). Również ewentualne traktowanie jako zagranicznego każdego utworu, który nie jest śpiewany po polsku (tak, jak jest z tekstem/słowami piosenek), nie wydaje mi się zbyt dobrym rozwiązaniem. Myślę zatem, że warto byłoby wypróbować opcję z kategoriami „pośrednimi” - również dlatego, by zwiększyć liczbę kategorii (i mieć przez to więcej zabawy) oraz aby poniekąd „wypromować” takich wykonawców (gdyż w większości są to debiutanci, którzy są jeszcze mało znani i przez to niejednokrotnie wiele osób myśli, że są obcokrajowcami) i stworzyć im możliwość zdobycia wirtualnych statuetek Foroderyka (ponieważ ich szanse w rywalizacji z „w pełni polskimi” utworami nie są zbyt duże, a gdyby mieli stawać w szranki z zagranicznymi gwiazdami, to pewnie byłyby jeszcze mniejsze).

Oczywiście pewien problem stanowiłyby utwory dwujęzyczne, takie jak choćby "Echo". Wtedy musielibyśmy patrzeć na to, który język dominuje w utworze, a który pełni funkcję "ozdobnika" (tudzież refrenu lub... echa :wink: ). Ale takich przypadków nie jest dużo, więc myślę, że dałoby się to jakoś rozwiązać. W "Echu" chyba jednak dominuje angielski, a poza tym pewnym ułatwieniem w klasyfikacji może być to, że cała płyta jest anglojęzyczna, a to echo pobrzmiewające w "Echu" jest na niej jedynym (poza narodowością wykonawczyni) akcentem. Kłopot mógłby być także wtedy, gdyby czyjaś płyta zawierała w połowie polski materiał, a w połowie obcy - ale takich sytuacji też chyba nie ma zbyt wiele, więc myślę, że nie ma co się martwić na zapas. :wink:

Dla porządku jeszcze wspomnę, że to całe zjawisko, o którym piszę, może także… działać w drugą stronę, co udowodniła Katy Carr. Oczywiście nie byłbym za tym, aby traktować ją jako polską artystkę, ale mogłaby np. zaistnieć taka sytuacja, gdy ktoś mało zorientowany zobaczyłby, iż Katy jest nominowana w kategorii DEBIUT/PRZEŁOM ZAGRANICZNY, a Inside Again w DEBIUCIE/PRZEŁOMIE POLSKIM i zastanawiałby się, czy to aby nie jest pomyłka i czy przypadkiem nie powinno być odwrotnie. :wink:

Na marginesie jeszcze dodam, że mam pewien problem z tym zagadnieniem w kontekście Polskiego Topu Wszech Czasów. Czy tacy wykonawcy, jak Riverside, Stirwater, Acid Drinkers, Basia, Porter Band etc. powinni być w nim uwzględniani, czy nie? Poruszałem już ten problem na forum w odpowiednim temacie i w nim przedstawiłem większość argumentów - zachęcam zainteresowanych do wypowiedzenia się w tamtym miejscu.


Druga moja propozycja to przekształcenie NAJLEPSZY POLSKI TELEDYSK/WIDEOKLIP i NAJLEPSZY ZAGRANICZNY TELEDYSK/WIDEOKLIP z otwartych w zamknięte.

Z informacji uzyskanych od adra wynika, że te kategorie nie są zbyt popularne i co roku podczas rozważań Akademii kilka osób chciałoby je całkowicie usunąć. Pewnie bierze się to stąd, że coraz więcej ludzi w ogóle nie zwraca uwagi na teledyski i niejednokrotnie w ogóle ich nie zna, a klasycznych „dzieci MTV” jest już na forum coraz mniej. Trudno się temu dziwić i mieć o to do kogokolwiek pretensje - ale mimo wszystko uważam, że nie powinno się usuwać tych kategorii, bo to znacznie zubożyłoby cały plebiscyt. I właśnie z myślą o osobach, które bardzo słabo znają się na teledyskach i kojarzą tylko nieliczne, zaproponowałem przekształcenie tych kategorii z otwartych w zamknięte. Zaproponowanie kilku nominacji miałoby im ułatwić wybór, gdyż mogłyby po prostu każdy nominowany wideoklip obejrzeć (nawet bez dźwięku, jeżeli nie lubiłyby danych utworów, bo przecież w tych kategoriach oceniany jest wyłącznie obraz :wink: ) i zagłosować na te, które uznają za najlepsze spośród nich (i oczywiście porównać je z tymi, które znają, a które nie zostałyby nominowane). Jestem pewien, że dla wielu uczestników zabawy byłoby to ciekawe doświadczenie, ponieważ nie musieliby od razu rezygnować z głosowania w tych kategoriach, a niejako przy okazji mieliby możliwość poznania najlepszych i najzabawniejszych teledysków. No i uniknęlibyśmy sytuacji, w której każdy zagłosuje na coś innego i na końcu by się okazało, że będziemy mieli kilkunastu zwycięzców (albo zaledwie dwa lub trzy głosy wystarczyłyby do wygranej).


Zgodnie z umową przedstawiłem (jeszcze raz przepraszam, że tak późno) publicznie swoje propozycje i dałem je pod rozwagę całej forumowej społeczności. Czy zyskają one akceptację, czy nie - to Wasza sprawa (ja się wcale przy tych zmianach nie upieram i gdyby ostatecznie nie przeszły, to nie traktowałbym tego jako żadnej porażki). Do następnej edycji Foroderyków jest jeszcze sporo czasu, więc można to wszystko na spokojnie rozważyć, a z decyzjami nie trzeba się śpieszyć. Jeżeli ktoś miałby jeszcze jakieś inne propozycje, co można byłoby zmienić w dotychczasowej formule plebiscytu, to niech je przedstawi w tym temacie! :)

Re: Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: ndz kwie 28, 2013 10:54 pm
autor: Yacy
uff... przeczytałem! i jestem z siebie dumny! :-P
gżegoż pisze:Wówczas miałem bardzo mieszane uczucia, gdy zobaczyłem, iż:
- w kategorii NAJLEPSZY POLSKI UTWÓR jedną z nominacji jest śpiewane w całości po angielsku FORGOTTEN LAND zespołu Riverside
- wykonawca tegoż kawałka (śpiewający wyłącznie po angielsku i nawet... mający anglojęzyczną nazwę) aspiruje do miana NAJLEPSZEJ POLSKIEJ GRUPY
hmm... przy Lady Pank też masz mieszane uczucia? :-) A Maanam? Sam nie wiem ale to raczej nie jest polska nazwa ;-)
gżegoż pisze:Trochę łatwiej było zaakceptować VARSOVIE i ECHO w gronie nominacji w kategorii NAJLEPSZY POLSKI UTWÓR, bo Monika Brodka wcześniej śpiewała w naszym języku (i dlatego raczej nikt nie ma wątpliwości co do polskości jej twórczości)
czyli zakwalifikowanie do kategorii zależałoby od tego czy debiut jest po polsku czy nie? czy raczej od tego jak śpiewany jest największy przebój? a może od liczby utworów śpiewanych tak czy tak?
gżegoż pisze: gdyż dla wielu osób polski utwór znaczy po prostu tyle samo, co śpiewany po polsku.
właśnie empirycznie sprawdziłem, że masz rację! :shock: jestem mocno zaskoczony, ale fakt, że tak można myśleć...
gżegoż pisze:Na marginesie jeszcze dodam, że mam pewien problem z tym zagadnieniem w kontekście Polskiego Topu Wszech Czasów. Czy tacy wykonawcy, jak Riverside, Stirwater, Acid Drinkers, Basia, Porter Band etc. powinni być w nim uwzględniani, czy nie?
na Portera sam głosuję. Riverside i AD nie podlega dyskusji! Stirwater i Basia to może jest dyskusyjne, ale dla mnie jest ok.!
Nie wyobrażam sobie abym w polskim TWC nie mógł oddać głosu na Dreams Heya! Chętnie bym zagłosował na Simple Story Maanamu...

Tu jestem przeciw zmianom! I takie argumenty jak powyżej do mnie raczej nie trafią , bo nie jest to pierwsza tego typu dyskusja - niekoniecznie w tym miejscu - i swoje zdanie mam ugruntowane :-)

Jeśli chodzi o drugą sprawę to właściwie jest mi bez różnicy. Ale ...
Brałem (albo właściwie chciałem brać) udział w tych głosowaniach, bo coś oglądałem. Jeśli jednak nie widziałbym żadnego clipu lub DVD i miałbym je obejrzeć aby wziąć udział to dziękuję. To wolę aby były otwarte i mógłbym zagłosować na to co mi wpadło w oko. Albo sam zrezygnować z udziału. :-)
Wychodzi na to, że niestety też jestem przeciw. Ale tu jestem otwarty na argumenty :-)

Re: Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: pn kwie 29, 2013 12:03 am
autor: kajman
Ja natomiast jestem zdecydowanie przeciwny z zamianą teledysków z otwartych w zamknięte.
Nie oglądam wprawdzie w ogóle i nawet wyniki omijam, ale...
W innych kategoriach akademia kieruje się pewnymi kryteriami (forumowa lista, LP3, lista płyt). Kryteria (a przynajmniej ich większość, nie wiem czy wszystkie, bo nie jestem w akademii) oparte są o forum, ew. Listę Trójki. Przy teledyskach takiego kryterium nie ma, no chyba, że wprowadzimy nowy temat polegający na cotygodniowym głosowaniu na teledyski (moim zdaniem trochę byłoby to bez sensu). Bez tego zestaw propozycji akademii byłby rodem z księżyca i raczej mocno przypadkowy.

Re: Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: pn kwie 29, 2013 10:01 am
autor: Miszon
Wydaje mi się, że to jednak zbyt kontrowersyjne zmiany, które w dodatku wprowadzają zamieszanie, które może powodować jeszcze większe problemy klasyfikacyjne w przyszłości.

A propozycja wywalenia z Topu np. Acid Drinkers czy Riverside jest conajmniej dziwna. To zdecydowanie polscy wykonawcy. Ci pierwsi przecież nawet nie wydają i nie występują (niemal) za granicą!
Już bardziej bym się skłaniał do uznania za zagraniczne wykonawczynie Basi czy Julii Marcell (płyty w zasadzie nic wspólnego z Polską nie mają poza narodowością wokalistek), które w dodatku lepiej są/były znane za granicą niż w Polsce.

Re: Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: pn kwie 29, 2013 2:50 pm
autor: gżegoż
Myślałem, że po dokładnym przedstawieniu swoich propozycji nie będę musiał się już więcej tutaj wypowiadać, gdyż zrobiłem to wystarczająco obszernie, ale widzę, że trzeba prostować nawet - wydawałoby się - oczywiste sprawy :?
Yacy pisze:
gżegoż pisze:Wówczas miałem bardzo mieszane uczucia, gdy zobaczyłem, iż:
- w kategorii NAJLEPSZY POLSKI UTWÓR jedną z nominacji jest śpiewane w całości po angielsku FORGOTTEN LAND zespołu Riverside
- wykonawca tegoż kawałka (śpiewający wyłącznie po angielsku i nawet... mający anglojęzyczną nazwę) aspiruje do miana NAJLEPSZEJ POLSKIEJ GRUPY
hmm... przy Lady Pank też masz mieszane uczucia? :-) A Maanam? Sam nie wiem ale to raczej nie jest polska nazwa ;-)
Nie, nie mam. Chodzi mi o zespoły, które;
1) (ważniejsze) śpiewają wyłącznie po angielsku
2) (mniej ważne) na dodatek nazwę mają anglojęzyczną.
Jeszcze raz podkreślam, że chodzi przede wszystkim o takich wykonawców, jak Riverside, Inside Again, Stirwater etc. Jeżeli nazwa jest obca, ale twórczość polskojęzyczna (jak w przypadkach Lady Pank, Power of Trinity itp.), to nie ma żadnych wątpliwości. Ale gdy dany wykonawca w ogóle nie śpiewa w naszym języku, a na dodatek jego nazwa w żaden sposób nie wskazuje na związki z Polską, to te wątpliwości mogą się pojawiać. Jestem pewien, że wielu osobom do tej pory może się wydawać, że wymienione zespoły (a także choćby Night Mistress czy The Washing Machine) to nie są nasi rodzimi twórcy - a o Lady Pank czy Maanamie raczej nikt tak nie pomyśli. Przecież wyraźnie podkreślałem, że nie chodzi mi o same nazwy (!), ale sytuacje, gdy nazwa jest jakby potwierdzeniem, że wykonawca chyba nawet nie chce być identyfikowany jako polski twórca (a może wręcz w niektórych przypadkach w zamyśle bardziej mu zależy na podboju zachodniego rynku, a nie krajowego?). Przecież jesteś mądrym facetem, więc nie udawaj, że nie dostrzegasz różnicy! 8)
Yacy pisze:
gżegoż pisze:Trochę łatwiej było zaakceptować VARSOVIE i ECHO w gronie nominacji w kategorii NAJLEPSZY POLSKI UTWÓR, bo Monika Brodka wcześniej śpiewała w naszym języku (i dlatego raczej nikt nie ma wątpliwości co do polskości jej twórczości)
czyli zakwalifikowanie do kategorii zależałoby od tego czy debiut jest po polsku czy nie? czy raczej od tego jak śpiewany jest największy przebój? a może od liczby utworów śpiewanych tak czy tak?
Przecież również pisałem, że na pewno pojawiałyby się sytuacje dyskusyjne, bo wielu wykonawców śpiewa zarówno po polsku, jak i angielsku. W takich przypadkach decyzję musiałaby podejmować Akademia, oczywiście po przeprowadzeniu dyskusji i przeanalizowaniu wszystkich "za" i "przeciw". Członkostwo w tym gremium to nie tylko splendor i wyróżnienie, ale również praca, w ramach której trzeba dochodzić do kompromisów i rozwiązywać wątpliwe sytuacje. Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby tacy wykonawcy, jak choćby Brodka czy Coma, w jednym roku byli nominowani w "polskiej" kategorii, a w następnym w "pośredniej". A jeżeli ktoś w jednym roku, na jednej płycie śpiewałby w obu językach, to w jego przypadku decyzję podejmowaliby członkowie Akademii.
Yacy pisze:
gżegoż pisze:Na marginesie jeszcze dodam, że mam pewien problem z tym zagadnieniem w kontekście Polskiego Topu Wszech Czasów. Czy tacy wykonawcy, jak Riverside, Stirwater, Acid Drinkers, Basia, Porter Band etc. powinni być w nim uwzględniani, czy nie?
na Portera sam głosuję. Riverside i AD nie podlega dyskusji! Stirwater i Basia to może jest dyskusyjne, ale dla mnie jest ok.!
Nie wyobrażam sobie abym w polskim TWC nie mógł oddać głosu na Dreams Heya! Chętnie bym zagłosował na Simple Story Maanamu...
Miszon pisze:A propozycja wywalenia z Topu np. Acid Drinkers czy Riverside jest co najmniej dziwna. To zdecydowanie polscy wykonawcy. Ci pierwsi przecież nawet nie wydają i nie występują (niemal) za granicą!
Podkreślam, że o tym problemie w kontekście Polskiego Topu wspomniałem przy okazji i wolałbym, aby dyskusja na ten temat odbywała się w temacie, w którym już ponad rok temu przedstawiłem większość argumentów: http://www.forum.lp3.pl/viewtopic.php?f ... 25#p313840. Jeżeli nie chcecie się wypowiadać w temacie o trochę już nieaktualnym tytule "Przed V Polskim Topem Wszech Czasów", to mogę założyć odrębny temat w tamtym dziale. Tutaj skupmy się na Foroderykach!
Tylko drobne sprostowanie: tu nie chodzi o żadne "wywalanie" Acidów czy Riverside, tylko o ewentualne dodawanie ich (i im podobnych twórców) w przyszłości. Teraz nawet nie bardzo jest co "wywalać", bo AD mają tylko jeden utwór w zestawie, a Riverside w ogóle. A skoro Acid Drinkers nie podlegają dyskusji, to rozumiem, że w przyszłym roku powinny zostać dodane LP3-we hity z niedawnej płyty z zagranicznymi coverami? Czy to by dopiero nie wyglądało dziwnie? Ale o ewentualne odpowiedzi proszę w odpowiednim do tego temacie.
Yacy pisze:Jeśli chodzi o drugą sprawę to (...) wolę aby były otwarte i mógłbym zagłosować na to co mi wpadło w oko
Ale przecież gdyby te kategorie zostały zamknięte, to nie odebrałoby to Tobie możliwości zagłosowania na to, co Ci "wpadnie w oko". Przecież teraz też tak jest, że nawet w tych zamkniętych kat. każdy może wskazać coś spoza nominacji i na to zagłosować.
kajman pisze:W innych kategoriach akademia kieruje się pewnymi kryteriami (forumowa lista, LP3, lista płyt). Kryteria (a przynajmniej ich większość, nie wiem czy wszystkie, bo nie jestem w akademii) oparte są o forum, ew. Listę Trójki. Przy teledyskach takiego kryterium nie ma, no chyba, że wprowadzimy nowy temat polegający na cotygodniowym głosowaniu na teledyski (moim zdaniem trochę byłoby to bez sensu). Bez tego zestaw propozycji akademii byłby rodem z księżyca i raczej mocno przypadkowy.
Ale te kryteria nie są sztywne, na zasadzie że nominujemy pierwszą szóstkę najlepiej punktujących na forumowej liście czy liście płyt. Gdyby tak miało być, to nie byłoby potrzebne powoływanie żadnej Akademii. I chyba po to ona co roku liczy sześcioro członków (w zamyśle o różnych gustach i odmiennych spojrzeniach na pewne sprawy), by jej ostateczne propozycje nie były "rodem z księżyca", tylko właśnie jak najbardziej obiektywne, przedyskutowane i ustalone w drodze porozumienia wszystkich (albo przynajmniej większości) członków. Do propozycji zamknięcia kategorii "cover roku" też niektórzy początkowo podchodzili sceptycznie, ale ostatecznie została przeforsowana i myślę, że okazało się to dobrym posunięciem. Dlaczego więc tutaj nie mielibyśmy spróbować? :know:
No i przypominam, że skład Akademii tylko w 2/6 jest "constans", a czworo pozostałych użytkowników co roku się zmienia (i myślę, że jest to świetne i bardzo sprawiedliwe rozwiązanie). I na serio taki wytrawny forumowicz, jak kajman, nigdy nie został zaproszony do udziału w jej pracach? :shock: Jestem tym mocno zaskoczony. :wink:

Re: Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: pn kwie 29, 2013 3:42 pm
autor: Yacy
gżegoż pisze:Przecież jesteś mądrym facetem, więc nie udawaj, że nie dostrzegasz różnicy!
właśnie dlatego podałem te nazwy, aby przejaskrawić :-P
gżegoż pisze:Przecież wyraźnie podkreślałem, że nie chodzi mi o same nazwy (!), ale sytuacje, gdy nazwa jest jakby potwierdzeniem, że wykonawca chyba nawet nie chce być identyfikowany jako polski twórca
:nie: coraz ciekawsze teorie wysnuwasz...
gżegoż pisze:Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby tacy wykonawcy, jak choćby Brodka czy Coma, w jednym roku byli nominowani w "polskiej" kategorii, a w następnym w "pośredniej".
chyba nie żartujesz ;-)
no cóż ja we wszelkich tego typu zabawach jestem za jak najprostszymi rozwiązaniami. a to takie nie jest...

Re: Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: pn kwie 29, 2013 6:06 pm
autor: kajman
gżegoż pisze:Ale te kryteria nie są sztywne, na zasadzie że nominujemy pierwszą szóstkę najlepiej punktujących na forumowej liście czy liście płyt.
Ale jednak chyba jakieś wskazania co do tego co jest wybierane tam się znajdują. W przypadku teledysków nie ma kompletnie nic.
gżegoż pisze:Do propozycji zamknięcia kategorii "cover roku" też niektórzy początkowo podchodzili sceptycznie
Ale były to o ile kojarzę tylko utwory będące w zestawie do głosowania.
gżegoż pisze:kajman nigdy nie został zaproszony do udziału w jej pracach? :shock:
Owszem, ale wtedy wyglądało to nieco inaczej i chyba było to właśnie bliskie automatycznemu oparciu się o rankingi forumowe.

W pierwszym jestem przeciw, a nawet byłbym za tym, żeby w kategorii textów decydowała narodowość, a nie język, gdyby nie to, że osobiście texty w niezrozumiałych dla mnie językach byłyby pokrzywdzone.
Swoją drogą byłaby ciekawostka, gdyby na liście kiedyś znalazła się Zamrożona wyborowa Totenów i została nominowana w kategorii polski text roku. :lol:

Re: Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: wt maja 07, 2013 9:24 pm
autor: gżegoż
Ponieważ jeden z użytkowników odniósł się w innym temacie do moich wypowiedzi z tego wątku, całkowicie nimi manipulując i przeinaczając ich sens, to wydaje mi się, że powinienem także tutaj tę sprawę wyjaśnić, aby rozwiać wszelkie wątpliwości.
Zarzucone mi zostało, iż rzekomo wyciągnąłem wniosek, że polscy artyści śpiewają po angielsku bo nie chcą mieć nic wspólnego z Polską. Jest to całkowicie nieprawdziwe stwierdzenie i świadczy albo o totalnym niezrozumieniu moich wypowiedzi, albo (co wydaje mi się bardziej prawdopodobne) o celowej manipulacji i świadomym przekręceniu moich słów, mającym na celu ośmieszenie mnie przed użytkownikami, którzy nie zaglądali do tego tematu i nie wiedzą, o czym naprawdę pisałem. Zresztą wystarczy prześledzić moje wcześniejsze wypowiedzi - czy w którejkolwiek z nich pojawiło się coś, co mogłoby mieć taki wydźwięk?

Podejrzewam, że źle zrozumiany (bądź celowo przeinaczony) został ten fragment mojej wypowiedzi:
chodzi mi o (...) sytuacje, gdy nazwa jest jakby potwierdzeniem, że wykonawca chyba nawet nie chce być identyfikowany jako polski twórca (a może wręcz w niektórych przypadkach w zamyśle bardziej mu zależy na podboju zachodniego rynku, a nie krajowego?)
Tak więc jeszcze raz wyjaśniam, że może nie wyraziłem się w stu procentach ściśle (winien temu był pośpiech), gdyż nie objaśniłem w wystarczający sposób tego, co napisałem w nawiasie. Miałem na myśli wyłącznie to, że młodzi polscy artyści, chcąc zapewne w przyszłości odnosić sukcesy za granicą (bo przecież na pewno stawiają sobie ambitne cele), śpiewają po angielsku i nadają swoim zespołom anglojęzyczne nazwy, by właśnie lepiej odnajdywać się na zachodnim rynku, być bardziej rozumianym i mieć większe szanse na dotarcie do jak największej rzeszy fanów (co byłoby nieporównywalnie bardziej trudne, gdyby śpiewali w nierozumianym za granicą języku polskim, a ich zespoły miały polskie nazwy, które mogą być nawet trudne do wymówienia dla obcokrajowców). Chodziło mi wyłącznie o to - a twierdzenie, iż zarzucam im, że śpiewają po angielsku bo nie chcą mieć nic wspólnego z Polską, jest wielkim nieporozumieniem (lub wręcz nikczemnością). Pewnie pamiętacie, że kilkanaście lat temu międzynarodową karierę zrobił łotewski zespół Brainstorm. I myślicie, że byłoby to możliwe, gdyby tworzył w wyłącznie w swoim ojczystym języku, a nazwę miał nie angielskojęzyczną, tylko rodzimą? Prawdopodobnie nie, bo uniwersalnym muzycznym językiem od wielu lat jest właśnie angielski. I myślę, że wielu polskim (na razie słabiej znanym) wykonawcom marzy się taka kariera, jaką kiedyś zrobił zespół z Łotwy i dlatego, tak jak jego członkowie, śpiewają (i nazywają się) po angielsku. Przyznaję, że określenie nie chce być identyfikowany jako polski twórca może nie było tutaj w pełni precyzyjne, ale chodziło mi właśnie o to, że takim wykonawcom zależy przede wszystkim na tym, aby być rozpoznawalnym nie tylko w ojczyźnie, ale i za granicą - a z polską nazwą byłoby to trudniejsze, niż z angielską. Myślę, że wystarczyło tylko trochę dobrej woli, aby dojść do tego, iż właśnie o to mi chodziło. Trzeba było mieć naprawdę nieczyste intencje, by odczytać to w ten sposób, że sugerowałem chęć wypierania się przez artystów polskości. A jeżeli ktoś miał wątpliwości, to trzeba było zapytać, o co mi chodziło (na pewno w miarę szybko bym wyjaśnił), a nie rzucać kalumnie w innym wątku, zapewne mające na celu zdyskredytowanie mnie w oczach innych użytkowników.

I jeszcze pragnę stanowczo podkreślić, że wcale nie podchodzę do takich młodych polskich artystów z niechęcią, tylko z sympatią. Propozycja stworzenia dla nich osobnych kategorii nie miała na calu ich stygmatyzowania czy tworzenia "getta ławkowego", tylko wręcz przeciwnie - takie rozwiązanie mogłoby im ułatwić zdobycie wirtualnych forumowych nagród oraz poniekąd wypromować ich wśród użytkowników forum (w sensie uwiadomić im, że to są właśnie polscy twórcy, bo nieraz dla wielu osób dość długo nie było to takie oczywiste, tylko wychodziło na jaw niejako przypadkiem).

Re: Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: wt maja 07, 2013 11:42 pm
autor: kajman
Może to co jest w nawiasie tłumaczy Twoje intencje, ale od stwierdzenia chyba nawet nie chce być identyfikowany jako polski twórca do wniosku nie chcą mieć nic wspólnego z Polską. Na pierwszy rzut oka też odnoszę podobne wrażenie. I nie uważam, żeby w grę wchodziły tutaj jakieś nieczyste intencje. Uważam natomiast, że rozszerzanie tamtej nieco niesmacznej dyskusji na inne wątki nie ma zupełnie sensu.

Re: Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: śr maja 08, 2013 3:51 am
autor: mefiu
gżegoż pisze: Oczywiście pewien problem stanowiłyby utwory dwujęzyczne, takie jak choćby "Echo". Wtedy musielibyśmy patrzeć na to, który język dominuje w utworze, a który pełni funkcję "ozdobnika" (tudzież refrenu lub... echa :wink: ). Ale takich przypadków nie jest dużo, więc myślę, że dałoby się to jakoś rozwiązać. W "Echu" chyba jednak dominuje angielski, a poza tym pewnym ułatwieniem w klasyfikacji może być to, że cała płyta jest anglojęzyczna, a to echo pobrzmiewające w "Echu" jest na niej jedynym (poza narodowością wykonawczyni) akcentem. Kłopot mógłby być także wtedy, gdyby czyjaś płyta zawierała w połowie polski materiał, a w połowie obcy - ale takich sytuacji też chyba nie ma zbyt wiele, więc myślę, że nie ma co się martwić na zapas. :wink:
też uważam, że nie ma się co martwić takimi głupotami, jest maj więc proponuję częstsze spacery zamiast komputera :D
gżegoż pisze: Zarzucone mi zostało, iż rzekomo wyciągnąłem wniosek, że polscy artyści śpiewają po angielsku bo nie chcą mieć nic wspólnego z Polską. Jest to całkowicie nieprawdziwe stwierdzenie i świadczy albo o totalnym niezrozumieniu moich wypowiedzi, albo (co wydaje mi się bardziej prawdopodobne) o celowej manipulacji i świadomym przekręceniu moich słów, mającym na celu ośmieszenie mnie przed użytkownikami, którzy nie zaglądali do tego tematu i nie wiedzą, o czym naprawdę pisałem
naprawdę radzę odpoczynek od komputera

Re: Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: czw maja 09, 2013 5:18 pm
autor: Kukus
Polskim wykonawcą jest artysta, który jest Polakiem lub zespół, którego członkowie są Polakami. Polskimi utworami są te wykonywane przez polskich wykonawców. Proste, logiczne. Nie rozumiem po co to drążyć.

Re: Foroderyki - nieśmiałe propozycje zmian

: czw maja 09, 2013 5:33 pm
autor: Geephard
Skoro już przeczytałem całość to może wtrące coś na temat :) Ja to widzę tak: wykonawca lub zespół którego członkowie są Polakami, są polskimi wykonawcami niezależnie od tego jaką mają nazwę i w jakim języku śpiewają. Ja to argumentuję tym, że dla mnie pod tym względem różnicy między utworem instrumentalnym, a śpiewanym po angielsku nie ma żadnej. Dla mnie najważniejsza jest MUZYKA, a tekst to jest dodatek. Tak więc wykonawca z Polski jest polskim wykonawcą, debiut wykonawcy z Polski jest polskim debiutem, bo w końcu debiutuje na naszym rodzimym rynku muzycznym, a płyta nagrana przez wykonawcę z Polski jest polską płytą. Jedyne zastrzeżenie które do mnie powiedzmy trafia, to kwestia co jest polskim utworem a co nie. I tu już byłbym skłonny do dyskusji. Bo jak sam Yacy sprawdził empirycznie ktoś może na to zjawisko patrzeć w ten sposób, że polski znaczy polskojęzyczny.
Moje zastrzeżenie numer 2. Jeśli zmiany miałyby być, to kategorie NAJLEPSZY OBCOJĘZYCZNY UTWÓR POLSKICH WYKONAWCÓW czy NAJLEPSZY OBCOJĘZYCZNY POLSKI WYKONAWCA są strasznie skomplikowane i sztuczne w moim odczuciu. Sztuczne to znaczy, że nie nasuwają się namyśl w sposób naturalny tylko w wyniku głębszego zastanowienia i "analiz". Bardziej naturalnym zjawiskiem moim zdaniem było by wyodrębnienie czegoś co w przyrodzie nazywa się rezerwatem przyrody, a w muzyce byłoby rezerwatem tradycyjnej polskojęzycznej muzyki. Czyli innymi słowy dołożyć kategorie: NAJLEPSZY POLSKOJĘZYCZNY UTWÓR czy NAJLEPSZY POLSKOJĘZYCZNY WYKONAWCA ewentualnie NAJLEPSZY POLSKOJĘZYCZNY DEBIUT i NAJLEPSZA POLSKOJĘZYCZNA PŁYTA. I w sumie nie wporowadzałyby zamieszania, powodującego problemów z klasyfikacją w przyszłości.