Taka teza w sumie jest słuszna, tylko w pewnym sensie blokuje te naprawdę "ambitniejsze kawałki", które są znacznie trudniejsze w odbiorze, a czasem nawet tym mniej wyrobionym słuchaczom mogą się spodobać. Tylko że do tego najczęściej potrzeba czasu. Dobrym tu dla mnie przykładem jest kajman i jego cotygodniowe zgłaszanie Michała Łangowskiego. Dwa pierwsze wg niego lepsze (co widać po jego liście) nie przeszły, więc zgłosił kolejny taki w miarę "skoczny", który wreszcie przekonał odpowiednią liczbę forumowiczów. A też podejrzewam, że gdyby tych dwóch wcześniej nie było, to może i ten by przepadł? Podziwiam jego upór, bo w końcu dopiął swego, jednak jest tu na pewno kilka osób, które są raczej pewne, że ich propozycje nie mają szans i nawet ich nie zgłaszają, bo mają przeczucie, że te w starciu (tu już lekko przerysowuję) z takim Weekndem są bez żadnych wątpliwości na straconej pozycji.
I to w zasadzie jedyny poważny zarzut do eliminacji dla nowych propozycji, a czy ich będzie w zestawie 10 czy 15 to sprawa drugorzędna.
No jak sami piszecie właśnie niekoniecznie. Ja też mam teraz ogromne kłopoty, żeby nowości przesłuchać dwa razy, a to dla mnie podstawa, bo po jednym przesłuchaniu (a często w wakacje tylko tyle miałem) najczęściej mam jeszcze sporo niepewności, co do tego, na którą piosenkę postawić.
Dopuszczenie wszystkich propozycji jednakże z podziałem chętnych na trzy grupy, po pierwsze zmniejszyło by zestaw tygodniowy do max ok. 15 pozycji;
po drugie każdemu chętnemu pozwoliłoby w równej mierze zgłaszać swoje propozycje (i wtedy mielibyśmy tu zestaw od disco-polo po muzykę klasyczną);
ale po trzecie zepchnęłoby ocenianie nowości na margines zabawy, bo tylko najbardziej gorliwym słuchaczom chciałoby się robić coś dodatkowego z czego dla samej listy nic nie wynika;
i po czwarte wreszcie spowodowałoby to, że jeszcze mniej osób zapoznawało by się z kompletem nowości (dogłębnie i dosłusznie)!
A zatem jak widać są plusy i minusy takiego rozwiązania.