Strona 4 z 6

Re: Wojciech Mann

: sob mar 14, 2020 1:41 pm
autor: Yacy
cd.

Ale dlaczego, przecież on też ma mikrofon do dyspozycji? Komu miał pan przypieprzyć?

– Nieważne. Ważne, że gość sobie pomyślał: skoro ten Mann już wystawił łeb i ryzykuje, to ja mu podpowiem jeszcze, co zrobić, a sam sobie zrobię moją audycję bezpiecznie i może nawet przyniosę komuś pożytek, bo namówiłem Manna.

Wielokrotnie próbowano mnie okiełznać, chociaż nie jestem jakimś rozbrykanym mustangiem. Ale się buntowałem już za komuny przeciwko temu, że jak jestem od muzyki, to się nie znam na innych rzeczach i nie mam prawa się wypowiadać. Jeden z dyrektorów trójkowych, za komuny właśnie, ofuknął mnie, że coś powiedziałem o filmie. Mówię mu: – Panie dyrektorze, przecież ja jestem magistrem filologii, skończyłem studia na Uniwersytecie Warszawskim, to mi daje trochę więcej uprawnień niż tylko mówienie, jaką płytę nagrał kolejny gitarzysta.

I to do niego trafiło. A teraz mniej trafia. Teraz, jak ja jestem od muzyki, to mam zamknąć dziób i nie pchać się do niczego innego.


Kilku dziennikarzy Trójki dziwi się, że teraz się pan sprzeciwił destrukcji radia, a przecież zaczęła się już dawno.

– Uważają, że nie czułem solidarności z tymi zwalnianymi dziennikarzami?

Nie, bo nie odszedł pan, jak wylatywali z radia.

– A, bo nie odszedłem.

Okazał pan solidarność dopiero, gdy z anteny spadła Anna Gacek.

– Nie, jest trochę inaczej, ponieważ kiedy odsuwano Jerzego Sosnowskiego czy innych, to podpisywałem listy protestacyjne. Mało tego, w rozmowie z panią prezes Stanisławczyk jako reprezentant radia mówiłem, że te zwolnienia są niedopuszczalne. Destrukcję Trójki zauważyłem wcześniej. I mówiłem o tym publicznie. Może akurat nie czytali tego?

Dodatkowo niezrozumiałą decyzją obecnej prezes radia odbiera mi się partnera, współautorkę mojej audycji, z którą pracuję blisko dziesięć lat. Nie wiem, jak to określić, żeby nie wyjść na bufona, ale jeśli ja panią redaktor Annę Gacek zaprosiłem do współpracy, to znaczy, że zaakceptowałem jej sposób myślenia, obecność antenową, jej wiedzę na temat muzyki. I teraz ktoś rozwala nasz team, nawet nie czując potrzeby poinformowania mnie o powodach. To już jest nie tylko destrukcja radia, ale też brak kultury, który dotyczy mnie osobiście. I nie jest to żadne moje samospalenie się z okazji kolejnego zwolnienia. Tylko moja miarka się przebrała.


Mówi pan wszystkim: sorry, już nie dam rady, już nie ma po co?

– I dałbym radę, i jest po co. Ale nie chcę czekać, aż ktoś to zrobi przede mną. Przez całe życie byłem swoim kierownikiem i chciałbym, żeby tak zostało.

Hejt się teraz na pana wyleje.

– Już się wylewał. Proporcje były dla mnie korzystne. Ale ta nienawiść była tak prymitywna! Bo jeśli ktoś uważa, że najbardziej mnie urazi, zdołuje albo zdeprymuje, uświadamiając mi, że jestem gruby, to jest debilem. Czy że stary jestem. Ja to wiem. Nie reaguję, to tylko świadczy o koszmarnym poziomie tych atakujących. Może mają problem, nie miałem chyba nikogo w Wehrmachcie, już mi tego nie wyciągną.

A jak rozmowy z kierownictwem? Konstruktywne?

– Kontakty z „dobrozmianowymi” prezesami radia miałem parokrotnie i według pewnych schematów. Poprzednio w ogóle nie miałem kontaktu z żadnym prezesem. Miałem szacunek dla decyzji bezpośredniego dyrektora Trójki, który jeśli miał mi coś do powiedzenia, to mówił, i wtedy się albo zgadzaliśmy, albo nie. I to był koniec. Ale potem, kiedy dyrektorzy Trójki zaczęli być robieni z tektury, już z nikim nie było kontaktu. Dopiero jak się robiła jakaś większa zadyma, to nagle pojawiał się prezes czy pani prezes.

Nie będę tutaj robił martyrologicznego wykładu, bo nie byłem męczony, ale byłem dziubany niepotrzebnie. Jedna pani prezes usiłowała mnie wypłoszyć groźbą wywalenia mnie z radia, ponieważ wystąpiłem w reklamie. Wiedziała, i ja wiedziałem, że jako współpracownik, do tego na emeryturze, nie mam ograniczeń. Mało tego, informowałem kierownictwo, że jakaś tam sprawa reklamowa wchodzi. Potem była kolejna afera, to już nawet po nazwisku mogę powiedzieć, z prezesem Jackiem Sobalą, który też zaczął od straszenia mnie, a potem bezczelnie mnie okłamał. Opowiedzieć?


Co za pytanie.

– Zaczął od reklam, a potem straszył, że mnie wyrzuci, ponieważ w jakimś wywiadzie użyłem sformułowania, które mu się nie podobało. Cytuję siebie, powiedziałem: „Gdyby wtedy, na początku lat 90., ktoś mi powiedział, że wdepniemy w taką Polskę, jaką mamy obecnie, nie uwierzyłbym”.

To był wywiad dla „Wyborczej”.

– Bardzo się wzburzył prezes, powiedział, że to mówienie niegodne, że nie powinienem być reprezentantem Polskiego Radia. Odpowiedziałem mu, że jakby sprawdził w „Słowniku języka polskiego”, co znaczy „wdepnąć”, toby wiedział, że m.in. oznacza znaleźć się w trudnej sytuacji, w niewygodnej sytuacji. I że nie ma konotacji tej jedynej, która mu przyszła do głowy.

Że w gównianą?

– Wie pani, ja prezesa Sobali skojarzeń wcale nie chcę odczytywać… Mój argument był nie do podważenia, bo słownik jeszcze nie został zdelegalizowany, więc prezes mówi: może by pan na antenie to wytłumaczył. Ja na to: proszę bardzo. I w audycji porannej sfingowałem pytanie od słuchacza – powiedziałem, że pan Jacek pyta, co miałem na myśli, mówiąc, że „wdepnęliśmy w taką Polskę”, więc tłumaczę za „Słownikiem języka polskiego” itd. I myślę sobie – sprawa załatwiona. Jednak pan prezes ogłosił światu ustami rzeczniczki Polskiego Radia, że Wojciech Mann przeprosił za swoje słowa, które padły w wywiadzie. Czyli bezczelnie skłamał. I to jest chyba natura tych państwa, takie kombinowanie z prawdą.

To jeszcze opowiem o Bukartyku. Chce pani posłuchać?


Zaraz zada mi pan więcej pytań niż ja panu.

– No więc, choć Piotra Bukartyka do mojej audycji sprowadził Krzysiek Skowroński [w latach 90. ceniony dziennikarz i radiowiec, został szefem Trójki w 2006 r., za pierwszego rządu PiS], to stał się zadrą. Jego piosenki nie bardzo się wpisywały w trend polityczny. Więc postanowili mi go usunąć. Najpierw były rozmowy, że jest słaby, to ja na to, że to mój wybór i mnie się podoba. Potem wymyślili, że mu zabiorą te marne grosze, które dostawał za przyjście rano w piątek do radia. Liczyli, że już nie przyjdzie. No to ja zaproponowałem Piotrkowi, żeby przychodził jako gość, a nie jako zatrudniony w radiu, i chętnie się zgodził. Razem ze swoim gitarzystą Krzyśkiem Kawałką za darmo przychodzą przez lata. Znaczy – przychodzili. Potem mi tłumaczono, że obecność Piotrka obniża poziom całej audycji i w moim interesie jest wygnanie Bukartyka.

Liczyliśmy, ile pan lat pracuje w Trójce. Wyszło, że 55 lat.

– W 1965 r. zrobiłem pierwszą audycję w Rozgłośni Harcerskiej. Potem Trójka robiła zwiad, szukając młodych, którzy rokują. I wyłowiono kilka osób od harcerzy, w tym mnie. Terminowałem w Trójce, ucząc się elementarnych rzeczy… To w ogóle nieporównywalne z tym, co dzisiaj, gdy nagle decyzją z góry jakiś kompletnie oszołomiony młody człowiek siada przed mikrofonem na żywo.

Jak pan myśli: Trójka, to jacy ludzie przychodzą panu do głowy?

– Nie odpowiem. Mam taki zgrabny cedzak w myślach i przychodzą mi tylko słuchacze i ci ze znakiem trójkowym. Jestem już stary, mogę o kimś zapomnieć i będzie mi wstyd.

Sprytne.

– Tak, jestem sprytny mimo starości. A po drugie, nawet gdybym podał pięć nazwisk, to zaraz za nimi znajdzie się kilka innych, które powinny paść. I znowu uciekam od polityki, bo gdybym wymienił któreś z tych, które przychodzą mi do głowy, to znalazłby się badacz i powiedział: aaa, on należał tam…

Do PZPR.

– Do PZPR albo może do ludowców, którzy wówczas byli razem z PZPR. A w końcu i ja jestem umoczony straszliwie, bo robiliśmy z kolegami pismo rockandrollowe „Non Stop”, które Stronnictwo Demokratyczne wydawało. Może mi to ktoś wyciągnie.

A programy najważniejsze?

– To łatwe. „Zapraszamy do Trójki” w różnych postaciach. I co najważniejsze, właśnie spinają moją karierę trójkową. Dzisiejsze piątkowe „Zapraszamy do Trójki” – o, przepraszam, już byłe – bardzo ważne dla mnie, bo to był szczególny kawałek mojej pracy radiowej. Robiłem pierwsze w Polskim Radiu „Zapraszamy do Trójki” na żywo.

Wtedy to było coś! Wcześniej wszystko było nagrywane, nagle jakimś kaprysem prezesa dostaliśmy zgodę, by gadać na żywo. Z punktu widzenia pilnujących prawomyślności to była audycja groźna. Było podejrzenie, że mamy urządzenia opóźniające, które pozwalają nam nieprawomyślny głos słuchacza wyciąć. Ale nic takiego nie było. Siedziało pięć dziewczyn przy telefonach i miały na tyle ucho wytrenowane, żeby wyłapać, czy ktoś jest agresywny albo pijany.


Gdyby się pan mógł pożegnać na antenie na żywo…

– Powiedziałbym, że jak się wszystko dobrze ułoży, to się jeszcze usłyszymy.

Kiedy się ułoży?

– Gdybym wiedział, tobym powiedział: poczekajcie na mnie do września albo jeszcze trochę. Ale nie wiem. Tu już niestety wchodzę w politykę, a nie chcę.

Może pan sobie nie chcieć. Ona weszła do pana.

– No to co? Ja i tak nie chcę się w tym babrać.

Właśnie pana dotknęło w najczulszy punkt.

– No dotknęło. Ale czy muszę się tym wysmarować cały? Jeśli pani pyta, od kogo zależy, żebym wrócił, to – i mówię teraz do słuchaczy – zależy również od państwa. Jeśli wybierzecie sobie takich decydentów, którzy docenią potrzebę istnienia kultury na antenie, to wrócę. Kiedyś.

Co teraz czeka Trójkę?

– Naprawdę nie wiem. Jeśli utrzymany zostanie ten kurs, to nicość. Odchodzę z poczuciem goryczy, ale nie będę opluwał mojej stacji.

No, już nie mojej, ale kiedyś tam było dużo dobrego. To, co zostało na antenę wrzucone siłą, to i tak nie skleiło się z Trójką. Dla mnie to nie była Trójka. To były przerwy w trójkowym radiu.

Smutny pan jest.

– Z natury jestem smutny. Jak mówią złośliwi, tylko za pieniądze żartuję. Teraz prywatnie muszę.

Re: Wojciech Mann

: sob mar 14, 2020 11:08 pm
autor: adameria

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 9:24 am
autor: bobby-x
Yacy pisze: sob mar 14, 2020 1:41 pm a jednak dotarłem do artykułu. polecam!



Wojciech Mann po odejściu z Trójki: Mam nadwrażliwość na łzawe, demonstracyjne rozstania

– Ja pani istoty bycia „trójkowym” nie opiszę. Słowo i muzyka, oczywiście, ale – i tutaj wchodzę w sferę magii – było coś w powietrzu w tym budynku przy Myśliwieckiej 3/5/7. Jeszcze przed przebudową, kiedy nie było akwarium przed gmachem, to był mało atrakcyjny budynek, z obskurnymi, walącymi o siebie sprężyną drzwiami, no beznadziejne to wejście było, ale były czary.
Nie wiem ,kiedy te drzwi się zmyły ale pamiętam JE. Stare drewniane, oszklone, dwie połówki, otwierające się jak w saloonie miasteczka kowbojskiego. Rok 1983, oj była magia, było czarownie. I co ciekawe pamiętam, że Niedźwiedź po liście pytał "Czy grubasek już przyszedł" bo miał audycję po liście. Ech... :evil: :evil: :evil:

Dzięki Yacy za artykuł!

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 10:20 am
autor: temik3
Świetny, prawdziwy wywiad, dzięki Yacy.

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 11:11 am
autor: zbyszu
Niezawodny pan Tomasz...Cóż, nie ma wyjścia :-/

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 11:18 am
autor: bobby-x
Oprócz (kiedy jestem sam, a przyjaciele są daleko ode mnie) oraz
Zbudowaliśmy dom, bez drzwi i okien (dom na Myśliwieckiej) dwie pierwsze piosenki w nowej serii "Niedziela po polsku" Tomka Żądy ale mi się skojarzyły z Wojtkiem :D

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 12:15 pm
autor: 4989341
pewny rozdział się kończy...

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 12:32 pm
autor: bobby-x
Hej. W związku z tym, że od piątku 13.03 mam więcej czasu „wiruso-przestojowego” i w związku z postanowieniem Pana Wojtka Manna nie prowadzenia audycji w Trójce (11.03), postanowiłem przeszukać mój bajzelek. Pamiętam, że miałem około 2002-2003 roku wykonaną na własny użytek, składankę (2 płytki) z Manniaka niedzielnego i Manniaka po ciemku (tego wtorkowo/środowego). Okres około 10.2001 – 10.2002, taki mój bardzo nieobiektywny „cream ala blues”. Rozumiem, że ktoś może się oburzyć i powiedzieć jak to, najlepsze z najlepszych, wszystkie audycje są najlepsze! Trudno, zrozumiem. Znalazłem te płytki, przesłuchałem wczoraj w sobotę na słuchawkach „bułach”, muszę napisać, że moje podniebienie muzyczne zostało „przepięknie około bluesowo połaskotane”. Dziękuję, Panie Wojtku za te wszystkie lata. Myślę, że jest teraz dobry czas aby podzielić się z Państwem tymi nagraniami z komentarzami Pana Wojtka, może ktoś chętnie posłucha?

Gdyby ktoś z Państwa posiadał track listy lub nagrania audycji? Manniaka niedzielnego i Manniaka po ciemku (wtorkowo-środowego, szczególnie sprzed 2002 roku i chciał się podzielić…? Może stały słuchacz Pan Piotr z Opola czasem tu zagląda? Nie wiem czy mogę podać tu linki, są na forum „blues com pl” lub „forum lp3 pl”.

link https://we.tl/t-3QvzGpx7za

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 12:33 pm
autor: bobby-x
Masakra, teraz jakiś koncert życzeń, dzwoni słuchacz, "dla żony Andrzej Zaucha", brr.

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 12:57 pm
autor: lady
A ja słucham sobie moje stare bluesy już prawie 3 godziny, i nawet na chwilę przysnęłam, co mi się rzadko zdarza kiedy słucham swojej "kolekcji", a w zeszłym tygodniu słuchałam "Piosenek bez granic" i nie przysnęłam ... Może jakoś podświadomie czułam, że to już ostatni raz :cry:

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 2:21 pm
autor: mariusz72
bobby-x pisze: ndz mar 15, 2020 12:33 pm Masakra, teraz jakiś koncert życzeń, dzwoni słuchacz, "dla żony Andrzej Zaucha", brr.
Trochę współczułem Piotrowi słuchając tej audycji. No ale polecenie służbowe...

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 4:24 pm
autor: Miszon
bobby-x pisze: ndz mar 15, 2020 12:33 pm Masakra, teraz jakiś koncert życzeń, dzwoni słuchacz, "dla żony Andrzej Zaucha", brr.
Serio?!??

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 5:18 pm
autor: kajman
Nie słuchałem, więc nie wiem, jak to było powiedziane. Ale Zaucha to nie jest takie rzadkie nazwisko, więc mogłaby być to przypadkowa zbieżność.

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 5:45 pm
autor: VILKI
a może po prostu gościu dedykował żonie piosenkę Zauchy? :mrgreen:

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 6:35 pm
autor: bobby-x
VILKI pisze: ndz mar 15, 2020 5:45 pm a może po prostu gościu dedykował żonie piosenkę Zauchy? :mrgreen:
O to chodziło, dzwonił słuchacz i prosił piosenkę dla swojej żony, chyba swojej? w wykonaniu Andrzeja Zauchy. A to napisałem coś innego? Masakra = bo wyszedł koncert życzeń czy Muzyczna poczta UKF a była taka fajna audycja od 15 marca 2009 roku, ech.

Re: Wojciech Mann

: ndz mar 15, 2020 7:00 pm
autor: kajman
No tak, gramatyka mnie zgubiła. Poza tym myślałem, że masakra, bo chodziło o Zauchę.

Re: Wojciech Mann

: pn mar 16, 2020 9:26 pm
autor: bobby-x
Po takim szybkim przeliczeniu notatek, które muszę jeszcze uzupełnić i posprawdzać - audycji "Manniak po ciemku" (w wersji poniedziałkowej) od 31.08.2009 do 9.03.2020 było około 530 plus/minus kilka.

Re: Wojciech Mann

: pn mar 16, 2020 11:13 pm
autor: Yacy
a za Manniaka po ciemku Justyna Grabarz, która powiedziała że to dla niej zaszczyt prowadzić audycję za Wojciecha Manna.

Re: Wojciech Mann

: wt mar 17, 2020 12:26 am
autor: bobby-x
Yacy pisze: pn mar 16, 2020 11:13 pm Justyna Grabarz
Tak za przeproszeniem, czy to ktoś znany, skąd się wziął? Trochę moja wina bo jestem niezorientowany.. też na słuchanie Trójki.
Zamiast tego zaszczytu, wolałbym Wojtkowe bluesy :(

Re: Wojciech Mann

: wt mar 17, 2020 1:23 am
autor: Yacy
Robiła krótkie reportaże (to chyba nie jest do końca dobre słowo) do porannej zd3. Pod9bnie jak Tomasz Jeleński. Czy coś jeszcze - nie wiem, ale chyba coś z muzyką musiała mieć wspólnego. Chyba...

Re: Wojciech Mann

: czw mar 19, 2020 10:41 pm
autor: mikrobi
A tak mi się wydaje, że w obecnej sytuacji nawet gdyby p. Wojciech nie odszedł z Trójki i tak by go nie było na antenie. To znaczy tydzień temu może jeszcze tak, ale jutro już na pewno nie.
Zwrcam uwagę, że osobom pozostającym w grupie ryzyka lekarze wystawiają zwolnienia od ręki a p. Wojciech znajduje się w co najmniej dwóch. Nie jestem lekarzem, ale osoby w wieku i powiedzmy postury p. Wojciecha raczej będą mieć tzw. choroby towarzyszące (nadciśnienie, cukrzyca, miażdżyca etc.).
Dlatego wielbicielom p. Wojicech (sam nim już nie jestem) proponuję aby tak jak kiedys Marek Niedźwiecki poszedł na 2,5 roku do wojska po prostu przyjęli, że Wojciech Mann jest na kwarantannie gdzieś tak do końca maja. Zwłaszcza, że gdyby nie jego ostatnie wyczyny internetowe miałby szansę na powrót.

Re: Wojciech Mann

: czw mar 19, 2020 11:41 pm
autor: Yacy
a dlaczego miałby szansę na powrót? z jakiego powodu? pani prezes już nie ma?

Re: Wojciech Mann

: pt mar 20, 2020 6:15 pm
autor: mikrobi
Yacy pisze: czw mar 19, 2020 11:41 pm a dlaczego miałby szansę na powrót? z jakiego powodu? pani prezes już nie ma?
Bo już raz odszedł i wrócił. Zresztą nie on jeden.

Re: Wojciech Mann

: sob mar 21, 2020 9:21 am
autor: bobby-x
mikrobi pisze: pt mar 20, 2020 6:15 pm
Yacy pisze: czw mar 19, 2020 11:41 pm a dlaczego miałby szansę na powrót? z jakiego powodu? pani prezes już nie ma?
Bo już raz odszedł i wrócił. Zresztą nie on jeden.
Tak, wrócił ale były inne czasy, przy tej władzy i tej Pani Prezes, nie ma szans na powrót. A nie zanosi się aby ta władza prezestała rządzić.

Re: Wojciech Mann

: wt mar 24, 2020 10:27 pm
autor: Neo01
Przecież Wojciech Mann odszedł z Trójki w geście solidarności z Anną Gacek. Nikt go ze stacji nie wyrzucał (przynajmniej oficjalnie, bardziej to mogło być na zasadzie "pomocy" w podjęciu decyzji), więc stwierdzenie "miałby szansę na powrót" jest jakieś kuriozalne.
A jak się władza zmieni to pewnie będzie mógł wrócić, ale pewnie już wtedy p. Wojciech będzie w takim wieku, że już raczej nie będzie chciał.