Miszon pisze: ↑czw cze 24, 2021 2:41 pm
Jednym zawodnikiem nie można grać na turnieju.
Ale można drużyną, taką jaką zobaczyliśmy w dwóch ostatnich meczach. Swoją drogą, ciekawy jestem, co by wszyscy mówili, jakby dopisało nam trochę szczęścia i z nienajlepszą rzeczywiście drużyną Szwecji jednak to my strzelilibyśmy tego trzeciego gola (niekoniecznie w końcówce).
Myślę, że na końcowy wynik po tych 3 meczach złożyło się kilka czynników: psychika i "związane nogi" w 1. połowie meczu ze Słowacją, nieustabilizowana linia obrony i w związku z tym popełnianie dość prostych błędów, które na tym poziomie nie przystoją (Bereszyński nie na swojej pozycji), brak pomysłu taktycznego po tym jak początkowy plan na grę nie wypalił (początek ze Szwecją), brak ogrania kilku podstawowych zawodników w meczach na najwyższym poziomie, którzy raz to grali swoje życiówki, innym razem kompletnie zawodzili (Joźwiak) i na koniec jednak trochę brak szczęścia, choć podobno szczęście sprzyja lepszym.
Tak to widzę z grubsza. Wiadomo, że wszystko co złe zaczęło się od Słowacji i od tej nieszczęsnej kartki, wszystko co potem robiliśmy było już tylko ratowaniem sytuacji - raz poszło dobrze, raz tak sobie i to nie wystarczyło.
Zatem nie wieszałbym psów na tej reprezentacji (tym razem). Choć jest wielka złość, bo naprawdę mogło to się inaczej wszystko potoczyć. Błędy generalnie były, ale bardziej widzę to jako bardzo niefortunny zbieg okoliczności niż to, że zostały dokonane złe wybory, podczas gdy mogły być jakieś zupełnie inne (choć rotowania składem do meczu z Hiszpanią na pewno mogło być mniej).
Jak napisałem w innym miejscu, jesteśmy trochę specjalistami od podkładania sobie samym nogi - zrobiliśmy to znów na początku turnieju i okazało się, że nie bardzo mamy możliwości, żeby to odwrócić. Szkoda, trudno, żyjemy dalej, chociaż na pewno wielki zawód u mnie pozostaje...