XIX Top Wszech Czasów

[gżegoż]

Brakło mi na Topie staroci

To akuratnie jest bardzo subiektywna sprawa, co kto uważa za staroć Dla mnie w pewnym sensie starociami jest wszystko to, co powstało przed tym najliczniej reprezentowanym w topie 1991 rokiem (a już na pewno to, co jest starsze ode mnie, czyli ma ponad 30 lat) A takich utworów było w tym topie bardzo, bardzo dużo. I znowu, w myśl zasady punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia: dla mnie zdecydowanie za dużo

Najczęstsze komentarze ludzi w mojej pracy po wczorajszym Topie: nuda, znowu nic się nie zmieniło

No niestety, tak to już jest Dołujące jest zwłaszcza to, że cała pierwsza szesnastka była identyczna, tylko z bardzo minimalnymi zmianami w kolejności
A jeszcze smutniejsze jest to, że w zasadzie już dzisiaj wiemy, iż za rok znów będzie w ogromnej większości to samo, tylko w może nieznacznie zmienionej kolejności

Są błędy!
Nie 6 tylko 8 miejsce to najwyższe "July Morning" i 7 lat temu wcale nie debiutowało "Money" tylko wróciło do topu po 11-letniej nieobecności!
W 1994 roku na 83.

tak, faktycznie. poprawiłem w swoich notatkach i za rok już będzie poprawnie .

Nawet nie trzeba asekurować się poprzez dodawanie formułki jeżeli te utwory za rok znów będą w setce, bo w praktyce już teraz wiemy, że i tak będą.

I to zabrzmi może jak herezja, ale pod tym względem top sprzed trzech lat był wyjątkowy i najmniej nudny, bo było mnóstwo niespodzianek i wyemitowanych zostało sporo innych utworów, niż co roku. Ale mimo to chyba nie bardzo byśmy chcieli, by taka sytuacja się powtórzyła

[Gary]

no cóż, dla mnie nie było w nim nic atrakcyjnego. Nie miałem żadnej przyjemności w tym, że usłyszalem 4 piosenki, na które od lat głosuję, mając świadomość przypadkowości tego zdarzenia.

[jollyroger72]

I znowu, w myśl zasady punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia

Parafrazując: punkt widzenia zależy od daty urodzenia.

Spójrzcie na całą tę sytuację z innego punktu widzenia - ilości nowości w Top100. W tym roku były AŻ 4! czyli 4% całego zestawu. Dla przypomnienia:
- w 4 Topie w roku 1997 - nowości 0!
- w 5 Topie w roku 1998 - nowości 1
- w 11 Topie w roku 2004 - nowości 2
- w 14 Topie w roku 2007 - nowości 1

Z roku na rok nowościom coraz trudniej dostać się do Top100, więc w tym roku nie było tak źle!

[Kubak25]

UWAGA UWAGA !!!
Dla osób, których interesują pozycje poniżej setki to na lpmn.pl sa juz pozycje 101-115

[kajman]

Co tu dużo gadać, najlepszą muzę stworzyli po protu Brytole.

o, i tutaj się nie zgodzę Nawet patrząc obiektywnie większość swojej muzyki odgapili od Amerykanów.

Tak, a Amerykanie to swoją muzykę stworzyli głownie na bazie europejskiego folku i pieśni niewolników z Afryki, więc muzyki z innych kontynentów, więc to był tylko powrót.

[Tomi]

Ja jednak będę się upierał przy tym These Are The Days Of Our Lives. Jest to utwór genialny, wyjątkowy z kilku co najmniej powodów. Z tego co pamiętam to był na topie nawet w pierwszej 10, keidyś regularnie był w zestawieniu i całkiem wysoko plasuje się w podsumowaniu topów. Nie da się na wszystko głosować, ale nie można zapominać o TAKIM kawałku!!!

[Gary]

jakoś ludność o nim zapomniała, że od 2004 roku nie ma go w top 100, a swoje najlepsze chwile na topie miał w latach 1998-2000 na fali świetnych wyników Queen.

[jollyroger72]

Z tego co pamiętam to był na topie nawet w pierwszej 10, keidyś regularnie był w zestawieniu i całkiem wysoko plasuje się w podsumowaniu topów.

Widocznie ludziom się po prostu znudził (pomijając argument kajmana, z którym całkowicie się zgadzam).
Podobnie jest z "Another Brick..." - kiedyś byli nawet na szczycie. A dziś? Sam wiesz. Kto wie, za 5 lat być może wypadnie z Top100?

[kajman]

No cóż, wszystko jest kwestią umowną. Dla mnie jest to gniot, jeden z najgorszych utworom, który się Queenom kiedykolwiek przytrafił, a wysoko w topie był tylko w pierwszych latach po śmierci Freddiego. Sprawdziłem - najwyżej w '95 na miejscu 24, poza tym jeszcze dwa razy i to poza top50.

[Gary]

No cóż, wszystko jest kwestią umowną. Dla mnie jest to gniot, jeden z najgorszych utworom, który się Queenom kiedykolwiek przytrafił, a wysoko w topie był tylko w pierwszych latach po śmierci Freddiego. Sprawdziłem - najwyżej w '95 na miejscu 24, poza tym jeszcze dwa razy i to poza top50.

no nie, był regularnie w latach 1994-2003, a potem słuch zaginął. W latach 98-2000 był na: 19, 9, 26


EDIT: co ciekawe George Michael z "Careless Whispers" był regularnie od początku do 2005 roku, REM - Everybody Hurts do 2007, Adams z Everything I Do do 2006. Nic takiego się nie wydarzyło, a przepadły jak kamień w wodzie. No oprócz REM, który padl ofiarą poszerzenia zestawu do głosowania, choć i tak był na krzywej opadającej

[Tomi]

Z tym gniotem to przesadziłeś! Z drugiej strony, szkoda, że top nie za bardzo pokrywa się z LP3. Nie widzę Komu bije dzwon, mega kawałek, Nie ma już Nipokonanych. Czas pokaże jak wypadnie Don't Cry czy Crazy Mary...

[Tomi]

A co do Queenów, to wypadło We are the champions i We will rocku you - co też gnioty?? Każdemu skacze nóżka na każdej sportowej imprezie. Już nie powiem o Show must go on na 50 którymś czy Innuendo na 101 - skandal!!

[Miszon]

W tym roku super Top, bardzo mi się podobało, idealnie się poukładało i nawet dalsze awanse Kashmir i Kayleigh przełknąłem .

[oceansoul]

XIX Top uważam za świetny. W nowościach Iron Maiden i Camel. Bardzo podobała mi się forma przekazu.

[ku3a]

nawet dalsze awanse Kashmir i Kayleigh przełknąłem .

są u Ciebie na kaszmirliście?

[Miszon]

Jakoś nie potrafię się przyzwyczaić, że od lat odnoszą takie sukcesy. Gdybym nie słuchał od lat Topu, to bym w życiu nie wpadł, że Kayleigh to taki ważny utwór.

(tak samo, jakbym nie wpadł, że Blue Monday New Order nie jest obciachowym kawałkiem do wyśmiewania, tylko jakimś kultowym do klękania. Dziwne są koleje losy )

[nobby]

Najczęstsze komentarze ludzi w mojej pracy po wczorajszym Topie: nuda, znowu nic się nie zmieniło

U mnie dokładnie to samo, nuda i brak zmian, w tym roku (tj. w poprzednim ) nawet nie chciało mi się głosować, bo i po co.

Na pewno nikt nie chciałby zmian takich jak w 2009, ale przydałoby się ograniczenie możliwości głosowania na utwory tego samego zespołu, np. do 3 piosenek. To co mnie ogromnie wkurzyło rok temu to 3 pink flojdy pod rząd - widać jak na dłoni, że część osób po prostu głosowała na wszystkie ich utwory, które były w zestawie.
Stopniowanie głosów (czyli coś w stylu 10 punktów za 1 miejsce, 1pkt. za ostatnie) też byłoby krokiem w dobrą stronę, ale pod warunkiem wprowadzenia wyżej wspomnianego limitu.

Super, że w tym roku poleciała cała setka w ciągu jednego dnia, mam nadzieję że stanie się to nową świecką tradycją Topu

[tadzio3]

Każdy limit jest zbędnym ograniczeniem i zakrzywia obraz topu. Mi jak co roku się podobało i nie było nudno.

[Neo01]

E tam. Top topem, ale na forum na pewno nudno nie było

[Kubak25]

Najczęstsze komentarze ludzi w mojej pracy po wczorajszym Topie: nuda, znowu nic się nie zmieniło

U mnie dokładnie to samo, nuda i brak zmian, w tym roku (tj. w poprzednim ) nawet nie chciało mi się głosować, bo i po co.

Na pewno nikt nie chciałby zmian takich jak w 2009, ale przydałoby się ograniczenie możliwości głosowania na utwory tego samego zespołu, np. do 3 piosenek. To co mnie ogromnie wkurzyło rok temu to 3 pink flojdy pod rząd - widać jak na dłoni, że część osób po prostu głosowała na wszystkie ich utwory, które były w zestawie.
Stopniowanie głosów (czyli coś w stylu 10 punktów za 1 miejsce, 1pkt. za ostatnie) też byłoby krokiem w dobrą stronę, ale pod warunkiem wprowadzenia wyżej wspomnianego limitu.

Super, że w tym roku poleciała cała setka w ciągu jednego dnia, mam nadzieję że stanie się to nową świecką tradycją Topu

Pomysł co najmniej beznadziejny, bo krzywdził by artystów z utworami którzy mają powyżej 3 utworów, a tych co maja ich mniej juz nie ( których jest mnóstwo). Poza tym to jest Top WSZECHCZASÓW a nie lista przebojów, gdzie musza pojawiac się nie wiadomo jakie zmiany, to że TOP 10 jest w większości znany stanowi swoisty urok tpou, zresztą kiedy na topie doszło w 2010 roku do wielkich zmian spotkało sie to ze zdecydowanym sprzeciwem

[airborn]

Krzywdziłby artystów, którzy nie mają zdyscyplinowanych fanklubów. Trzy to może zbyt duże ograniczenie, pięć jak najbardziej ma sens.

[obserw99]

Myślę, że dobry pomysł to szumna nazwa "2000 na 20 Top"... tzn 2000 propozycji na 20 TWC...

1. Ja zapropnowałbym takie głosowanie półfinałowe w środku roku 2012.. Każdy słuchacz mógłby okreslić np swoje niezależne Top-100... Potem ktoś z Trójki oczywiscie "wytrwały" zliczyłby te głosy i powstałaby z tej listy, lista 2000 kandydatów na 20 TWC.. Pierwsze Top-1000 z 19 TWC dałbym z automatu bez zmian.

2. Inny pomysł... Kandydatów mogliby określić władni w Trójce jak dotąd jednak dając możliwość wyboru słuchaczom tych 10-15 utworów każdego WIELKIEGO wykonawcy... pozostałych wykoanwców w ilości 5-10. Lista kandydatów będzie ogromna ale poprzez głosowanie "półfinałowe" w środku roku słuchacze wybiorą finałową 2000 ilość kandydatów do 20 TWC..

Myślę, że listę do głosowania można powiększyć z 33 ale do maks 50 utworów.. Inaczej wyjdzie wywrócona do góry dnem lista "ala 2009"....

[airborn]

Ciekawe, kto decydowałby, który wykonawca jest WIELKI.

IMO głosów jest ZA DUŻO. Dwadzieścia głosów, w tym limit na jednego wykonawcę góra pięć, zmusiłby do ostrej selekcji. Tak się głosuje "jak leci".

[Emilia]

I znów, jak co roku, ta sama dyskusja...

[obserw99]

Ciekawe, kto decydowałby, który wykonawca jest WIELKI.

IMO głosów jest ZA DUŻO. Dwadzieścia głosów, w tym limit na jednego wykonawcę góra pięć, zmusiłby do ostrej selekcji. Tak się głosuje "jak leci".

dlatego półfinałowe głosowanie słuchaczy ograniczoyłoby przypadkowość... kaszaniasta Eurowizja ma też półfinałowe głosowanie....