10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Potrzeba dyskusji na temat Listy jest tak silna, że łamy Forum to za mało — od czasu do czasu spotykamy się także na Zlotach.

Moderatorzy: ku3a, ku3a

herMMan
Posty: 1527
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 10:32 pm
Lokalizacja: Grodzisk Wielkopolski

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: herMMan »

Wszystkie zdjęcia są zawsze ok zarówno te na których wychodzę dobrze, jak i te na których wychodzę be :wink:
Dekodi
Posty: 309
Rejestracja: wt mar 14, 2006 11:16 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: Not. 96 z 18.02.1984
Lokalizacja: Radzyń Podlaski

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: Dekodi »

Ja akceptuję wszystkie poprzednie, obecne i przyszłe zdjęcia w ciemno.

Dzięki
Awatar użytkownika
neon.ka
Posty: 4312
Rejestracja: pt sie 03, 2007 8:00 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 436, 30.06.1990
Lokalizacja: warszawa

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: neon.ka »

Miszon pisze:Zdjęcie nr 43 od adamerii - "1 obraz wart 1000 słów". :lol: :wink:
moimi faworytami są bezapelacyjnie to właśnie, i dwa wcześniejsze zdjęcia. :-)

ja też akceptuję wszystkie zdjęcia [ale tylko z tej serii, każdą następną nadal proszę o podsyłanie do weryfikacji], choć jedno z prz_rulezem mogłoby zniknąć, jako że za chwilę jest drugie podobne, też z nim, a dużo ładniejsze.
falcoeagle
Posty: 755
Rejestracja: pt cze 27, 2008 12:37 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: czasu do czasu
Lokalizacja: Warszawa

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: falcoeagle »

Jak na razie to u mnie "zielone światło" na wszystkie dotychczasowe zdjęcia.
kajman
Posty: 64219
Rejestracja: pt wrz 22, 2006 9:00 pm
Lokalizacja: toruń

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: kajman »

Dekodi pisze:Ja akceptuję wszystkie poprzednie, obecne i przyszłe zdjęcia w ciemno.
No a ja zastanawiam się nawet czy takiego komentarza w podpisie nie umieścić. :wink:
Awatar użytkownika
Artur
Posty: 4972
Rejestracja: sob sty 14, 2006 12:18 pm
Lokalizacja: Opole/Olesno

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: Artur »

Zgadzam się na publikowanie mojego fejsa w związku z X zlotem forum LP3, Karoliny tak też.
Awatar użytkownika
Kertoip
Posty: 3778
Rejestracja: sob paź 11, 2008 7:35 pm

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: Kertoip »

ja tam akceptuję wszystkie zdjęcia choć niektóre są dziwne. mam tu na myśli ksch i ja jako miszczowie drugiego planu :P
Awatar użytkownika
adameria
Posty: 11825
Rejestracja: sob maja 03, 2008 5:12 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: 36/37/38, 1.R.-B.F.
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: adameria »

kajman pisze:
Dekodi pisze:Ja akceptuję wszystkie poprzednie, obecne i przyszłe zdjęcia w ciemno.
No a ja zastanawiam się nawet czy takiego komentarza w podpisie nie umieścić. :wink:
:lol: :lol: :lol:

Uważaj, bo mogę Cię wyprzedzić.
Awatar użytkownika
macor70
Posty: 1572
Rejestracja: sob mar 20, 2010 8:38 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: 0001
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: macor70 »

Nie mam zastrzeżeń do zdjęć... Akceptualność włączona...
Awatar użytkownika
tsch
Posty: 2560
Rejestracja: pt wrz 21, 2007 7:23 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: tsch »

jw. ;-)
Grycek
Posty: 3701
Rejestracja: sob lis 12, 2005 1:49 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: 1111
Lokalizacja: Zurych/Santa Cruz/Saarbrücken/Myslovitze/KATowice/Wroclove

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: Grycek »

jw.
Awatar użytkownika
djjack
Posty: 2031
Rejestracja: pn sie 04, 2003 2:08 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Pierwszy dzień X zlotu widziany okiem debiutanta z 3miasta

Post autor: djjack »

Piątek - 20 maja 2011 r.

Dochodziła godzina szesnasta. Z radiową torbą na ramieniu i identyfikatorem własnej roboty przewieszonym na czerwonej, radiowej smyczy, w białej koszulce z logo Trójki Zasuszony Słuchacz Listy Przebojów Programu Trzeciego z Gdańska udał się na Dworcu Centralnym w Warszawie w kierunku peronu numer trzy. Zrobił wzdłuż torów rundkę w jedną stronę niedostrzegając nikogo, kto mógłby przypominać osobę słuchającą Listy i tego dnia brać udział w Zlocie tak jak On. Zawrócił zatem i udał się w drogę powrotną. Docierając do miejsca z którego wystartował kilka minut wcześniej dostrzegł krąg złożony z kilku osób, z których niektóre miały na koszulkach literki układające się w czteroznak LPP3. Nie namyślając się wiele - podszedł do wspomnianej grupy i grzecznie się przedstawił okazując przy okazji swój identyfikator. W tym momencie można śmiało powiedzieć, że dla Niego X Zlot Fanów Listy Przebojów Programu III i Forowiczów z http://www.forum.lp3.pl oficjalnie właśnie się rozpoczął. Kolejną godzinkę stał w zlotowym kręgu i albo przysłuchiwał się rozmowom innych albo sam zabierał głos w niejednej dyskusji. W miarę jak przyjeżdżały kolejne pociągi - grupa się rozrastała. Kolega z Krakowa przywiózł całą reklamówkę precli i częstował wszystkich słodkimi lub pikantnymi wypiekami (Jemu trafił się pikantny). Przed osiemnastą grupa udała się w kierunku kiosku, aby zakupić bilet na autobus, a potem na peron Warszawa-Śródmieście, aby kupić bilety na trasie Warszawa-Powiśle - Śródborów oraz Śródborów - Warszawa-Śródmieście. Potem pojawił się kolega z samochodem, który po dach zapakowano walizkami, torbami, plecakami oraz... instrumentami muzycznymi. Ponieważ do początku Listy było już coraz mniej czasu, Ku3a - organizator Zlotu narzucił szybkie marszowe tempo i wszyscy ruszyli w stronę ulicy Myśliwieckiej. Przed bramą radia cała grupa znalazła się mniej więcej około dziewiętnastej.

Jacek był zdecydowanie za grubo ubrany jak na taki ciepły piątek który trwał tamtego majowego popołudnia. Dlatego po zarejestrowaniu się w recepcji szybko podszedł do dystrybutora z napojami i wrzucając monetę o wartości 2 PLN, a potem 1 PLN kupił sobie dla ochłody Neste Tee o brzoskwiniowym smaku. Pot lał się z niego jak podczas wizyty w saunie, ale zimny napój przywrócił Go do stanu używalności 8-). Ku3a przyniósł wydruki najnowszego notowania listy i zaczął przyjmować zamówienia na zapowiedzi piosenek na liście. Każdy mógł sobie wybrać jedną, która zapowie na żywo w studiu siedząc obok p. Marka Niedźwieckiego. D.J.J.A.C.K., ze względu na swoje szaradziarskie zainteresowania już wcześniej postanowił, że jeżeli konkretny utwór nadal będzie figurował na liście, to będzie chciał zapowiadać właśnie tę, a nie inną piosenkę. I po sprawdzeniu okazało się, że jest taka szansa. Zarezerwował sobie zatem odpowiednią lokatę i zaczął zwiedzać radio od kuchni odwiedzając dostępne gościom miejsca. Ustalenia były takie, że w pierwszej godzinie czyli podczas prezentacji piosenek z tzw. "Poczekalni" wszyscy goście przebywają razem w realizatorce albo pokoju przyjmowania telefonów lub na korytarzu i nikomu nie przeszkadzają. Pierwsze wspólne wejście na żywo odbędzie się po dwudziestej po serwisie informacyjnym. Potem sukcesywnie każdy wchodzi zapowiedzieć wybraną piosenkę. A przed miejsce pierwszym wszyscy jeszcze raz wchodzą do studia, aby chóralnie zapowiedzieć Number One. I wszystko odbywało się zgodnie z planem. Podczas jednego z pierwszych wyjść do Forowiczów autor nieniejszych wspomnień poprosił Pana Marka o dedykację w książce o Liście Przebojów, którą wiózł z Gdańska i bez problemu taki wpis otrzymał, dzięki czemu będzie miał pamiątkę do końca życia. Był mniej więcej kwadrans po godzinie dwudziestej, kiedy na Liście zaprezentowano miejsce 25. A dokonał tego zapisany na tę właśnie porę Gość z północy Polski. Ale zanim to nastąpiło - Pan Marek sympatycznie Go wprowadził na antenę i przedstawił nawiązując do nicka DJ JACK oraz do Jego szaradziarskich zainteresowań. I padły wówczas na antenie słowa brzmiące mniej więcej tak: "Na dwudziestym piątym, dwanaście tygodni na liście, pięć oczek w dół z dwudziestego - Monika Brodka w utworze "Krzyżówka dnia"". A potem Głos Zapowiadający wrócił do reżyserki i przez kolejne kwadranse obserwował prace realizatorki oraz słuchał w jaki sposób inni zapowiadają kolejne piosenki. Wpisał się też na krążącą po radiu listę przyszłych konsumentów pizzy w Śródborowie.

W tym momencie cofnijmy się jeszcze do tego szybkiego spaceru w stronę Myśliwieckiej. Podczas marszu przez całą drogę wspomniany Zlotowicz toczył rozmowę z jednym z poznanych kolegów - Pawłem z Wielkopolski (nick - Paw19672.). Rozmawiali o Sewerynie Krajewskim, którego wiernym fanem był wspomniany Paweł, o Klenczonie, o Czerwonych Gitarach, o duecie Piasek/Krajewski, o radiowych listach przebojów z lat minionych i z okresu bieżącego, o koncertach, o kupowanych w latach 80. płytach winylowych, kolekcjonowanych kompaktach i o poprzedniej wizycie Pawła w Trójce oraz Jego ówczesnej zapowiedzi piosenki na żywo. Tego samego piątkowego wieczoru - tylko, że kilka kwadransów później w radiowej realizatorce ten sam Paweł rozpoczął drugą, ale jeszcze nie ostatnią część rozmowy ze wspomnianym Szaradzistą (tym od "Krzyżówki Dnia") i dzielił się z Nim swoimi kolejnymi przemyśleniami o liście i o muzyce.

Lista powoli dobiegała końca. Wszyscy w studiu zapowiedzieli chórem piosenkę "Hurricane" zespołu Red Box z miejsca pierwszego i część z nich zaczęła szykować się do pośpiesznego wyjścia.

Celowo w poprzednim zdaniu użyto stwierdzenia - "część (...) zaczęła szykować się do wyjścia". Albowiem grupa w radiu podzieliła się na dwa obozy. Jeden z nich musiał złapać autobus MZK jadący w stronę dworca, a potem kolejkę odjeżdżającą do Śródborowa o 2212. I dlatego musiał wyjść jeszcze przed dwudziestą drugą. Druga grupa została na Liście do końca. A potem jechała do Śródborowa w dwa samochody osobowe. Nie ma co ukrywać, że grupa zmotoryzowana była na miejscu wcześniej, niż grupa kolejkowa. Ale kilka minut po dwudziestej trzeciej wszyscy byli już na miejscu. Rozdzielono pokoje, rozdano klucze i można się było rozpakowywać. Piszący te słowa dostał tapczanik w pokoju 3-osobowym o numerze 6 na parterze, na końcu korytarza. Odświeżył się, napił wody z dystrybutora, zdjął buty i założył kapcie, porozmawiał z HerMManem - kolegą z pokoju a potem udał się do dużej sali, gdzie część osób już zajadała się ciepłą pizzą. Zjadł trzy kawałki pizzy z pieczarkami i szynką, porozmawiał z kilkoma osobami - m.in. na temat Topu przebojów zespołów Blackout i Breakout, a potem chciał udać się na spoczynek, bo było już grubo po północy. Ale nie było Mu to jeszcze dane. Kolega Kajman zaprosił wszystkich na swój pierwszy, ale nie ostatni konkurs. Przygotował solidną listę kilkudziesięciu utworów, które Jego zdaniem albo bardzo słabo radziły sobie na LPP3 albo też nigdy na niej nie były, nad czym On bardzo ubolewał, bo to dobre i bardzo dobre utwory były. Zadanie polegało na tym, że po usłyszeniu krótkiego fragmentu muzycznego należało podać tytuł utworu i jego wykonawcę. Zmęczenie nie dało za wygraną i kiedy tylko konkurs się skończył i wręczono nagrody, djjack wziął od kolegi kluczyk od szóstki i poszedł szykować się do spania. Była mniej więcej druga w nocy, kiedy zasnął.
Ostatnio zmieniony sob cze 11, 2011 7:25 pm przez djjack, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
djjack
Posty: 2031
Rejestracja: pn sie 04, 2003 2:08 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Drugi dzień X zlotu widziany okiem debiutanta z 3miasta

Post autor: djjack »

Sobota - 21 maja 2011 r.

Następnego dnia dowiedział się, że ominął go drugi konkurs w którym kolega Miszon zmiszonował - przepraszam, zmiksował ponad 30 fragmentów linii basowych z przebojów pochodzących z LPP3 i pod tytułem "Typ co szarpie bas" odtworzył ten mix kilkakrotnie, a wszyscy uczestnicy musieli rozszyfrować wykonawców i podać poprawne tytuły piosenek użytych w tym zestawieniu. Drugim punktem nocnego programu znanym jedynie z opowiadań był koncert wokalno-gitarowy wysłuchany na żywo przez najwytrwalszych.

A skoro już o następnym dniu mowa - pierwszą osobą, która obudziła się rano w pokoju numer 6 był ten co położył się najwcześniej 8-). Poleżał jeszcze trochę rozwiązując kilka krzyżówek, ale około ósmej postanowił ostatecznie, że jednak wstanie. Wykąpał się, ogolił, ubrał i wyszedł z pokoju. Okazało się, że tego dnia był wg danych statystycznych podawanych przez kolegę stojącego przy czajniku z wodą, trzecią osobą, która wstała i wyszła na zewnątrz. Zaparzył sobie herbatę i wyszedł na świeże powietrze. Sukcesywnie zaczęły pojawiać się kolejne postacie. Mniej więcej kwadrans po dziewiątej na stole w jadalni wylądowały różne wiktuały z myślą o wspólnym pierwszym w tym dniu posiłku. I tak - 3 rodzaje żółtego serka, 3 rodzaje wędliny, 3 pasztety sojowe o różnych smakach, 3 słoiczki dżemów, rzodkiewki, 3 pomidory, świeży zielony ogórek (czemu nie 3 ogórki?...), masło, margaryna i różnorodne gatunki chleba i bułek. Szpakowaty Pan w okularach zjadł więcej niż 3 kromki chleba z wędzonym serkiem oraz szynką. Po śniadanku ponownie wyszedł przed budynek Śródborowianki i zaczął napawać się świeżym powietrzem, szumem liści, śpiewem ptaków i słońcem. Przed południem przyszedł czas na Jego konkurs. Osoby zainteresowane już siedziały w sali "konkursowej". Oficjalnie się przedstawił, zapowiedział wspólną grę w domino z Listą Przebojów Programu III, opisał jej reguły, zademonstrował przebieg zabawy prezentując pokazowy fragment przykładowej partii domina, a potem przystąpił do oficjalnego prowadzenia rozgrywki. Z początku widać było, że gracze są lekko zagubieni, ale w miarę wykładania kolejnych kamieni i podawania kolejnych tytułów piosenek, gra zaczęła przyspieszać i do końca wszystko przebiegało bez jakichkolwiek komplikacji (no może z wyjątkiem jednej wynikającej z faktu, że zespół Queen miał na liście dwa przeboje zaczynające się od słów "I Want..." i najpierw podano w zabawie nie ten, o który autorowi chodziło).

Zabawa w domino przygotowana była w ten sposób, że składała się z dwóch kompletnych partii. W każdej z nich rozkładało się 28 kostek. W sobotę przed południem rozegrano pierwszą z dwóch partii. A potem autor sam zasugerował, że oddaje się pod osąd publiczności. Jeżeli konkurs nie przypadł do gustu - druga partia się nie odbędzie. Jeżeli jednak konkurs się spodobał - można pójść za ciosem i natychmiast rozegrać drugą partię albo też odłożyć jej rozegranie na popołudnie. Każde rozwiązanie było dla autora do przyjęcia. Ostatecznie okazało się, że konkurs nie spotkał się z negatywnym oddźwiękiem, ale zaproponowano jego ciąg dalszy po obiedzie. Ogłoszono zatem przerwę po której Ku3a zaproponował swój konkurs. A ponieważ odbywał się Zlot Forowiczów, zaproponował dokładniej dwa konkursy ściśle związane z Forum LPP3. W pierwszym, pracując w zespołach należało wymienić jak najwięcej nicków z forum, które zawierały cyfry lub liczby. W drugim, który zdaniem autora tego wpisu był najlepszym konkursem zlotu należało ułożyć opowiadanie z wykorzystaniem forowych nicków, ale nie w oryginalnym znaczeniu nicka, a w znaczeniu innym niż oryginalny nick. I faktycznie niektóre osoby puściły wodze fantazji i wyszły im wyśmienite i dowcipne opowiadania.

Po południu przyjechał kolega jotem3 (wspomniany Szaradzista znał Go właśnie głównie jako kolegę-szaradzistę i scrabblistę, którego widział też niejednokrotnie w konkursie "Jaka to melodia") z ogromną torbą w której jak się okazało miał wiezioną prawie prosto z drukarni książkę o Liście Przebojów Programu III zatytułowaną "ABC Druhów Zastępowych i Kaziów". Wręczył każdemu jeden egzemplarz do obejrzenia, opowiedział wspólnie z Ku3ą o historii Jej powstania, a potem powiedział, że jeżeli ktoś chciałby wejść w jej posiadanie, niech uiści 40 PLN i książka będzie jego. Chyba wszyscy zdecydowali się na ten zakup. Nie wszystkim jednak dane było nacieszyć się z samej książki. Jacek dostał egzemplarz lekko uszkodzony. Na stronie 99, 100 i 101 była skaza na papierze w postaci długiego przecięcia. Musiał więc zwrócić książkę i poprosić o dosłanie mu do Trójmiasta bezbłędnego egzemplarza. Ale przez tę komplikację nie mógł do końca uczestniczyć w sympatycznej akcji zbierania podpisów i pamiątkowych autografów w książce. Inni chodzili i prosili o dedykacje od autorów, a także od radiowego gościa, który pojawił się tego dnia po szesnastej. A niektórzy także od pozostałych uczestników zlotu. A On mógł jedynie się temu przyglądać. Trudno. Jeszcze będzie wiele okazji aby nadrobić te zaległości.

Gdzieś tam w godzinach popołudniowych pojawiła się odgrzana pizza z dnia poprzedniego. Pojawiły się zimne napoje. A potem kolega LeszekNo pokazał jedyny egzemplarz swojej książki o LPP3. Było to dokładniej kompendium wiedzy o wszystkich piosenkach goszczących na Liście od 1982 roku. Całość posortowana została wg wykonawców. Do każdego z nich podano listę piosenek, które kolejno pojawiały się w zestawieniu. A do każdej piosenki podano jej miejsce na liście w kolejnym notowaniu. Na końcu był indeks wykonawców. Zlotowicz z Gdańska zainteresował się tą pozycją, przejrzał pierwszy raz i pogratulował ciężkiej i solidnej pracy. A w trakcie drugiego bardziej systematycznego przeglądania wspomnianej listy wykonawców i piosenek wprowadzono na salę gościa-niespodziankę. Okazało się, że zaproszenie na zlot przyjął Paweł Sito - osoba popularna w radiu w latach 80. Pracował przez pewien czas w Trójce - m.in. przy Liście Przebojów, a kilka lat wspólnie z Bożeną Sitek prowadził Listę Przebojów Rozgłośni Harcerskiej. Paweł Sito bardzo ciekawie opisywał swoje radiowe przygody związane z dekadą lat 80. Opowiadał o kulisach listy, o przygodach z różnymi piosenkami i różnymi notowaniami. Potem padały pytania z sali, na które gość udzielał konkretnych odpowiedzi. Czas szybko płynął i w końcu nastąpił ten moment w którym Gość musiał wracać do Warszawy.

Po wizycie redaktora Pawła Sito był czas na rozmowy w podgrupach. A potem zaproszono na kolację. W czasie kiedy w jadłodajni z apetytem jedzono kanapki popijając kawą lub herbatą, w konkursowej sali szykowała się muzyczna niespodzianka o której za chwilę. Czas konsumpcji upływał też na trzeciej interesującej rozmowie z Paw19672.

Pierwszym punktem wieczornej części soboty po ostatnim posiłku był... występ na żywo kolegi ksch, który zaprezentował w swoim wykonaniu sympatyczny zbiorek utworów instrumentalnych oraz kilka piosenek przy akompaniamencie gitary, pianina i syntezatora. To była solidna porcja muzyki elektronicznej z domieszką nowej fali i new romantic. Najlepsze dwa utwory zdaniem Recenzenta z 3miasta to kompozycja własna "Last Train To Warsaw" oraz cover przeboju zespołu Depeche Mode.

Po koncercie i kilkuminutowej przerwie przyszedł czas na maraton konkursowy. Kajman rozdał każdemu po trzy karteczki na których były trzy fragmenty tekstów trzech piosenek. Wszystko było po polsku, bez względu na to czy tekst dotyczył piosenki polskiej czy zagranicznej. Zadaniem uczestników konkursu było rozszyfrowanie piosenki i jej wykonawcy po pierwszym odczytanym zdaniu z przeboju (do zdobycia były wówczas 3 punkty), po drugim odczytanym zdaniu (do zdobycia były 2 punkty) albo też po trzecim odczytanym zdaniu (do zdobycia był już tylko 1 punkt). Jeden z uczestników konkursu rozpoznał w tej zabawie piosenkę Skaldów i Raya Charlesa. Zwycięzca zdobył 44 punkty. Abd3mz zaproponował konkurs dźwiękowy w którym na podstawie odtworzonych z komputera instrumentalnych fragmentów muzycznych należało powiedzieć, kto dany utwór wykonywał w oryginale i jak brzmi jego tytuł. Aby wyłonić zdobywcę drugiego miejsca potrzebna była dogrywka z przebojem "I’ll Be Over You" zespołu Toto w tle. A trzecim konkursem była druga partia domina rozegrana mniej więcej 12 godzin po tej pierwszej. Tym razem wszystko poszło bezproblemowo i łańcuch z domina powstawał sprawniej i szybciej. Zwycięzcy dostali nagrody, a po skończonej zabawie można było spakować wszystkie rekwizyty i udać się na zasłużony odpoczynek, który podobnie jak dzień wcześniej rozpoczął się dla Autora domina mniej więcej o tej samej porze czyli około drugiej w nocy.
Ostatnio zmieniony ndz cze 12, 2011 10:11 am przez djjack, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
djjack
Posty: 2031
Rejestracja: pn sie 04, 2003 2:08 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Trzeci dzień X zlotu widziany okiem debiutanta z 3miasta

Post autor: djjack »

Niedziela - 22 maja 2011 r.

Zlot powoli dobiegał końce. Poszczególni uczestnicy w zależności od tego, o której w niedzielę mieli wrócić do domu, wstawali wcześniej lub później, jedli śniadanie w mniejszych lub większych grupach, pakowali się i udawali do samochodów lub w kierunku przystanku kolejowego z którego mniej więcej co godzinę odjeżdżał pociąg do Warszawy. Jeden z mieszkańców pokoju numer 6 miał pociąg po dziesiątej. Ale wstał po ósmej. Dzięki temu mógł się pożegnać z kolegą, który szedł na pociąg dwie godziny wcześniej oraz z Kajmanem, który szedł na pociąg odjeżdżający wcześniej o godzinę. Mając sporo wolnego czasu w zapasie doprowadził do porządku salę konkursową, bez pośpiechu spakował swoją radiową torbę i o odpowiednim czasie zaczął szykować się do wyjścia. Mniej więcej w tym samym czasie na śniadaniu pojawił się Ku3a i jeszcze kilka osób. Była więc okazja aby się oficjalnie pożegnać i zapowiedzieć ewentualną wizytę na zlocie numer XI.

Wspomniany "Radiowiec" spacerkiem udał się na przystanek, gdzie ze zdziwieniem przeczytał, że jego pociąg wg rozkładu jest tak naprawdę dwoma pociągami. Jeden jeździ tylko od poniedziałku do piątku, a drugi we wszystkie dni tygodnia. Zaczął się zatem zastanawiać czy dzisiaj obowiązuje rozkład dla tego pierwszego, który nie przyjedzie zgodnie z rozkładem, czy może dla tego drugiego, który zgodnie z rozkładem przyjedzie. Szybko jednak przestał zaprzątać sobie tym głowę, albowiem okazało się, że na peronie pojawił się jeszcze jeden zlotowicz, który o tej właśnie porze postanowił wrócić do stolicy. Dzięki temu spotkaniu - czas wspólnego stania i czekania na pociąg, który był tym drugim i przyjechał, a potem wspólnej jazdy do Śródmieścia upłynął bardzo szybko. Bo jak inaczej może płynąć czas podczas rozmów dwóch słuchaczy LPP3 i aktywnych uczestników Forum http://www.forum.lp3.pl/.

Ze Śródmieścia dwaj panowie przeszli na Centralny i tam się rozdzielili. Jeden z Nich stanął w kolejce do kasy, aby kupić bilet na pociąg do Lublina, a drugi spacerkiem poszedł w kierunku domu swojej Cioci na Waliców. Żar lał się z nieba. Dlatego pierwszą rzeczą, którą zrobił po przyjściu było rozebranie się i wejście pod prysznic. Potem zaliczył solidną porcję zimnych cielęcych nóżek (na taki upał w sam raz), napił się słodkiego kompotu, opowiedział jak było na zlocie, przebrał i przyszła pora pożegnania. Podziękował za wszystko i udał się z wujkiem, samochodem w kierunku Dworca Centralnego.

Z myślą o długiej podróży w nieklimatyzowanym wagonie Gdańszczanin opuszczający Warszawę kupił sobie na wszelki wypadek w dworcowym sklepiku dwa Tarczyny w szklanych buteleczkach - jeden jabłkowy oraz jeden wiśniowy i zapakował oba do torby. Pociąg bodajże z Przemyśla do Gdyni przyjechał i odjechał punktualnie. Jako ciekawostkę można powiedzieć, że siadając w swoim przedziale przez okno dostrzegł, że w wagonie pociągu stojącego na peronie obok, w przedziale vis a vis jego okien siedzi... Jego lubelski przedpołudniowy rozmówca. Ale był On tak zaczytany i zasłuchany, że nie dostrzegał pasażerów w innych pociągach. Jazda na północ nie była zbyt przyjemna z kilku powodów. Po pierwsze przez większość podróży przedział był bardzo mocno nagrzany od słońca. Po drugie - wszystkie miejsca były zajęte. A po trzecie dwie poprzednie noce przespane jedynie od drugiej do mniej więcej ósmej dawały o sobie znać. Jeden z pasażerów miał kilka kryzysików podczas których oczy same się zamykały. A dwa z nich skończyły się nawet upuszczeniem na kolana czytanej książki Koontza. Ale im pociąg był bliżej domu, tym sytuacja była coraz bardziej opanowana. Pomogły zakupione napoje oraz poczęstunek od Warsu.

Po opuszczeniu pociągu Zadowolony z udziału w Zlocie Jegomość miał sporo szczęścia. Wchodząc na przystanek ZKM dojrzał stojący na nim autobus 111. Szybko do niego wskoczył i w ciągu siedmiu minut był w domu. Rozpakował się, wywietrzył pokój, a potem... udał się do Biedronki na zaległe z soboty zakupy. Zjadł kupione lody. Coś tam jeszcze porobił. Ale ostatecznie podjął decyzję, że tego dnia zdecydowanie wcześniej położy się spać. Jak postanowił tak i zrobił. A sen przyszedł jeszcze szybciej niż się spodziewał.
grzes

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: grzes »

Tym przy czajniku to byłem ja. Czy dobrze zrozumiałem, Jotem brał udział "W jaka to melodia"?. Co do zdjęć, zgadzam się. Wyglądam jak wyglądam. Chyba, że złożycie się na operację plastyczną. :D
kajman
Posty: 64219
Rejestracja: pt wrz 22, 2006 9:00 pm
Lokalizacja: toruń

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: kajman »

Genialna relacja. :D :D :D
ku3a
Posty: 20947
Rejestracja: czw lis 10, 2005 8:32 pm
Lokalizacja: 872, 1186

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: ku3a »

tak, wspaniała relacja! :-D :mrgreen:
JaceK
woźny-konserwator
Posty: 10242
Rejestracja: pn lip 21, 2003 11:01 am
Lokalizacja: Kraków, Galicja
Kontakt:

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: JaceK »

Widzę niemal chóralną akceptację fotek w galerii pozlotowej. A może ktoś na ochotnika wykombinowałby jakieś podpisy pod fotkami? Przynajmniej kto ujawnił swoje 'face'...
prz_rulez
Posty: 7363
Rejestracja: pt cze 16, 2006 3:48 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: *1999 - †2020
Lokalizacja: Dziura
Kontakt:

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: prz_rulez »

No ja niestety też piękniejszy raczej nie będę, ale zgody udzielam ;)
P.S. Chcę w końcu zobaczyć swoje zdjęcie z Helen!
grzes

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: grzes »

prz_rulez pisze:P.S. Chcę w końcu zobaczyć swoje zdjęcie z Helen!
Tego akurat w galerii nie zobaczysz.
ku3a
Posty: 20947
Rejestracja: czw lis 10, 2005 8:32 pm
Lokalizacja: 872, 1186

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: ku3a »

a na stronie Listy wszyscy już nasze zdjęcia widzieli? :-)
Awatar użytkownika
macor70
Posty: 1572
Rejestracja: sob mar 20, 2010 8:38 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: 0001
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: macor70 »

JaceK pisze:Widzę niemal chóralną akceptację fotek w galerii pozlotowej. A może ktoś na ochotnika wykombinowałby jakieś podpisy pod fotkami? Przynajmniej kto ujawnił swoje 'face'...
Hmm :)
Myślę, że można by zrobić jakiś konkursik w tym temacie :)
JaceK
woźny-konserwator
Posty: 10242
Rejestracja: pn lip 21, 2003 11:01 am
Lokalizacja: Kraków, Galicja
Kontakt:

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: JaceK »

ku3a pisze:a na stronie Listy wszyscy już nasze zdjęcia widzieli? :-)
No to widzę, że skoro foty już Trójka udostępnia, to w Archiwum nie ma już po co dłużej czekać na akceptację...

Czy to wszystkie materiały jakie możemy zgromadzić z tego zlotu?
prz_rulez
Posty: 7363
Rejestracja: pt cze 16, 2006 3:48 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: *1999 - †2020
Lokalizacja: Dziura
Kontakt:

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: prz_rulez »

grzes pisze: Tego akurat w galerii nie zobaczysz.
Z tego co wiem to Helen zabroniła wrzucania tylko na fejsbuka ;) A tak serio, to w każdym razie chciałbym je zobaczyć, obojętnie jak i gdzie.
Awatar użytkownika
Miszon
Posty: 15298
Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: 10. zlot forum.lp3.pl - 20-22 maja 2011

Post autor: Miszon »

A ja zapomniałem, że nie opisałem drugiego dnia jeszcze!

No to tak: wstałem przed budzikiem z pół godziny, ale jeszcze próbowałem nieco pospać na siłę. Jednak nie dało rady, zwłaszcza że nie byłem do końca zdrowy (następnej nocy już było lepiej) i ogólnie ciężko się spało. Zatem około 10 ostatecznie wyległem na dwór, gdzie zebrała się już spora gromadka, wszyscy łapali słońce, lekki wiaterek i słuchali szumu sosen. Ogólnie śniadanie na trawie byłoby dobrym pomysłem, ale niestety na samą konsumpcję przenieśliśmy się do wnętrza (przy okazji - dzięki za chleb macor! Bardzo dobry, jeszcze kilka dni później był świeży i w sumie mogłem drugi wziąć :-) ).
Po śniadaniu przyszedł czas na chwilę odprężenia i "prac i rozmów w grupach", następnie djjack zaprezentował nam wykład na temat domina ;-) , ponieważ przygotował ciekawą zabawę (być może jedynym minusem zbyt duża rola elementu losowości, ale wszak to domino :-) ), połączenie domina i wiedzy muzycznej. Początki były ciężkie, ale skoro już wszyscy pojęli o co chodzi, poszło szybko (ja byłem w grupie z Gryckiem i adamerią, czyli taka orbitalna grupka się zebrała :-) ). To my spowodowaliśmy zamieszanie z Queen, o którym wspominał djjack. Cóż, dream on on every street i zajęliśmy ostatnie miejsce ;-) . Kolejnymi punktami dnia były konkursy ku3y, związane z forum (wymienienie jak największej liczby nicków kończących się liczbą, oraz napisanie znanych już wam opowiadań, zawierających w tekście nicki, ale traktowane jako zwykłe słowa, a nie jako nicki). Pierwszy wygrała drużyna kajmana, a my się odkuliśmy w drugim za domino. I były to chyba najfajniejsze konkursy jakie dotąd spotkałem na zlotach :-D .
Czas naglił, ponieważ kilka osób popołudniem miało opuścić Zlot. A tu jak się okazało miały dopiero nadejść 3 jego najciekawsze momenty! Pierwszym było pojawienie się jotema3, który w wielkiej torbie przywiózł jakże cenny ładunek, w postaci świeżych książek na temat LP3 (a konkretniej, z LP3 związanych "osób z cienia"). Co niektórzy słuchali już tego dnia Markomanii i coś niecoś wiedzieli, ale na szczęście się całkiem nie wygadali ;-) . Po słowie wstępnym, każdy wziął książkę w rękę i na kilkanaście minut zapadła totalna cisza :-P . Zaraz potem obaj autorzy poczynili pierwsze autografy na egzemplarzach szczęśliwych nabywców (dj jacku - kilka sztuk zostało, jesli zauważyłeś uszkodzenie swojego jeszcze na Zlocie, to mógłbyś wówczas wymienić na miejscu). Potem pożegnaliśmy kilkoro zlotowiczów i przyszedł czas na drugi niezwykły moment.
Była nim wizyta Listowego Gościa. A konkretniej - Pawła Sito. Paweł opowiadał dużo o swoich wspomnieniach związanych z Listą, swych początkach tam itd. Odpowiadał na pytania z sali, sam sobie niektóre zadawał i na takie też odpowiadał ;-) . Przy czym w kilku momentach kajman go zaskoczył, z czego raz chyba powiedział mu o jednej rzeczy, która go zasmuciła (że przegapił jakąś super audycję w dawnych czasach czy coś w tym stylu). Szybko minęły prawie 2 godziny.
Po kolacji czekał nas trzeci niezwykły moment wieczoru. Był nim koncert aż 2 projektów, mimo że grał tylko 1 człowiek ;-) . ksch zaprezentował zarówno się we wcieleniu elektroniczno-instrumentalnym, jak i elektroniczno-piosenkowym, a czasem także akustycznym. Przy czym docenić należy dbałość o szczegóły, nawet strój sceniczny miał przygotowany specjalnie na okazję występu :-) . Mnie najbardziej przypadły do gustu znane już mi Juvenile Swept, a także utwór akustyczny instrumentalny, grany na pianinie (szczególnie fragment, gdzie od wyższych dźwięków się zaczyna, chyba od f, ale już nie pamiętam dokładnie). Występ nie odbył się bez bisów, jednym był cover Bowiego, którego nie rozpoznałem (dopiero w Rockiestrze skojarzyłem że faktycznie). Aha - support był niezamierzony, nieprzygotowany i nawet nie wiedział, że jest supportem ;-) .
Potem przyszedł dłuuugi wieczór, wypełniony 2 częścią konkursu dominowego, prezentacją historyjek stworzonych przez nas wieczorem, konkursem kajmana dotyczącym zgadywania tekstów piosenek, przetłumaczonych najczęściej przez pana Translatora Gógla, co nie ułatwiało zadania ;-) , konkursem abd3mza dotyczącym zgadywania utworów z Listy przerobionych na pianino (trudny konkurs trzeba przyznać) i nie pamiętam jeszcze czym.
A potem - różne rzeczy się działy, nieco chaosu muzycznego i biczbojradio także. Gdzieś tak po 2-giej udało mi się zebrać się grupka chętnych do gry w Machinę i choć skład grających zmieniał się w trakcie zabawy (podobnie jak zasady, wg. których graliśmy, ale niestety największym minusem tej gry jest instrukcja i nigdy chyba nie grałem 2 razy tak samo ;-) ), ostatecznie choć Herrmann wydawał się najbliższy zwycięstwa, to jotem3 niesamowitym kombosem 4-5 kart odniósł spektakularne zwycięstwo. Z tego co wiem, potem była jeszcze zabawa karciana w zgadywanie słów, bez używania przy ich opisie najbardziej się z nimi kojarzących określeń, ale ja o tej 4-ej poczułem nagły przypływ czułości względem łóżka i jak na nim ległem, to nawet nie zdążyłem się umyć.
Wstałem o 10, tym razem już obudzony przez budzik, ożywiłem się prysznicem i w niewielkim gronie zlotowiczów zjedliśmy śniadanko (część osób już wybyła, część chyba jeszcze spała, bo mieli później jechać. Nie wnikałem). Udaliśmy się na pociąg chyba jakoś po 11 i w centrum każdy podążył metrem w swoją stronę (a falcoeagle i pawcyferki pociągiem).
CHyba tyle.

Jakbym miał dać przydomek temu zlotowi (bo jakoś tak jest, że każdy dotąd można było jakoś 1 słowem scharakteryzować), to bym nazwał go: Zlot X Konkursowy :-D .
Bo takiej różnorodności i ilości konkursów to jeszcze nie było! A odnośnie konkursów - okazało się, że owszem można stworzyć konkursy, których nie wygrywa leszekno i to było odkrycie tego zlotu. Niestety - z deszczu pod rynnę - okazało się, że w konkursach, w których nie wygrywa leszek, bezkonkurencyjny jest ksch... (pamiętam, ze raz miał 44 punkty około, ja niby byłem drugi jako pierwszy z dużego peletonu, ale miałem ze 27, czyli totalna miazga).
PS. kajman - dzięki za odstąpienie kubka jako nagrody w jednym z konkursów!
ODPOWIEDZ