Lista Przebojów Programu Trzeciego

Chociaż jakieś szczątkowe podsumowanie 1500 notowań by się przydało, więc w którymś dniu poprzedzającym 1500 notowanie mógłby być w trójce "dzień z utworami z 1500 i jednej listy" na przykład. W ciągu dnia leciałyby utwory z pierwszej setki/pięćdziesiątki, a wieczorkiem w Akademii Muzycznej Balonik by zagrał czołową dyszkę na ten przykład.

Gary pisze:Chociaż jakieś szczątkowe podsumowanie 1500 notowań by się przydało, więc w którymś dniu poprzedzającym 1500 notowanie mógłby być w trójce "dzień z utworami z 1500 i jednej listy" na przykład. W ciągu dnia leciałyby utwory z pierwszej setki/pięćdziesiątki, a wieczorkiem w Akademii Muzycznej Balonik by zagrał czołową dyszkę na ten przykład.

Pozwalam sobie wkleić wypowiedź Gary'ego, bo jej nie widać.

No własnie, pokazuje nowy post, a go nie widać.

Aczkolwiek też podsumowanie wszystkich list też jest potrzebne co kilka lat, nawet jak czołowka za bardzo się nie zmienia. Są nowe osoby, które słuchają listy i nie maja pojęcia o tym jakie utwory najlepiej radziły sobie w historii listy, a nawet jak wiedzę mogą nie znać wszystkich piosenek. Jednakże takie podsumowanie o którym piszecie również mi mi chodzio po głowie od dłuższego czasu i też jestem za

Kij w mrowisko?
Gdyby to ode mnie zależało, to ja bym próbował zrobić
wielką fetę (wiem, zaraz będą głosy przeciw),
nie tylko z 29 Prezenterami, obecnym Forum,
ale jakimś koncertem, imprezą na cały dzień
w jakiejś sali/hali, ogniami sztucznymi albo czymś podobnym...
Jednym słowem - show.
Pokażcie mi proszę audycję w POLSCE,
która bardziej na to zasługuje.
Ale ze mnie Dyzio marzyciel...
No to czekam na bęcki...

Jak najbardziej! Skoro coś takiego zrobiono w 1983 r. na 100 notowań, to tym bardziej można w 2010 r. na 1500 notowań! Lista jest czymś wyjątkowym i zasługuje na wyjątkowy jubileusz.

Poza tym myślę, że jak najbardziej przydałoby się podsumowanie 1500 notowań. Przecież LP3 słuchają teraz ludzie urodzeni w połowie lat 90-tych i później, z dzieciakami urodzonymi po 2000 roku włącznie! A tymczasem najstarsze piosenki w top 50 klasyfikacji generalnej LP3 pochodzą z roku 1984. Niektórzy istotnie mogą ich nie znać, a już na pewno nie mogą ich pamiętać. A że zmian coraz mniej? To normalne, im dłużej trwa nadawanie audycji, tym trudniej się dostać do pięćdziesiątki najlepszych. I dobrze - w ten sposób powstaje pewien kanon muzyczny słuchacza Trójki, czyli zbiór piosenek, których takiemu słuchaczowi po prostu nie wypada nie znać..

No i wszystko wyszło inaczej.
1500 notowanie odbyło się 29, nie 30 października 2010. Stałymi prowadzącymi byli wtedy M. Niedźwiecki i P. Baron. Część dawnych prezenterów się pojawiła, ale nie wszyscy.
Do 29 wymienionych doszła jedna osoba - Anna Gacek. Niestety, jednego prezentera już nie ma wśród żyjących (Grzegorza Miecugowa).
A Marek Niedźwiecki pobił rekord wieku Piotra Kaczkowskiego już w notowaniu 1470 a potem konsekwentnie go poprawiał aż do notowania 1998, podczas którego miał 66 lat, 1 miesiąc i 21 dni. Ale i tak Kaczkowski (rocznik 1946) pozostał nestorem wśród prezenterów a beniaminkiem M. Tomaszuk, choć najmłodszą w tym gronie samodzielną prowadzącą jest chyba wspomniana Anna Gacek (rocznik 1981). Natomiast najmłodszym samodzielnym prezenterem jest - tak mi się wydaje- Paweł Sito podczas swojego pierwszego jednoosobowego notowania (287) liczący 22 lata. Dokładnie 22 lata, 1 miesiąc i 19 dni (urodzony 24 lipca 1965).
No a Kaczkowski był nie tylko nestorem ale i pierwszym prezenterem po 30 (notowanie 20), 40 (notowanie 400) i 50 (notowanie 800).
No a pierwszym prezenterem 60+ był Marek Niedźwiecki w notowaniu 1678 (28 marca 2014).

I smutna refleksja.
Tyle lat, wydań, ludzkich emocji,uczuć, pracy... Taka historia, tradycja, kultowy status, prestiż, legenda...
I wszystko to w p...du, bo jednemu tchórzliwemu politrukowi i sterującej nim wrednej babie nie podobała się jedna piosenka!

Dziś byłaby LP3 nr 2051...

Tak, smutne to jest. W jeden dzień za przeproszeniem rozjebać taką tradycję...

Oczywiście, można sobie wyobrazić, że w którymś momencie w wyniku jakichś przetasowań w obozie władzy media publiczne dostaną się w ręce jakiejś bardziej umiarkowanej grupy (bo dziś nie ulega watpliwości, że Niunia i jej ludzie to po prostu jastrzębie wysłani do Radia po to, żeby je zburzyć, zaorać i przygotować grunt pod budowę nowego od fundamentów), że nowy zarząd odpuści w sprawie wyników 1998 i tzw. 1999 notowania, ba! - może nawet przeprosi Niedźwiedzia i pozostałych (ileż to reżimów najpierw mieszało ludzi z błotem, a potem ich "rehabilitowało"!). Wtedy pewnie byłaby możliwa opcja a la LPRH (wznowienie Listy pod starym szyldem po dłuższej przerwie z kolejnym numerkiem na starcie, czyli od prawdziwego wydania 1999), może nawet z Balonikiem za sterami, może z wybranym przez Balonika nowym zmiennikiem (na szczęście w tym szaleństwie cudem uchowało się kilka osób, również młodych, umiejących robić radio tak, jak je kiedyś w Trójce robiono). Ale nawet gdyby- to tej specyficznej atmosfery, łączności pomiędzy zespołem i słuchaczami, jakiegoś takiego współbycia, a nie tylko zwykłego słuchania audycji, pewnie już się nie odtworzy. Tym bardziej, że Helen i Bartek, nawet przeproszeni, raczej nie wróciliby z 357 do wciąż rządzonej przez dobrozmianowców Trójki.
No i wyrwa w historii muzycznej jest nie do załatania: nie będzie w annałach nic z tego co Trójka grała i gra w czasie smuty: "Kaonashi", "Ale jazzu", "Save Your Tears", ostatnich singli Lady Pank, Waglewskich starszych i młodszych, Króla, Kaśki Sochackiej, Grety, Lany i innych.
Reasumując: jeśli nawet LP3 jakimś cudem kiedyś wróci, to może będzie ta sama, ale już nie taka sama...

pbd2 pisze: ↑pt maja 21, 2021 3:49 pm I smutna refleksja.
Tyle lat, wydań, ludzkich emocji,uczuć, pracy... Taka historia, tradycja, kultowy status, prestiż, legenda...

i my jako społeczeństwo na to pozwoliliśmy
mając za sobą większość mediów, artystów nie zrobiliśmy nic!

@pbd2
Pomysł na zaoranie lp3 i Trójki nie wzięło się znikąd i nie rok temu. Rok temu był wygodny pretekst

A to to wiadomo. Podobnie mam wrażenie, że było również ze Szpakowskim: również jest ikoną czasów "przedkaczyńskich" i również czekano na pretekst, żeby go uwalić. Pretekst się znalazł (krytyka ze strony części widzów w społecznościówkach), Szpaka odsunięto od komentowania finału ME, który miał być jego swoistym benefisem (zupełnie jak 2000 LP3 u Marka). A według tego, co wycieka z jego otoczenia, on sam jest bliski zrobienia tego, co MN rok temu, czyli uniesienia się honorem i rzucenia papierami. Może tylko miał więcej szczęścia, że TVP wystarczyło samo podważenie jego umiejętności zawodowych tudzież argument późnego wieku, i nie zrobiono z niego publicznie oszusta, tylko dziadka-niedołęgę.

Wszystkich znanych ludzi można zastąpić nieznanymi miernotami niestety.