Oceniłam, to wrzucam, nie będę czekać do pt. do 11.50...
W tym tygodniu największym zaskoczeniem było dla mnie odkrycie poezji w kawałkach, po których spodziewałam się ostrej rąbany i obawiałam się o swoje uszy. A tu takie relaksacyjne i przyjemne brzmienia
? Mam tu na myśli całą garść wykonawców:
MIERO, Moonspell, Myrath, Inquisition. Wszyscy pozytywnie mnie zaskoczyli, ale do finałowej 5 wszystkich wybrać nie mogę, bo lubię eklektyzm, urozmaicenie muzyczne. Z tej grupy wybrałam 1, bo może zadziałało „prawo pierwszeństwa”? (wg alfabetu z tej grupy to nagranie leciało pierwsze). Tylko jak zobaczyłam tytuł!!! Matko co ja wybrałam
???? Ale wybrałam na zasadzie przesłuchań w ciemno i ten wybór pozostawiam.
Z kolei największy problem miałam ze „swoją ulubienicą”, bo jak zachwyca, skoro nie zachwyca. No to nie podoba się? No tak całkiem to nie, coś w tym jest. WIŚNIA, JESZCZE i ŚNIE zachwyciły mnie od pierwszego usłyszenia. A
CICHE DNI nie. Tu trzeba kilku odsłuchów by się przekonać i przekonałam się.
Refren Zalewskiego chodzi za mną, a zwłaszcza „ooo ooo”, choć marynarkę pewnie schował do kolejnego karnawału, poprzednio był tuż za przechodzącą dalej 5, więc tym razem dam mu szansę na finał. Wokal Panasewicza to największy dla mnie walor
Lady Pank od zawsze. I tu brzmi jak za dawnych lat, ach ten sentyment. A co tu napisać o
TANGU?
PIOSENKA DOSKONAŁA Od 1 usłyszenia. To był spontan. Usłyszałam i zgłosiłam, bo: mam słabość do tanga, do Artura, który mi się kiedyś, jak był młodym ciachem śnił nie raz i były to bliskie kontakty. Monika w głosie ma … saksofon. A saksofon to taki zmysłowy instrument . A jest jeszcze Joanna – mistrzyni tańca towarzyskiego w kategorii „taniec na odległość”. To jest majstersztyk dla mnie na 20 pkt., a dać mogę tylko 5
.
Dobry środek to Kings of Lion, Skáld, Baio i Joshua Radin. Ten ostatni serwuje zabieg artystyczny na zasadzie kontrastu – łagodne środki przekazu mocnej treści.
Na drugim biegunie skrajności barwna dyskoteka z cekinami. To nie ten czas. I jakość artystyczna nie przemawia do mnie. I tu będzie całą plejada wykonawców:
Eleni Foureira, Karolina Stanisławczyk. Schiller x Alphaville – to jakaś profanacja w odniesieniu do oryginału.
Walter Taieb x Diva Surprise feat. YMCA - rozumiem, że była potrzeba wrzucenia aerobiku z lat 80 rodem po tłustym czwartku, bo innego uzasadnienia nie znajduję.
Kamil Hussein faktycznie sam musi iść tą drogą, ja do spaceru się nie przyłączę.
P!nk & Willow Sage Hart - słodko, słonecznie, ale bez szerszego oddziaływania na mnie.
Stanisława Celińska miewała dużo lepsze rzeczy w repertuarze.
Roxette mdląco słodkie jak kawałek ciasta i zbytnio dyskotekowe.
Czas na wyniki:
1. [10,0] Monika Borzym, Joanna Kołaczkowska, Artur Andrus - TY TU, JA TAM TANGO
2. [8,0] Lady Pank - DRZEWA
3. [8,0] Inquisition - LUCIFERIAN RAYS
4. [7,5] Kaśka Sochacka - CICHE DNI
5. [7,0] Krzysztof Zalewski - WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE
7,5 Moonspell - ALL OR NOTHING
7,5 Myrath - MONSTER IN MY CLOSET
7,0 Korpiklaani – MIERO
6,0 Skáld - GRÓTTI
6,0 Baio - NEVER NEVER NEVER
6,0 Kings Of Leon - ECHOING
6,0 Joshua Radin - BETTER LIFE
5,5 The Smashing Pumpkins - CONFESSIONS OF A DOPAMINE ADDICT
5,0 Still Corners - WHITE SANDS
4,5 The Smashing Pumpkins - RAMONA
4,5 Selwyn Birchwood - THROUGH A MICROPHONE
3,0 Stanisława Celińska - NIECH MINIE ZŁOŚĆ
1,5 Kamil Hussein - MUSZĘ IŚĆ TAM SAM
1,5 Kombi - MINERAŁ ŻYCIA
1,5 Roxette - PIECE OF CAKE – słodkie jak kawałek ciasta
1,0 Walter Taieb x Diva Surprise feat. YMCA
1,0 P!nk & Willow Sage Hart - COVER ME IN
0,0 Eleni Foureira – LIGHT IT UP
0,0 Schiller x Alphaville
0,0 Karolina Stanisławczyk - CLICHÉ