Baby Lasagna, to można by rzec przedstawiciel nurtu disco-rock w czystej postaci i ja taką odmianę akceptuję. W sumie
Des Rocs też niewiele od tego nurtu odbiega, tylko w ich muzyce jest więcej gitar i to jednak robi różnicę.
NMBF to jakiś nowy zespół, przynajmniej ja ich nie znam, grają jakby art-rocka i tu wszystko się zgadza, no może poza wokalem, nad którym muszą jeszcze mocno popracować! Mieliśmy kilka tygodni temu jednego długasa z rocka chrześcijańskiego, ale ten kawałek bije go na głowę, nawet nie wiem kiedy ten kwadrans mija... Aż musiałem sprawdzić kto ich zgłosił (bowiem rzadko to robię), gdyż miałem pewne podejrzenia, które tylko się potwierdziły.
A jeszcze trzeba pochwalić kapelę, bo to nasz górnośląski twór (i już teraz wiem skąd te problemy z jakością przekazu wokalnego).
I jeszcze jeden przedstawiciel christian-rocka, czyli band zwany potocznie
Tymoteuszem i jak na nich to jest bardzo dobry kawałek, oni poniżej pewnego poziomu raczej nie schodzą. I znowu rock, bo moim wyborem tym razem był
Devin, którego także praktycznie nie znam, jednakoż wciągnęła mnie jego opowieść. W tym notowaniu wybrałem do finału same rockowe kawałki, widocznie z innych nurtów nic mnie tym razem nie przekonało? Bo oto kolejny tego przykład, a mianowicie
Vaccines, chociaż oni w tym gronie nie będą w czubie. No i ukoronowaniem tego skrzydła muzycznego niech będzie klasyczny blues w wykonaniu
Johna Craigie (z kompanami, bo taki jest opis wykonawcy na Spotifai) i tu też nie mogę się do niczego przyczepić, chyba że jak dla mnie jest zbyt wtórny. Aha zapomniałem o
Green Day, czyli punku w całej swej okazałości. Za to
Knopfler, to już bardziej balladowy nurt, ale ciągle z ciągotkami do rocka. Przerobić
"Krakowski spleen" to trzeba umieć i jeśli bierze się za to
Herbut, to mogę być spokojny o rezultat takiej współpracy, nawet gdy są tam jeszcze mniej dla mnie znaczący artyści. I tutaj wszystko się kapitalnie układa, ale, no dobra nie będę się czepiał.
I na zakończenie
Amarok, coś bliżej no nie wiem, bo na pewno nie metalu, może właśnie wcześniej tu opisanych Ślązaków i muszę przyznać, że i ten kawałek mi się spodobał.
A najgorzej w tym tygodniu wypadła
Lucy Blue.
1. [8,0] November Might Be Fine — NONE
2. [8,0] Igor Herbut, Jan Emil Młynarski, Trebunie-Tutki — KRAKOWSKI SPLEEN
3. [7,5] Devin Cooper — SHE'S MY RELIGION
4. [7,0] Des Rocs - NEVER ENDING MOMENT
5. [7,0] John Craigie — CALIFORNIA SOBER
-----------------------------------------------------
[7,0] Amarok — INSOMNIA
[6,5] the Vaccines — SUNKISSED
[6,5] 2Tm 2,3 — JESTEŚ WIERNY
[6,5] Green Day — ONE EYED BASTARD
[6,0] Baby Lasagna — RIM TIM TAGI DIM
[6,0] Mark Knopfler — WATCH ME GONE