XV zlot (7-9.06.13)
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Żeby tylko zdjęcia...
Zainteresowanych powiadamiam, że trwa transmisja danych satelitarnych na serwer, więc już niedługo powinny być dostępne.
I przy okazji zwracam honor kajmanowi - wygląda na to, że rzeczywiście Prince "Nothing compares..." nagrał z zespołem The Family wcześniej niż zrobiła to Sinead. Ale też upewniłem się, że miałem nieco racji w sprawie innej piosenki: "I want you" Dylana spolszczyła jako "Bądź ze mną" Martyna Jakubowicz - tyle że ona nie wyszła z poczekalni, więc nie pasowała do reguł konkursu. (Chyba że kajman zrobiłby kolejny wyjątek...)
Zainteresowanych powiadamiam, że trwa transmisja danych satelitarnych na serwer, więc już niedługo powinny być dostępne.
I przy okazji zwracam honor kajmanowi - wygląda na to, że rzeczywiście Prince "Nothing compares..." nagrał z zespołem The Family wcześniej niż zrobiła to Sinead. Ale też upewniłem się, że miałem nieco racji w sprawie innej piosenki: "I want you" Dylana spolszczyła jako "Bądź ze mną" Martyna Jakubowicz - tyle że ona nie wyszła z poczekalni, więc nie pasowała do reguł konkursu. (Chyba że kajman zrobiłby kolejny wyjątek...)
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Zdjęcia satelitarne gotowe do ściągnięcia spod adresu: http://konkurs.trojka.info/forum/20130609satelita.avi
Mało co na nich widać, więc pozwalam sobie opublikować bez pytania innych zlotowiczów o zgodę. Uwaga: plik waży ok. 50MB.
Dla wyjaśnienia: analiza obrazu wykazała, że to widoczne z tak zwanej orbity czerwone coś to jest mój podkoszulek (widoczny także wcześniej na zbliżeniu), ale niewykluczone, że są to rajstopy uzi...
Mało co na nich widać, więc pozwalam sobie opublikować bez pytania innych zlotowiczów o zgodę. Uwaga: plik waży ok. 50MB.
Dla wyjaśnienia: analiza obrazu wykazała, że to widoczne z tak zwanej orbity czerwone coś to jest mój podkoszulek (widoczny także wcześniej na zbliżeniu), ale niewykluczone, że są to rajstopy uzi...
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Ciekawa sprawa - odkryć, że telefon, którego się używa od trzech lat, ma jeszcze jedną, nieznaną wcześniej funkcję. Dzięki, słoiku.słoik pisze:dyktafon (w telefonie, bo kto dziś pamięta, że istniały dyktafony jako oddzielne urządzenia)
Trochę później.słoik pisze:22.42, 7 czerwca, wchodzę do Śródborowianki
To by się z grubsza zgadzało.słoik pisze:395 metrów od stacji kolejowej Otwock-Śródborów
To też pod warunkiem, że dodałoby się jedno zero (chociaż z drugiej strony od 1967 Otwock nie jest już formalnie uzdrowiskiem, zatem najbliższa taka dzielnica leży w Konstancinie, czyli należałoby dodać kolejne zero).słoik pisze:180 metrów od dzielnicy uzdrowiskowej
Pomijając, że byłem już w paru miejscach, gdzie było gęściej (bo w Śródborowie jednak można się przecisnąć), chciałbym zwrócić uwagę, że o tak późnej porze widzi się stosunkowo niewiele drzew.słoik pisze:nigdy w życiu nie widziałem tylu drzew (parę urosło od poprzedniego zlotu)
To może od razu zadeklaruję, że relacja tym razem szybciej niż poprzednio (jest jeszcze szansa, że sierpniowy zlot na którymś z forów dojdzie do skutku, a głupio byłoby nie móc pojechać tylko dlatego, że się nie dokończyło relacji). Zatem jeżeli ktoś chciałby zdążyć przede mną, radziłbym się pośpieszyć. Jednocześnie zapowiadam, że z konieczności relacja będzie miała dwie duże luki, toteż dobrze by było, gdyby ktoś jednak spróbował je wypełnić.
Re: XV zlot (7-9.06.13)
na samo wspomnienie tych chwil mimowolnie się uśmiechamadameria pisze:2. Kalambury. W pewnym momencie popadłem w Histerię.
4. Spełniony sen Miszona.
5. Ciekawe czy jeden z forowiczów zmieni nick na Tititi?
Adamie, bardzo się cieszę, że mogłam Ci pomóc i że lek zadziałał.adameria pisze:Jakby co, to czuję się świetnie i BARDZO (!!!) chciałem podziękować Martyr.
O 1577 nie wiedziałam, jakich to ciekawych rzeczy można się dowiedzieć na zlocie
mam nadzieję, że nikt nie poczuł się urażony, Pomyliłam sie - poznałam 3 nowe osoby.Martyr pisze:poznać 2 nowe osoby.
proszę bardzo, tu już są wrzucone przez Helen:lady pisze:A ja, skręcając się z zazdrości, mam takie zapytanie - czy będą ze Zlotu jakieś zdjęcia ?
http://lp3.polskieradio.pl/zdjecia/
- konwicki1980
- Posty: 5192
- Rejestracja: czw wrz 02, 2010 7:55 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Widzę, że Wojtek w "zlotowym" swetrze. W sumie to kolekcja cukrów dla Agnieszki Ł. robi się coraz większa, więc chyba na następny zlot będę musiał przynajmniej pofatygować się na M 3/5/7.
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Zakończyła się także transmisja na serwer danych pochodzących z badań nad możliwością prania mózgu przy pomocy dźwięków podprogowych, więc mogę zaprosić forowiczów, którzy na zlocie nie byli, do sprawdzenia się w moim porąbanym konkursie z XV zlotu.
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Taka refleksja mnie naszła po obejrzeniu wiadomości w TV - jak dobrze że w porę zaczęliśmy wyjeżdżać z Warszawy...
I jeszcze jedno o czym zapomniałam wcześniej - Jacku z Gdańska, bardzo dziękuję za plakat Depeche Mode, Twoje wspomnienia i możliwość obejrzenia zawartości pewnej koperty Fajnie jest wiedzieć, ze tak lubisz muzykę DM (szczególnie tą z lat 80-tych)
Jeszcze jedne podziękowania dla dekodiego za 4GB z Depeszami
Llucky, zdjęcia satelitarne obejrzane
I jeszcze jedno o czym zapomniałam wcześniej - Jacku z Gdańska, bardzo dziękuję za plakat Depeche Mode, Twoje wspomnienia i możliwość obejrzenia zawartości pewnej koperty Fajnie jest wiedzieć, ze tak lubisz muzykę DM (szczególnie tą z lat 80-tych)
Jeszcze jedne podziękowania dla dekodiego za 4GB z Depeszami
Llucky, zdjęcia satelitarne obejrzane
- Miszon
- Posty: 15309
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Wrzuciłem filmik ze startu tutaj:
http://chomikuj.pl/Miszon/Zloty
NIestety, nie wiem dlaczego jak otwieram go na telefonie, to jest OK, a na kompie słyszę jedynie dźwięk, a nic nie widzę. Może ktoś bardziej ogarnięty w tych sprawach, jakoś to poprawi...
http://chomikuj.pl/Miszon/Zloty
NIestety, nie wiem dlaczego jak otwieram go na telefonie, to jest OK, a na kompie słyszę jedynie dźwięk, a nic nie widzę. Może ktoś bardziej ogarnięty w tych sprawach, jakoś to poprawi...
- Yacy
- Posty: 22032
- Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:14 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 67 30.07.1983
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Re: XV zlot (7-9.06.13)
pewnie otwiera Ci się w odtwarzaczu muzycznym? rozszerzenie mp4 traktuje jak plik audio no przynajmniej u mnie tak jest.
wystarczy odtworzyć w programie, który odtwarza filmy i jest ok. no prawie, bo z komputera stacjonarnego trzeba oglądać na leżąco
widać obsługę, lot i lądowisko jest ok.!
wystarczy odtworzyć w programie, który odtwarza filmy i jest ok. no prawie, bo z komputera stacjonarnego trzeba oglądać na leżąco
widać obsługę, lot i lądowisko jest ok.!
- Miszon
- Posty: 15309
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: XV zlot (7-9.06.13)
W takim razie mam coś nie tak ze sterownikami, bo jakoś otwieram przez jakiś program od filmów, to mi się wieszają.
Ale jeśli jest OK, to fajnie . Mam też film z falstartu, nawet trochę dłuższy .
Ale jeśli jest OK, to fajnie . Mam też film z falstartu, nawet trochę dłuższy .
- barb42
- Posty: 5458
- Rejestracja: ndz sty 01, 2012 12:46 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: odkąd pamiętam
- Lokalizacja: stela
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Nie wiem czy nie żądam zbyt wiele, ale kim jest postać w lewym dolnym rogu tego zdjęcia? http://www2.polskieradio.pl/_cms/galler ... 95_500.jpg
Łudząco podobny do mojego nauczyciela geografii dodam.
Łudząco podobny do mojego nauczyciela geografii dodam.
- konwicki1980
- Posty: 5192
- Rejestracja: czw wrz 02, 2010 7:55 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Ta postać to nikt inny jak D.J.J.A.C.K.
- barb42
- Posty: 5458
- Rejestracja: ndz sty 01, 2012 12:46 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: odkąd pamiętam
- Lokalizacja: stela
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Dzięki!konwicki1980 pisze:Ta postać to nikt inny jak D.J.J.A.C.K.
Re: XV zlot (7-9.06.13)
http://img843.imageshack.us/img843/2645 ... moryca.jpgLLucky pisze:Dla wyjaśnienia: analiza obrazu wykazała, że to widoczne z tak zwanej orbity czerwone coś to jest mój podkoszulek (widoczny także wcześniej na zbliżeniu), ale niewykluczone, że są to rajstopy uzi...
tak mi się wydaje.
ale to fajnie, że nas tak dobrze widać z kosmosu.
-
- Posty: 17789
- Rejestracja: czw paź 08, 2009 8:55 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 2007
- Lokalizacja: Bieszczady
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Dzięki Super. Tadzio jest cudny. I chyba rozpoznałam kajmana
- Miszon
- Posty: 15309
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: XV zlot (7-9.06.13)
A to zdjęcie nie jest do góry nogami?uzi pisze:http://img843.imageshack.us/img843/2645 ... moryca.jpgLLucky pisze:Dla wyjaśnienia: analiza obrazu wykazała, że to widoczne z tak zwanej orbity czerwone coś to jest mój podkoszulek (widoczny także wcześniej na zbliżeniu), ale niewykluczone, że są to rajstopy uzi...
tak mi się wydaje.
ale to fajnie, że nas tak dobrze widać z kosmosu.
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Na tym zdjęciu jesteś łudząco podobna do niewiadomoczego.uzi pisze:czyli to chyba będzie tak:
http://img822.imageshack.us/img822/2645 ... moryca.jpg
- Miszon
- Posty: 15309
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Ale to jest nadal do góry nogami .
Re: XV zlot (7-9.06.13)
zawsze tak mam.słoik pisze:Na tym zdjęciu jesteś łudząco podobna do niewiadomoczego.
Miszon, teraz powinno być ok: http://img853.imageshack.us/img853/2645 ... moryca.jpg
w ogóle to nie wiem dlaczego właśnie na tym kadrze mi się zatrzymuje obraz, właśnie się dowiedziałam, że jesteśmy ładnie zaznaczeni. już na dwóch komputerach tak mi się dziwnie pobrało...
- Yacy
- Posty: 22032
- Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:14 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 67 30.07.1983
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Re: XV zlot (7-9.06.13)
jak się zapisze na pc i obróci o 180 st. to wtedy widać wszystkich normalnie i nawet wyraźnie
wszystkich, którzy się zmieścili, bo chyba brakuje ku3y...
wszystkich, którzy się zmieścili, bo chyba brakuje ku3y...
- Miszon
- Posty: 15309
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Faktycznie, całkiem wyraźnie.
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Tak, teraz jest dobrze.uzi pisze:teraz powinno być ok: http://img853.imageshack.us/img853/2645 ... moryca.jpg
Jeśli ktoś ma problemy z pobieraniem lub odtwarzaniem, to mogę spróbować nagrać w innym formacie i przesłać mejlem, ale to trochę dziwne, bo sam sprawdzałem, czy wszystko jest w porządku...uzi pisze:w ogóle to nie wiem dlaczego właśnie na tym kadrze mi się zatrzymuje obraz, właśnie się dowiedziałam, że jesteśmy ładnie zaznaczeni. już na dwóch komputerach tak mi się dziwnie pobrało...
-
- Posty: 4754
- Rejestracja: ndz cze 26, 2011 4:26 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 1987
- Lokalizacja: wroclove
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Podoba mi się zdjęcie " Uzi i jej rajstopy"- czysty impresjonizm
Re: XV zlot (7-9.06.13)
Tym razem oprócz zakupów w planie przygotowań do zlotu pojawił się jeszcze jeden istotny punkt – wizyta w myjni. Po tym jak podczas poprzedniego weekendu poskąpiłem paru złotych i odwiedzając Powsin, zamiast na czystym parkingu strzeżonym zaparkowałem na sąsiednim bezpłatnym, który okazał się wielką plamą błota, mój samochód wyglądał wyjątkowo mało reprezentacyjnie. W dodatku istniały poważne obawy, że z powodów atmosferycznych w tym stanie będzie się musiał stawić na zlocie, co skończyłoby się niechybnie kompletną kompromitacją. Na szczęście nieoczekiwanie trafiło się pierwsze od dawna bezdeszczowe popołudnie (choć nad horyzontem już rysowały się złowrogie ciemne sylwetki), dzięki czemu upragniona kąpiel mogła dojść do skutku. Przy okazji zrobiłem też małe porządki we wnętrzu – wyrzuciłem butelkę wody, która przeleżała tu od czasów zlotu toruńskiego (jej zawartość kilka razy zmieniała się w lód), a wyniki notowania otrzymane na Myśliwieckiej w październiku schowałem. Tak przygotowanym środkiem transportu mogłem śmiało ruszać na podbój hipermarketu.
Jeśli chodzi o same zakupy, po poprzednich doświadczeniach doszedłem już do jako takiej wprawy, więc raczej nie będę się na ten temat rozpisywał. Pamiętając smak ostatniej kromki suchego chleba podczas pożegnalnego śniadania ostatnim razem, do produktów śniadaniowo-kolacyjnych zastosowałem odpowiedni mnożnik. Wprowadziłem też drobną innowację, kiedy w dziale z plastikowymi naczyniami rzuciły mi się w oczy duże kubki. Była to zresztą jedyna rzecz kupiona w tym dziale – talerze i sztućce w ilościach zupełnie wystarczających, podobnie jak herbata i cukier, pozostały nam z ubiegłorocznych zapasów.
Nieco mniej pewnie, jak zwykle, poczułem się przy stoisku z piwem (a dokładniej z artykułami promocyjnymi tuż przy wejściu – ten problem chciałem mieć z głowy jak najszybciej). Pamiętałem, że Warkę lepiej kupować w sześciopakach niż czteropakach, bo te drugie nazywają się „radler”, poza tym jednak lista akceptowalnych marek nieco mi uleciała z pamięci. Dopiero kiedy zobaczyłem etykietę „kasztelan niepasteryzowane” zaświtało mi, że zdaje się, w czyimś topie było ostatnio jakoś wysoko, wziąłem więc odpowiedni zapas.
Ogólnie szczęśliwie udało się o niczym nie zapomnieć, może poza jedną zasadą, żeby na taśmie przy kasie ustawiać napoje jako pierwsze, by można było je wygodnie rozłożyć na dnie wózka. Na szczęście kasjer okazał się bardzo cierpliwą osobą – moje gorączkowe próby przepakowania wózka, w którym było już wszystko z wyjątkiem czekających paru hektolitrów napoju, obserwował iście anielskim wzrokiem.
Moje gorące postanowienie, żeby wieczorem pójść spać nie za późno, nie było pierwszym, które poległo w walce z moją słabą silną wolą (a konkretnie tym razem z przesłuchaniami do topu The Cranberries, które potrafią być bardzo wciągającym zajęciem). Z tego też powodu nazajutrz, podczas spaceru z pracy w stronę dworca, radość z rozpoczynającego się święta mieszała się z obawą, czy uda mi się doczekać do końca ostatniego z konkursów w pełni świadomości.
Przedzlotowe rozpiski z numerami peronów wyszły ostatnio z użycia, toteż nie byłem pewien, na którym powinienem szukać ekipy. Trzy rzuty okiem wystarczyły jednak, żeby stwierdzić najpierw, że nie ma ich na peronie czwartym, potem, że na trzecim też nie, w końcu, że na drugim dla odmiany są! Co prawda ku3y ani kajmana, których głowy wybijałyby się ponad tłum, jeszcze nie było, tłum jednak nie był aż tak gęsty, żeby trzeba się było z niego tak mocno wybijać, Llucky zaś przezornie miał na sobie czerwoną koszulkę, dzięki czemu rzucał się w oczy z daleka. Jeszcze jednym elementem, który rzucał się u niego w oczy był… rower – rekwizyt dość niespodziewany w tych okolicznościach.
Nastąpiło serdeczne powitanie. Parę nieznanych mi wcześniej zlotowiczów bez problemu zidentyfikowałem jako Gary’ego z żoną. Adameria na powitanie podsunął mi wielką torbę precli krakowskich, zaznaczając, że odmowy poczęstowania się nie przyjmuje do wiadomości. Ani przez chwilę nie zamierzałem odmawiać – precel był naprawdę bardzo smaczny, zacząłem tylko mieć wątpliwości, czy wieczorna pizza będzie jeszcze po nim potrzebna.
Grupa była na razie stosunkowo nieliczna, ale szybko się powiększała. Wkrótce po mnie na ruchomych schodach pojawiła się debiutująca na zlocie andie – przedstawiła się wszystkim, którzy nie mieli okazji jej poznać na ostatnim koncercie Myśli Rozczochranych (akurat spośród ówczesnej ekipy koncertowej obecni byliśmy na razie tylko ja i Adam), mnie zaś poskarżyła się na nieudane próby rejestracji na sąsiednim forum. Jako następny, dla odmiany pociągiem, przybył kajman (okazało się, że peron, na którym stoimy, jednak nie został wybrany przypadkowo). ku3a – ostatni na którego czekaliśmy – nie planował co prawda korzystać z tego środka lokomocji, nie było więc powodu, żebyśmy musieli spotykać się akurat tutaj, pamiętając jednak przygody z poprzedniego zlotu, stwierdziliśmy, że lepiej się stąd nie ruszać. Decyzja okazała się słuszna – już po chwili ku3a i uzi machali nam wesoło ze szczytu schodów.
Jeśli chodzi o same zakupy, po poprzednich doświadczeniach doszedłem już do jako takiej wprawy, więc raczej nie będę się na ten temat rozpisywał. Pamiętając smak ostatniej kromki suchego chleba podczas pożegnalnego śniadania ostatnim razem, do produktów śniadaniowo-kolacyjnych zastosowałem odpowiedni mnożnik. Wprowadziłem też drobną innowację, kiedy w dziale z plastikowymi naczyniami rzuciły mi się w oczy duże kubki. Była to zresztą jedyna rzecz kupiona w tym dziale – talerze i sztućce w ilościach zupełnie wystarczających, podobnie jak herbata i cukier, pozostały nam z ubiegłorocznych zapasów.
Nieco mniej pewnie, jak zwykle, poczułem się przy stoisku z piwem (a dokładniej z artykułami promocyjnymi tuż przy wejściu – ten problem chciałem mieć z głowy jak najszybciej). Pamiętałem, że Warkę lepiej kupować w sześciopakach niż czteropakach, bo te drugie nazywają się „radler”, poza tym jednak lista akceptowalnych marek nieco mi uleciała z pamięci. Dopiero kiedy zobaczyłem etykietę „kasztelan niepasteryzowane” zaświtało mi, że zdaje się, w czyimś topie było ostatnio jakoś wysoko, wziąłem więc odpowiedni zapas.
Ogólnie szczęśliwie udało się o niczym nie zapomnieć, może poza jedną zasadą, żeby na taśmie przy kasie ustawiać napoje jako pierwsze, by można było je wygodnie rozłożyć na dnie wózka. Na szczęście kasjer okazał się bardzo cierpliwą osobą – moje gorączkowe próby przepakowania wózka, w którym było już wszystko z wyjątkiem czekających paru hektolitrów napoju, obserwował iście anielskim wzrokiem.
Moje gorące postanowienie, żeby wieczorem pójść spać nie za późno, nie było pierwszym, które poległo w walce z moją słabą silną wolą (a konkretnie tym razem z przesłuchaniami do topu The Cranberries, które potrafią być bardzo wciągającym zajęciem). Z tego też powodu nazajutrz, podczas spaceru z pracy w stronę dworca, radość z rozpoczynającego się święta mieszała się z obawą, czy uda mi się doczekać do końca ostatniego z konkursów w pełni świadomości.
Przedzlotowe rozpiski z numerami peronów wyszły ostatnio z użycia, toteż nie byłem pewien, na którym powinienem szukać ekipy. Trzy rzuty okiem wystarczyły jednak, żeby stwierdzić najpierw, że nie ma ich na peronie czwartym, potem, że na trzecim też nie, w końcu, że na drugim dla odmiany są! Co prawda ku3y ani kajmana, których głowy wybijałyby się ponad tłum, jeszcze nie było, tłum jednak nie był aż tak gęsty, żeby trzeba się było z niego tak mocno wybijać, Llucky zaś przezornie miał na sobie czerwoną koszulkę, dzięki czemu rzucał się w oczy z daleka. Jeszcze jednym elementem, który rzucał się u niego w oczy był… rower – rekwizyt dość niespodziewany w tych okolicznościach.
Nastąpiło serdeczne powitanie. Parę nieznanych mi wcześniej zlotowiczów bez problemu zidentyfikowałem jako Gary’ego z żoną. Adameria na powitanie podsunął mi wielką torbę precli krakowskich, zaznaczając, że odmowy poczęstowania się nie przyjmuje do wiadomości. Ani przez chwilę nie zamierzałem odmawiać – precel był naprawdę bardzo smaczny, zacząłem tylko mieć wątpliwości, czy wieczorna pizza będzie jeszcze po nim potrzebna.
Grupa była na razie stosunkowo nieliczna, ale szybko się powiększała. Wkrótce po mnie na ruchomych schodach pojawiła się debiutująca na zlocie andie – przedstawiła się wszystkim, którzy nie mieli okazji jej poznać na ostatnim koncercie Myśli Rozczochranych (akurat spośród ówczesnej ekipy koncertowej obecni byliśmy na razie tylko ja i Adam), mnie zaś poskarżyła się na nieudane próby rejestracji na sąsiednim forum. Jako następny, dla odmiany pociągiem, przybył kajman (okazało się, że peron, na którym stoimy, jednak nie został wybrany przypadkowo). ku3a – ostatni na którego czekaliśmy – nie planował co prawda korzystać z tego środka lokomocji, nie było więc powodu, żebyśmy musieli spotykać się akurat tutaj, pamiętając jednak przygody z poprzedniego zlotu, stwierdziliśmy, że lepiej się stąd nie ruszać. Decyzja okazała się słuszna – już po chwili ku3a i uzi machali nam wesoło ze szczytu schodów.