Pierwsze utwory Budka nagrywała jeszcze bez Zeliszewskiego.
Co do meritum - ja bym optował za nierozdzielaniem. Jest np. przypadek Sugababes, tria, w którym zastępowano po jednej wokalistce inną aż stało triem, ale zupełnie innym. Albo 2Unlimited, którzy wrócili w zupełnie innym składzie. Na naszym podwórku podobna sytuacja była z Papa Dance.