Lista Przebojów Programu Trzeciego

Cały czas, od początku ładnie gra.

Edit: No i to jest to co lubię w Stingu najbardziej. Kapitalne "When...". Do ilu tu liczymy?

Ja słucham oczywiście, i wczoraj też słuchałam.
Ale jak to od dosyć dawna u mnie w zwyczaju - komentowania brak.
Ale słucha się bardzo miło.

[EDIT] Na moje to tam [pod koniec] się liczyło do 16?! Czy może jednak do 8? [wcześniej się nie wsłuchiwałam, bo nie widziałam pytania ]

Oba utwory zaczęły się od słowa "When".

Przypomniało mi się - to w When we dance jest na końcu ten bas, który zaczyna All four seasons!

Myślałem, że piosenka o wampirze będzie wyżej. Z początku nawet miałem wrażenie, że w pierwszej trójce była. Niezapomniane dla mnie wykonanie z koncertu z 2000 roku, z Bottim na trąbce, kimś na banjo i Stingiem wyjącym do Księżyca!

adameria pisze:Cały czas, od początku ładnie gra.

Edit: No i to jest to co lubię w Stingu najbardziej. Kapitalne "When...". Do ilu tu liczymy?

When we dance?
Do 4 przecież.

Nie, nie, chodziło mi o When The Angles Fall. To jest na tyle wolne, że nie wiem ile.

P.S. A kajman to się tam nie wyłamał ze swoim 1 miejscem?

Dobry wieczór , po chwilowej przerwie wracam do Topu Stingowego

Kto prowadzi tą część Topu?

drwycior czyli Klaudiusz oczywiście.

Okay dziękuję

A ja jakoś ani 1000 lat (kibicowałem Malczikom wtedy) ani szczególnie Desert rose nie wielbię. Drugiego wręcz nie lubię.

A ja A thousand years odkrylem dopiero jak wypadł z listy

Miszon pisze:A ja jakoś ani 1000 lat (kibicowałem Malczikom wtedy) ani szczególnie Desert rose nie wielbię. Drugiego wręcz nie lubię.

A Thousand Years - mój nr 1, a redaktor prowadzący mnie nie pozdrowił. Ehhh...
Utwór nierozerwalnie kojarzy mi się z atmosferą 1000. notowania LP3. Piękny czas!

Teraz mój nr 1

No, od miejsca 9 powiedzmy, to już jest taka strefa kilerów.

Ach - ten swingowy fragment z Marsalisem na solo!

No i jak nie kochac Stinga za takie kawałki jak Englishman in New York- pojedyńcza liczba Drogi Panie Redaktorze

Jak to pojedyncza? Pojedyncza to ja jestem .

dzięki za pozdro
no to słuchamy, słuchamy, bo w decydująca fazę wkraczamy...

Miszon pisze:Jak to pojedyncza? Pojedyncza to ja jestem .

nie ma wątpliwości Miszon ale co do mnie to niektórzy mają

mariaż pustynny to nie mój Sting

Sting to nie moja bajka, ale jakiś impuls skłonił mnie do włączenia radia. I trafiłem na mój chyba ulubiony stingiel, czyli "Desert rose".

miszony - rozumiem, że odmienia się jak Johny, tak?

To już faktycznie naprawdę dowolna kolejność. Cudeńko!

adameria pisze:miszony - rozumiem, że odmienia się jak Johny, tak?

Wiesz , nigdy się nad tym nie zastanawiałem . Na imię mam Bartek ale znajomi mówią do mnie Miszon ale nie wiem skąd i kiedy się to wzięło.