19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Potrzeba dyskusji na temat Listy jest tak silna, że łamy Forum to za mało — od czasu do czasu spotykamy się także na Zlotach.

Moderatorzy: ku3a, ku3a

Awatar użytkownika
konwicki1980
Posty: 5161
Rejestracja: czw wrz 02, 2010 7:55 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: konwicki1980 »

Pizza największa z Otwocka i tak była/jest o 4 cm mniejsza niż ta, którą zamówiliśmy na zlocie w Toruniu. :wink:
Awatar użytkownika
wwas
Posty: 2462
Rejestracja: wt paź 13, 2009 2:53 pm

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: wwas »

kajman pisze:Tempo, w którym Wojtek zjadł swoje pół maxymalnej pizzy jest jak przypuszczam rekordem zlotu.
Nie wszystkie pizze były półmetrowe, więc konkurencja nie była aż taka duża. Za to spodziewam się, że na następnym zlocie mogę zbliżyć się do rekordu w przeciwną stronę (zwłaszcza jeżeli zmienimy naszą pizzerię na Telepizzę).

A tymczasem:

Kiedy umilkły ostatnie takty „Wojenki”, a nieliczne niespożyte kawałki pizzy pozamykały się na noc w swoich pudełkach, nadeszła pora na następny punkt programu i po raz pierwszy od pięciu zlotów nie był nim przygotowany przez kajmana sprawdzian z rozpoznawania pierwotnych wersji utworów. Co prawda mam pewne podejrzenie, że tsch do owego sprawdzianu nigdy jeszcze nie podchodził – jeżeli jest ono słuszne, kajman może sobie teraz pluć w brodę i liczyć, że Krzysiek wspaniałomyślnie pojawi się następnym razem. Na razie zaś to właśnie on miał teraz do odegrania (i to w sensie dosłownym) ważną rolę.

Zlotowe występy artystyczne swój największy rozkwit przeżywały nieco przed moim debiutem zlotowym, choć na zlocie jedenastym udało mi się jeszcze załapać na ich ostatni akord, a nawet dwa. Na dwunastym użycie instrumentów było już mocno ograniczone i właściwie jedyny moment, kiedy wydobywane w ten sposób dźwięki zdołały dotrzeć do (prawie) wszystkich uczestników, był jeden z konkursów, w którym należało odgadywać tytuł utwory po odegranym przez tscha fragmencie. Potem podobne atrakcje odeszły już w zapomnienie, na czym zloty niewątpliwie straciły sporo uroku. Teraz jednak po długiej przerwie Krzysiek był znowu wśród nas – echo dawnej tradycji mogło więc się odezwać.

Tsch wziął do ręki wspomniane wcześniej ukulele, które, jak się okazało, miało być na tym zlocie czymś więcej niż elementem wystroju, choć jego rola i tak bladła przy wokalu, któremu miało akompaniować. I tu zdarzyła się niespodzianka – okazało się, że w roli wokalisty zaś nie wystąpić, jak można by się było spodziewać tsch, lecz... LLucky.

Co prawda nie był to całkiem jego debiut w tej roli – podczas ostatniej nocy toruńskiego zlotu zdecydował się zademonstrować, że pewne zdolności w tej dziedzinie jednak ma (choć wcześniej konsekwentnie opierał się prośbom o zaśpiewanie „I Should Be So LLucky”). Ponieważ jednak frekwencja podczas owego zlotu była dość umiarkowana, ci nieobecni pozostawali w niewiedzy (a i części obecnych mógł ten fakt nieco ulecieć z pamięci). Tak więc pomysł, żeby przypomnieć, że oto wśród licznych talentów naszego organizatora zawiera się także i ten, zasługuje na najwyższą pochwałę.

Na wstępie LLucky serdecznie podziękował lady i słoikowi, którzy swoją wymianą zdań w wątku z komentarzami sprzed paru lat, zainspirowali go do napisania pewnego utworu – myślą przewodnią stała się sformułowana przez nich teza: „blues urodził się martwy”. LLucky zaznaczył też, że występ zostanie zarejestrowany i od razu przekazany lady do zrecenzowania. To powiedziawszy, wziął głęboki oddech, nacisnął „start” i przeszedł do czynu.

Przez następnych parę minut przy dość oszczędnym akompaniamencie ukulele (prawdę mówiąc na bluesie znam się dość słabo, trudno mi więc powiedzieć, w jakim stopniu owa oszczędność jest charakterystyczna dla tego gatunku, w sumie jednak dobrze, że akompaniament nie próbował przyćmić wokalu) z każdą zwrotką coraz bardziej budował nastrój, a ponieważ tekst utworu był wybitnie dołujący, wszelki optymizm stopniowo z nas ulatywał, aż do końcowego lekkiego łoskotu, który towarzyszył opadnięciu na dno (czyli chyba tego, o co w bluesie chodzi).

Ponieważ, co podkreślę jeszcze raz, na bluesie znam się bardzo słabo, trudno mi stwierdzić, czy i jakie zastrzeżenia mógłby zgłosić profesjonalista w tej dziedzinie, jakim niewątpliwie jest lady. Ja w każdym razie nie mam żadnych – zachwyt wciąż jest u mnie odczuciem dominującym i mam wielką nadzieję, że następnym razem będę miał okazję usłyszeć więcej...
LLucky
Posty: 5039
Rejestracja: wt lip 15, 2008 3:35 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: ?

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: LLucky »

wwas pisze:[...] mam wielką nadzieję, że następnym razem będę miał okazję usłyszeć więcej...
Prowokator! :P ;)
Na razie mogę zaproponować tylko powtórkę z rozrywki: "Urodziłem się martwy (live)"
I spieszę przypomnieć, że jedną z przyczyn, dla których dałem się sprowokować, były przypadające na termin zlotu urodziny lady. Mam także nadzieję, że występy bluesowe na żywo z kolei sprowokują ją do uczestnictwa w którymś z kolejnych zlotów. O sprowokowaniu słoika właściwie nawet nie śmiem śnić, ale gdyby czytał ten wątek, to proszę o następne inspiracje, bo jeśli nasza miłośniczka bluesa faktycznie się pojawi, to będę musiał wywiązać się ze swojej prowokacji. :)
lady
Posty: 17704
Rejestracja: czw paź 08, 2009 8:55 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: 2007
Lokalizacja: Bieszczady

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: lady »

Ja o owym utworze napisałam już LLucky'emu co sądzę i, jeśli będzie chciał, to pozwalam Mu to tu przytoczyć.
Ale powiem, że na ten moment relacji czekałam najbardziej :D
Zapewne LLucky się zastanawia, dlaczego utwór ten nie zadebiutował jeszcze na mojej liście. Otóż odpowiem, że czekałam, aż pojawi się on gdzieś oficjalnie, tak, żeby także inni mogli go posłuchać i, jeśli się spodoba, także zamieścić go na swoich prywatnych listach. No i zapytam jeszcze o zgodę Krzyśka (bo LLucky już dawno się zgodził :wink: ) na umieszczenie utworu "Urodziłem się martwy" na swojej prywatnej liście.
LLucky
Posty: 5039
Rejestracja: wt lip 15, 2008 3:35 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: ?

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: LLucky »

lady pisze:Ja o owym utworze napisałam już LLucky'emu co sądzę i, jeśli będzie chciał, to pozwalam Mu to tu przytoczyć.
A po co? I tak wszyscy wiedzą, że w sprawie bluesa jesteś nieobiektywna. ;)
kajman
Posty: 63972
Rejestracja: pt wrz 22, 2006 9:00 pm
Lokalizacja: toruń

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: kajman »

wwas pisze:Nie wszystkie pizze były półmetrowe, więc konkurencja nie była aż taka duża.
Ale ja nie kojarzę żeby taki wynik (4 kawałki) nawet mniejszej pizzy ktoś na jakimkolwiek zlocie uzsyskał.
Awatar użytkownika
wwas
Posty: 2462
Rejestracja: wt paź 13, 2009 2:53 pm

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: wwas »

Potwór zwany stagnacją już dawno został na forum szczegółowo opisany ze wszystkich stron. Ostatnio jednak jedna z jego twarzy zaczęła spoglądać także w stronę Śródborowianki, co miało pewien efekt podczas poprzedniego zlotu – nie pojawiła się wówczas ani jedna konkursowa nowość, a cała nasza aktywność była wiernym powtórzeniem tej ze zlotu jeszcze wcześniejszego. Tak więc teraz, kiedy rozpoczynaliśmy kolejny zlot, pytanie brzmiało: czy znów spojrzą na nas przerażające ślepia? Na szczęście odpowiedź brzmiała: w żadnym wypadku! Superbohaterowie w postaci ku3y i uzi byli wśród nas, a liczba przygotowanych przez nich atrakcji, z których były w dodatku wszystkie absolutnymi nowościami z pominięciem, sprawiła, że stwór nie miał wyjścia – musiał podwinąć pod siebie ogon i oddalić się jak niepyszny, oby na jak najdłużej.

Spośród owych atrakcji dzisiejszego wieczora miała pojawić się pierwsza. Konkurs zaczął się typowo – od ustalenia składu drużyn, równie typową metodą – czwórka kapitanów wybierała kolejno spośród pozostałych osób. Mniej typowy był skład owej czwórki – atram842, Kamil, falcoeagle i ja, dotychczas w roli kapitanów występowaliśmy dość rzadko – oraz fakt, że formowanie składów odbyło przed poznaniem zasad konkursu. Cóż, nie zastanawiałem się zbyt długo – nie miałem wątpliwości, że na djjacka i tscha można liczyć niezależnie, czy trzeba wykazać się wiedzą, słuchem, czy też pomysłowością. Od razu wybraliśmy sobie kącik do siedzenia – w pewnym oddaleniu od stołu i tym samym od rywali. W zastępstwie, żeby nie musieć pisać na kartce wiszącej w powietrzu, użyliśmy pudełka po pizzy (chociaż określenie „po” jest tutaj pewnym nadużyciem – w pewnym momencie zorientowałem się, że jednak nie jest ono całkiem puste, co jednak zupełnie nam nie przeszkadzało).

Kiedy już ostatnia osoba (którą był kajman) została przydzielona do swojej drużyny, głos zabrała ponownie uzi i krótko streściła zasady konkursu, zaczynając od źródła inspiracji, którym był profil facebookowy „przetłumaczone przez Bing”. Na potrzeby konkursu przygotowała więc z ku3ą tłumaczenia specjalne – fragmenty tekstów polskich utworów przepuszczała pięciokrotnie przez tłumacza Google’a, by otrzymać w ten sposób najpierw tekst węgierski, potem hiszpański, następnie niemiecki, rosyjski i na końcu z powrotem polski (ponieważ ta sekwencja języków nie była zbyt długa, wszyscy zapamiętali ją bez problemów, zwłaszcza że uzi specjalnie powtórzyła ją aż trzy razy). Zadanie konkursowe polegało na odtworzeniu oryginałów na podstawie efektów końcowych.

uzi odczytała pierwszy tekst. Cóż, niewątpliwie wszystkie użyte w nim słowa były po polsku, niektóre nawet jakoś tam pasowały do sąsiednich, ale całość brzmiała dość specyficznie. Po ponownym przeczytaniu, tym razem przez ku3ę, nie bardzo się to zmieniło, jednak mimo to tschowi udało się wpaść na trop – zaczął składać w myślach słowa: „tak, zawsze genialny, idealny muszę być...”. A więc pierwsze zadanie wbrew pozorom okazało się wykonalne. Gorzej było z drugim – nie kojarzyłem żadnej piosenki na Liście, w której pojawiałby się zlewozmywak...

Na szczęście początek okazał się najtrudniejszy – potem, wraz z kolejnymi pytaniami, dochodziło się do pewnej wprawy i wersje przetworzone nagle stawały się całkiem podobne do oryginalnych (a niekiedy nawet miało się wrażenie, że są od nich lepsze). Wiele charakterystycznych słów mimo przejścia przez cztery języki pośrednie pozostawało w niezmienionej postaci, jak na przykład słowo „chorowity” w tekście najnowszej (wówczas) piosenki Artura Andrusa. Czasem co prawda takiej bezpośredniej podpowiedzi nie było – dojście, z czego wzięło się zdanie „umarłem i zadzwoniłem”, mogłoby być trudne, na szczęście fragment zawierał też dwa wcześniejsze wersy, a w nich wezwanie do anioła i opis ciemnego domu, co już wystarczyło, żeby nasunąć na myśl piosenkę Wilków. W sumie więc od pewnego momentu trafialiśmy z Krzyśkiem właściwie synchronicznie (djjack zgodnie ze starożytną zasadą starał się przede wszystkim nie przeszkadzać), a pozycje przy których musieliśmy zostawić wolne miejsce, zdarzały się dość rzadko: czasem nie znałem tekstu oryginału, byłem więc bezradny, czasem jednak przyczyną było większe niż przeciętnie niepodobieństwo – tak było na przykład z „Młynkiem Kawowym”, w którym wyrażenie „ale nie mam prawej nogi” zamieniło się w jeden przysłówek. Jednak największy żal do siebie mam o to, że nie skojarzyłem, skąd pochodzi tekst zaczynający się od „mam za dużo pamięci” – nawet pomyślałem przez chwilę, że „pamięć” może tu oznaczać „wspomnienie”, ale w wyniku zaćmienia nie mogłem sobie przypomnieć tekstu zaczynającego się od „mam dosyć wspomnień”...

Jeszcze jedną ważną umiejętnością, którą trzeba było się wykazać, było wybieranie liczb z zakresu od 1 do 46. Było to ważne – za pytanie wybrane przez siebie można było dostać podwójną liczbę punktów, trzeba się więc było nauczyć trafiać w te łatwiejsze. Za każdym razem robiłem więc z tschem i djjackiem burzę mózgów, by wybrać ten najlepszy. Nigdy też nie zniżyliśmy się do proszenia o pierwsze wolne, chociaż pod koniec ustalenie, które numery nie zostały jeszcze wykorzystanie, było sztuką niebanalną.

Wszystkie szukane teksty były po polsku – zostało to wyraźnie zaznaczone na wstępie, djjack zastanawiał się jednak, czy ograniczenie to jest na tyle rygorystyczne, że nie może się pojawić na przykład „Black and White”. Ku mojemu zdziwieniu w pewnym momencie rzeczywiście się pojawiło – tytułowy zwrot był konsekwentnie tłumaczony jako „w czerni i bieli”, co jest o tyle zastanawiające, że żadnym spośród języków pośrednich nie był angielski.

Metoda sprawdzania odpowiedzi też miała być całkowitą innowacją, była przy tym tak genialna w swojej prostocie, że można się było zdziwić, że naprawdę nie stosowaliśmy jej na żadnym z dotychczasowych zlotów. Drużyny przekazały sobie karteczki zgodnie z ruchem wskazówek zegara, my – nasza powędrowała do Yacego, podczas gdy do nas trafiły odpowiedzi drużyny kajmana. Następnie uzi kolejno odczytywała poprawne rozwiązania (po krótkim wahaniu na początku udało się ustalić formułę odczytywania: najpierw oryginalny fragment tekstu, potem fragment po przetworzeniu, żeby można było porównać, i na koniec, jeżeli ktoś miał jeszcze wątpliwości, tytuł), przy każdym zapisywaliśmy na kartce kajmana wynik 0, 1 lub 2. Muszę przyznać, że nasi rywale poradzili sobie całkiem nieźle – puste miejsca były rzadkością również u nich, w dodatku udało im się trafić „Młynek Kawowy” (jestem pod wrażeniem). Mniej szczęścia mieli tylko w trafianiu numerów pytań, przez co wynik 1 rzadziej zmieniał im się w 2. Dzięki temu moja drużyna ostatecznie wygrała jednym punktem.
Awatar użytkownika
neon.ka
Posty: 4312
Rejestracja: pt sie 03, 2007 8:00 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 436, 30.06.1990
Lokalizacja: warszawa

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: neon.ka »

uzi pisze: :lol:
ale się wstrzeliłaś w moment z nagrywaniem tego "filmu"... ;)
prawda? co ciekawe nagrałam chyba zupełnie nieświadomie...
Miszon pisze:"Udzielania odpowiedzi", ale co wcześniej? "Nie będzie gadania"???
'Jedyne gadanie to udzielanie odpowiedzi'. ;-)
ku3a pisze:no ja od dawna powtarzam, że dla mnie to jedna z najlepszych części zlotu :mrgreen:.
dzięki kajman za kolejną porcję dowcipów w piątek :-).
To ja dla równowagi pozwolę sobie napisać, że ten punkt programu mojego entuzjazmu nie wzbudza, mówiąc eufemistycznie... ;-) Przy całej mojej sympatii dla kajmana.
wwas pisze:Otóż wszystkimi szczegółami pobytu w Małym Białym Domku należało się maksymalnie nacieszyć, ponieważ był to już nasz ostatni zlot w tym miejscu, przynajmniej do czasu, aż zakończy się jego generalny remont, czyli nieprędko.
Ooo, o tym nie miałam pojęcia! Cóż, po remoncie cena raczej będzie podobna do tej w głównym budynku, jak sądzę.
jollyroger72 pisze:
kajman pisze:
wwas pisze:zwłaszcza Tadeusz, któremu, gdy neon.ka chwilowo nie patrzyła, jollyroger72 ukradkiem podsuwał porcje nieco przekraczające wyznaczony przez nią limit
No i teraz jolly na każdym zlocie będzie cały czas pod kontrolą neon.ki.
Tadeuszek chrupał tylko po jednym orzeszku. Za kajmana, za wwasa, za mamusię (neon.kę), za LLucky'ego etc. :lol:
:mrgreen: Ograniczenie wynikało z tego, że wydawało mi się po jesiennym zlocie, że orzeszki ziemne wywołują u T. alergię, ale jollyroger72 postarał się, żebym mogła zweryfikować to podejrzenie. ;-) I na przyszłym zlocie wraca zielone światło dla orzeszków.
Awatar użytkownika
uzi
Posty: 4132
Rejestracja: śr lip 16, 2008 11:28 pm
Kontakt:

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: uzi »

neon.ka pisze:'Jedyne gadanie to udzielanie odpowiedzi'. ;-)
to była uwaga do wszystkich, ze szczególnym naciskiem na kajmana. ;)
wwas pisze:najpierw tekst węgierski, potem hiszpański, następnie niemiecki, rosyjski i na końcu z powrotem polski
no nie wierzę, przekręciłeś kolejność - po węgierskim był niemiecki, później hiszpański :P cóż za fatalny błąd... :lol: ;)
wwas pisze:(ponieważ ta sekwencja języków nie była zbyt długa, wszyscy zapamiętali ją bez problemów, zwłaszcza że uzi specjalnie powtórzyła ją aż trzy razy)
na prośby uczestników ;) sama bym nie powtarzała, nie sądziłam, że dla kogoś będzie to znaczące/pomocne :P
wwas pisze:Jeszcze jedną ważną umiejętnością, którą trzeba było się wykazać, było wybieranie liczb z zakresu od 1 do 46. Było to ważne – za pytanie wybrane przez siebie można było dostać podwójną liczbę punktów, trzeba się więc było nauczyć trafiać w te łatwiejsze. Za każdym razem robiłem więc z tschem i djjackiem burzę mózgów, by wybrać ten najlepszy.
ja słyszałam, że najlepszą liczbą jest 73, ale w naszym konkursie nie było tej najlepszej opcji ;)
kajman
Posty: 63972
Rejestracja: pt wrz 22, 2006 9:00 pm
Lokalizacja: toruń

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: kajman »

wwas pisze:Po ponownym przeczytaniu, tym razem przez ku3ę, nie bardzo się to zmieniło, jednak mimo to tschowi udało się wpaść na trop – zaczął składać w myślach słowa: „tak, zawsze genialny, idealny muszę być...”
Czyli to zadecydowało, że z Wami przegraliśmy, bo tu nam nie poszło. Zresztą w ogole początek miekiśmy fatalny.
wwas pisze:w dodatku udało im się trafić „Młynek Kawowy” (jestem pod wrażeniem)
Jakby drużyna, w ktorej się znajdowałem nie trafiła Młynka to już byłby wstyd. I chyba bardzo szybko na to wpadliśmy.
A tak w ogóle prośba do uzi lub ku3y, żeby wrzucić ten konkurs na forum.
neon.ka pisze:ten punkt programu mojego entuzjazmu nie wzbudza
Mojego też nie, ale zawsze daję się naciągnąć.
uzi pisze:była uwaga do wszystkich, ze szczególnym naciskiem na kajmana
Wiadomo przecież, że kajmany kłapać paszczą muszą.
Awatar użytkownika
wwas
Posty: 2462
Rejestracja: wt paź 13, 2009 2:53 pm

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: wwas »

uzi pisze:no nie wierzę, przekręciłeś kolejność - po węgierskim był niemiecki, później hiszpański :P cóż za fatalny błąd... :lol: ;)
Oj... Też trudno mi w to uwierzyć :oops: ;)
Cóż, chyba jednak pamięć rzeczywiście pogarsza się z wiekiem.
LLucky
Posty: 5039
Rejestracja: wt lip 15, 2008 3:35 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: ?

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: LLucky »

wwas pisze:Cóż, chyba jednak pamięć rzeczywiście pogarsza się z wiekiem.
Za to styl pisania relacji wręcz odwrotnie. :)
Awatar użytkownika
Miszon
Posty: 15261
Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: Miszon »

fragmenty tekstów polskich utworów przepuszczała pięciokrotnie przez tłumacza Google’a, by otrzymać w ten sposób najpierw tekst węgierski, potem hiszpański, następnie niemiecki, rosyjski i na końcu z powrotem polski (ponieważ ta sekwencja języków nie była zbyt długa, wszyscy zapamiętali ją bez problemów, zwłaszcza że uzi specjalnie powtórzyła ją aż trzy razy). Zadanie konkursowe polegało na odtworzeniu oryginałów na podstawie efektów końcowych.
Hahaha - genialny POMYSŁ! :-D

Urodziłem się martwy - się nieźle uśmiałem! Nawet wokalnie podobne do ostatniego Organka ;-) .
Metoda sprawdzania odpowiedzi też miała być całkowitą innowacją, była przy tym tak genialna w swojej prostocie, że można się było zdziwić, że naprawdę nie stosowaliśmy jej na żadnym z dotychczasowych zlotów.
jak to nie? Zdarzało się to często w konkursach ze słuchaniem jakichś fragmentów (ale ostatnio faktycznie zostało zarzucone, zresztą w wyniku nacisku forowiczów)
Awatar użytkownika
wwas
Posty: 2462
Rejestracja: wt paź 13, 2009 2:53 pm

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: wwas »

Walka ze stagnacją nie musi koniecznie oznaczać rezygnacji ze wszystkich powtórek – jeżeli coś jest dobre, a konkurs kajmana z sąsiadami na płycie niewątpliwie taki jest, to rezygnowanie z tego w imię wspomnianej walki byłoby zbyt daleko idącym radykalizmem. Tak więc po tym, jak dzięki dawce innowacji odpędziliśmy widmo stagnacji, teraz mogliśmy wrócić do tego, co wszyscy dobrze znamy (no może prawie wszyscy, bo tsch nie załapał się na żaden z trzech ostatnich zlotów, ale kajman wszystko mu teraz dokładnie wytłumaczył). Ponieważ zaś połowa składu drużyny, która poprzednio zdominowała konkurs, była tym razem nieobecna, kwestia rozstrzygnięcia pozostawała tym razem otwarta, co zapowiadało większe emocje (aczkolwiek gdybym to ja mógł podjąć decyzję, czy chcę ponownie polec, jeżeli w zamian można by było uniknąć tak poważnych braków w składzie osobowym, oczywiście, nie miałbym żadnych wątpliwości, co wybrać). W sumie więc grało nam się tak dobrze, że po trzynastu zagadkach wchodzących w skład pierwszej rundy nikt nie chciał kończyć, w związku z czym kajman płynnie przeszedł do drugiej – łącznie odgadywaliśmy więc aż 27 utworów, przez co pod koniec pojawiły się pewne problemy ze znalezieniem na kartce wolnego miejsca do zapisywania tytułów.

Skład mojej drużyny w stosunku do poprzedniego konkursu zmienił się nieznacznie – tscha zastąpił LLucky, djjack pozostał, pudełko z pizzą też. Start mieliśmy niezły – udało nam się poprawnie zidentyfikować najnowszy utwór Macieja Balcara (na zwrócenie uwagi, że ten utwór nie był nigdy w trzydziestce, kajman odpowiedział, że zasady z poprzedniego zlotu są już nieaktualne). Później bywało różnie: szczęśliwie trafiliśmy we właściwy utwór z płyty Fisza i Emade (jednak znajomość opinii kajmana o poszczególnych utworach bywa cenną wskazówką), LLucky poznał po głosie Adele, co wystarczyło, żeby zidentyfikować utwór (skoro jedyny możliwy z ostatniej płyty pojawił się poprzednim razem, a więc teraz mogło być to tylko coś z jej debiutu), ja zaś wysiliłem pamięć i przypomniałem sobie tytuł ostatniej płyty Voo Voo (trochę pomogło mi, że słuchałem jej dzień wcześniej). Gorzej poszło nam z Markiem Knopflerem – LLucky uparł się na jedną z jego nowszych płyt, podczas gdy poprawną odpowiedzią okazało się „Sultans of Swing”. Pewien niekojarzący się z niczym głos nie należał, jak strzelaliśmy, do wokalisty Soul Asylum, tylko Fool’s Garden (ale tutaj żadna z drużyn nie trafiła, nie mogliśmy więc mieć do siebie pretensji).

Kiedy w głośnikach zabrzmiało AC/DC pożałowałem przez chwilę, że nie mamy w drużynie jollyrogera72, skoro jednak „Highway to Hell” pojawiło się już trzy zloty temu, teraz musiało być to coś z najnowszej płyty. Sytuację sprzed trzech zlotów lepiej sobie przypomniałem po ogłoszeniu wyników – jollyroger72 błędnie wówczas zidentyfikował „For Those About to Rock (We Salute You)” jako „Highway to Hell” właśnie, przez co przegraliśmy wówczas decydujące starcie w ostatniej rundzie. Tamten wypadek w niczym nie przeszkadzał pojawieniu się teraz prawdziwego „Highway to Hell”, a drużynie jollyrogera72 zainkasowania oczywiście kompletu punktów.

Jednak największą kompromitację przeżyłem w związku z Beatlesami. Okazuje się, że posiadane przeze mnie wydanie „Let It Be” różni się od kanonicznego – zostało tam dodane „Don’t Let Me Down”, dwóch piosenek za to brakuje. Pech chciał, że owa dwójka, to właśnie sąsiedzi utworu tytułowego. Tak więc nie tylko ich nie rozpoznałem, ale w dodatku jako wykonawcę strzeliłem... The Rolling Stones. Uważam więc, że po takiej wpadce zwycięstwo naszej drużyny (znowu jednym punktem!) trudno uznać za zasłużone.

Resztę wieczoru spędziliśmy zgodnie ze zlotową tradycją na niezobowiązującej zabawie w kalambury (LLucky, który chciał na początku ustalić jakiś mechanizm liczenia punktów, szybko został spacyfikowany). Nie będę się może szczegółowo opisywał poszczególnych haseł – w przeważającej większości zostały zresztą bez problemu odgadnięte w ciągu pierwszej minuty (jednym z nielicznych wyjątków był „Wiersz z banałem w środku” – Yacy przez 5 minut bardzo sugestywnie imitował jedzenie bananów, ale niestety, bezskutecznie). Tym razem nie wprowadzaliśmy restrykcji zabraniających pytania o język, wszyscy zresztą wiedzą, że na Liście pojawiają się tytuły tylko w dwóch językach: polskim i angielskim, taka konkluzja przynajmniej zdążyła zostać parokrotnie wypowiedziana, zanim dostałem do pokazania „Volare” – okazuje się jednak, że włoski też nie jest dla tscha żadnym problemem i po kilku niecelnych strzałach w „Papillon” (a trzeba było, kiedy Kertoip pokazywał to dwa zloty temu...), zinterpretował moje machanie skrzydłami bezbłędnie. Druga ważna restrykcja dotycząca nieużywania rekwizytów została utrzymana, chociaż pewne odstępstwa były tolerowane, np. kiedy falcoeagle jako rekwizytu użył... mnie (do pokazania formy czasu przeszłego czasownika „być” w angielskim tytule).

Ogólnie grało nam się tak dobrze, że kiedy tsch musiał nas nad ranem opuścić (niestety, pechowo złożyło się, że za parę godzin miał być w Berlinie), najwytrwalsza grupka kalamburzystów zdążyła mu jeszcze pomachać na pożegnanie (i to pomimo że zamiast pierwotnie planowanego pierwszego pociągu o 4:23, wybrał następny, niemal godzinę później).

Tak specyficzna pora wydaje się wyjątkowo niesprzyjająca przeżywaniu niemiłych niespodzianek. Niestety, okazało się, że w ferworze pakowania kilkanaście godzin wcześniej umknęła mi jedna ważna rzecz – pasta do zębów. Poratować mogła mnie już tylko jedna osoba – LLucky składający w dużej sali swój sprzęt jako jedyny w całym domku jeszcze nie spał. Trochę się zdziwiłem, kiedy podał mi tubkę o rozmiarach, można powiedzieć, mikroskopijnych.
Awatar użytkownika
jollyroger72
Posty: 19401
Rejestracja: czw lut 02, 2012 12:26 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 176
Lokalizacja: Port Royal!

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: jollyroger72 »

wwas pisze:Sytuację sprzed trzech zlotów lepiej sobie przypomniałem po ogłoszeniu wyników – jollyroger72 błędnie wówczas zidentyfikował „For Those About to Rock (We Salute You)” jako „Highway to Hell” właśnie, przez co przegraliśmy wówczas decydujące starcie w ostatniej rundzie.
Podobnie jak Ty, jeszcze dłuuuugo będę pamiętał tę wpadkę :oops:
kajman
Posty: 63972
Rejestracja: pt wrz 22, 2006 9:00 pm
Lokalizacja: toruń

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: kajman »

Fajnie się czyta relację słuchając ulubionego wokalisty wwasa. :D
Awatar użytkownika
Yacy
Posty: 21947
Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:14 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 67 30.07.1983
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: Yacy »

wwas pisze:jednym z nielicznych wyjątków był „Wiersz z banałem w środku” – Yacy przez 5 minut bardzo sugestywnie imitował jedzenie bananów, ale niestety, bezskutecznie).
hmm... nie kojarzę siebie w tej roli i z takim skojarzeniem ;-) zdecydowanie widzę siebie po drugie stronie, ale niestety nie widzę twarzy, która pokazuje to hasło :-P
Awatar użytkownika
wwas
Posty: 2462
Rejestracja: wt paź 13, 2009 2:53 pm

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: wwas »

Dziwne, byłem pewien, że to Ty. Cóż, jak pisałem wcześniej - pamięć pogarsza się z wiekiem. Może wobec tego ktoś inny się ujawni jako miłośnik bananów? :)
LLucky
Posty: 5039
Rejestracja: wt lip 15, 2008 3:35 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: ?

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: LLucky »

Hm... Też coś mi się zdaje, że to był Yacy, więc to może oznaczać, że - owszem - pamięć pogarsza się z wiekiem, tylko nie wiadomo, o czyje pamięć i wiek chodzi. ;)

A jeśli faktycznie nie był to Jacek, to może falcoeagle?
Awatar użytkownika
wwas
Posty: 2462
Rejestracja: wt paź 13, 2009 2:53 pm

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: wwas »

Tym razem, po raz pierwszy od czasu, gdy zloty przeniosły się do Małego Białego Domku, mój wewnętrzny budzik nie wykazał się nadgorliwością, po raz pierwszy więc miałem okazję bliżej zapoznać się z jednym z uroków tego miejsca – poranną kolejką do pryszniców. Kiedy leniwie uniosłem zaspaną powiekę, na horyzoncie zamajaczyła mi sylwetka Kamila wychodzącego z ręcznikiem na ramieniu, wiedziałem więc, że dopóki nie wróci, wstawanie byłoby raczej bezcelowe. W efekcie kiedy w końcu udało mi się dotrzeć na śniadanie, wyznaczona przez LLucky’ego jak zwykle godzina 10 dawno już minęła, a pomidory były już nie tylko pokrojone ale także w większości zjedzone. Nawet Yacy i Martyrka, którzy pojawiali się często jako ostatni, uśmiechnęli się do mnie na powitanie.

Jeśli chodzi o samo śniadanie, pojawiła się pewna innowacja. Wychodząc naprzeciw zgłaszanym poprzednio postulatom, LLucky zadbał, by wśród przygotowanych produktów znalazło się duże opakowanie kawy. Chociaż co prawda główny ówczesny postulator był teraz nieobecny, to jednak parę razy w ciągu zlotu trafiałem na widok stojących tu i ówdzie kubków wypełnionych cieczą z charakterystyczną pianką, a więc jak widać amatorów tego typu trunków jest wśród nas więcej. Ja jako osoba stała w uczuciach pozostałem jednak wierny herbacie (trzeba korzystać, dopóki nie została całkiem wyparta...).

Spory postęp dało się zauważyć w dziedzinie szklanek – w naszym pięcioosobowym pokoju znalazły się aż trzy, co w porównaniu z zerem z poprzedniego zlotu niewątpliwie może zrobić wrażenie. Na mnie na szczęście nie musiało – w przeciwieństwie do pasty do zębów, o moim trójkątnym kubku podczas wczorajszego pakowania nie zapomniałem (jak widać, bilans musi się zgadzać).

Skoro miałem już herbatę i kubek, pozostawało tylko rozejrzeć się za cukrem. Okazało się, że saszetki znalazły nowe zastosowanie. Chociaż Tadeusz miał jak zwykle pokaźną kolekcję zabawek (jej przechowywanie stało się zresztą nowym, a właściwie jednym, zastosowaniem łóżek stojących pod ścianą), to rzucał się w niej w oczy jeden poważny brak: nie było pociągu! Taki brak należało czym prędzej czymś zrekompensować – okazało się, że saszetki z cukrem nadają się do układania na podłodze niemal tak dobrze jak szyny (zapewne trochę gorzej by się po nich jeździło, ale to już nawet nie było potrzebne).

W chwili, w której przyszedłem, saszetki pokrywały już spory fragment podłogi. Tadeusz chwilowo stracił nimi zainteresowanie, ja i LLucky próbowaliśmy jednak wzbudzić je u niego, proponując nową zabawę – rzucanie saszetkami do celu, którym było pudełko. Niestety, poziom moich umiejętności w zdecydowanej większości dyscyplin sportowych jest znany, LLucky też chyba większe zdolności przejawia do bluesa niż do rzutów saszetkami, wskutek czego po paru intensywnych rundach saszetki nadal pokrywały spory fragment podłogi, choć był to już fragment bliżej pudełka.

Niestety, wbrew nadziejom nie udało się nam zarazić entuzjazmem Tadeusza, może dlatego, że aby przyciągnąć kibiców, wśród których mogą znaleźć się ewentualni naśladowcy, trzeba jednak prezentować pewien poziom; zapewne trochę też jednak dlatego, że mieliśmy poważną konkurencje w postaci leżącej na stole paczki ciasteczek, której Tadeusz przyglądał się z wielką uwagą. Ku mojemu zdziwieniu, chwilę potem podał ją mnie, mówiąc: „Możesz zjeść ciasteczko”. Mocno wzruszony, zacząłem mu dziękować, dopiero po chwili neon.ka, nie wytłumaczyła mi właściwe znaczenie jego słów – otóż tak naprawdę Tadeusz miał na myśli, że to on może zjeść ciasteczko. Fakt, koniugacja czasownika jest trudną umiejętnością – też mocno się z nią zmagałem w jego wieku (aż moi Rodzice zaczęli żartować, że pewnego dnia powiem im: „Maturę zdałeś”).
Awatar użytkownika
bobby-x
Posty: 9881
Rejestracja: pt lis 11, 2005 5:00 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: czerwiec 1983
Lokalizacja: Powiat Otwocki, Mazowiecki Park Krajobrazowy
Kontakt:

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: bobby-x »

Mnie delikatnie wchodzi na głowę cyferka numer 20, nie wiem dlaczego?
LLucky
Posty: 5039
Rejestracja: wt lip 15, 2008 3:35 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: ?

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: LLucky »

Może dlatego, że 20 po rzymsku to XX - jednego iksa i tak już masz... ;)
Awatar użytkownika
wwas
Posty: 2462
Rejestracja: wt paź 13, 2009 2:53 pm

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: wwas »

Ale wcześniej jeszcze liczba 10, a właściwie 13:

Kiedy śniadanie i czynności następujące po nim dobiegły już końca (mikroskopijna tubka LLucky’ego była zbyt mała, bym mógł z niej skorzystać ponownie, teraz więc poratować mnie musiał Kamil), nadszedł czas na drugą nowość z pominięciem. Zanim jednak zabrzmiał stosowny sygnał, potrzebna była krótka zapowiedź. Głos zabrał ku3a – to, co wygłosił było w zasadzie mową pochwalną na cześć teleturnieju „Jeden z dziesięciu”, którego, jak się okazało, są z uzi wielkimi fanami (i nie są pod tym względem na forum odosobnieni – jeśli o mnie chodzi, jest to w zasadzie jedyny powód, dla którego zdarza mi się jeszcze czasem żałować, że nie mam telewizora), więc naturalną rzeczą wydawało się zaadaptowanie go do potrzeb zlotu. A ponieważ bieżąca frekwencja mimo braków nieco przekraczała liczbę wynikającą z formuły teleturnieju, stał się on „Jednym z trzynastu”.

Losowanie kolejności odbyło się stosowaną już na niektórych dawnych zlotach metodą ciągnięcia karteczek. Trochę problemów sprawiło dojście, na którym z losów napisano 6, a na którym 9; ja zdołałem tego typu problemów uniknąć, co jednak nie bardzo mnie ucieszyło, ponieważ w zamian przypadło mi najgorsze z możliwych miejsc, czyli pierwsze.

Kiedy wszyscy usiedli już zgodnie z wyznaczoną kolejnością, uzi zajęła strategiczne miejsce przy laptopie i otworzyła swój bardzo profesjonalnie przygotowany arkusz Excela. Wymagał on tylko drobnego uzupełnienia nicków przy numerach stanowisk, co też zaraz zrobiła (prawie dobrze – jedynie drugie L LLucky’ego zostało zdegradowane, co mu się zresztą dość często zdarza). Kiedy skończyła, ku mojemu zdziwieniu okazało się, że sygnał nowości, o którym wspomniałem wcześniej, nie był w tym wypadku tylko metaforą – rolę fragmentu utworu Yes przejął autentyczny motyw muzyczny używany w teleturnieju.

Z racji wylosowanego miejsca przypadł mi zaszczyt odpowiedzi na pierwsze historyczne pytanie. Na szczęście podanie imienia i nazwiska Helen nie było zbyt trudne. Kiedy to zrobiłem, charakterystyczny wysoki dźwięk potwierdził, że odpowiedź była poprawna. Podobny dźwięk zabrzmiał zresztą po większości pytań w pierwszej rundzie, które szczęśliwie były jeszcze na tyle łatwe, że każdemu z trzynastu uczestników udało się odpowiedzieć przynajmniej na jedno z dwóch (te trudne miały pojawić się nieco później), choć do kompletu 26 poprawnych odpowiedzi jednak trochę zabrakło.

Przed rozpoczęciem uzi zaznaczyła, że w przeciwieństwie do prawdziwego teleturnieju odpowiedź udzielona w czasie sygnału nie będzie liczona jako poprawna. Pierwszy taki przypadek zdarzył się jollyrogerowi72, który dostał pytanie o płytę wykonawcy z TWC mającą pryzmat na okładce. Jego odpowiedź: „Pink Floyd” zagłuszył ten mniej przyjemny z sygnałów – buczący i niski. Przez chwilę uzi naradzała się z ku3ą, co robić. Werdykt był dla jollyrogera72 niekorzystny, jednak ostatecznie nie dlatego, że sygnał zdążył zabrzmieć, ale ponieważ pytanie dotyczyło płyty, a ta w odpowiedzi nie padła. W dalszej części gry odpowiedzi udzielone w trakcie trwania sygnału były już jednak konsekwentnie uznawane za poprawne.

Ponieważ dużo lepiej pamięta się te złe momenty od tych dobrych, trudno mi przytoczyć pytanie otwierające drugą rundę, na które odpowiedziałem poprawnie, dzięki czemu mogłem wskazać do następnej odpowiedzi pana numer 10, czyli kajmana. Bardzo dobrze pamiętam za to nieco późniejsze pytania, które stały się przyczyną mojej porażki: co prawda wiedzy o utworach The Prodigy nikt raczej nie powinien ode mnie oczekiwać, o to więc, że nie potrafiłem wskazać, który z wymienionych czterech nie pojawił się na Liście, pretensji raczej do siebie nie mam, za to już błąd w odpowiedzi na pytanie o Beatlesów, a konkretnie o liczbę postaci na okładce płyty „Sgt. Pepper’s Lonley Heart Club Band” uważam za swoją totalną klęskę (w dodatku już drugą z nimi związaną podczas tego zlotu – zupełnie jak gdyby ktoś chciał zakpić z mojej do nich sympatii).

Odpowiedziawszy na swoje pytanie, kajman zamierzał wskazać swoją sąsiadkę z miejsca 11, czyli neon.kę, ta jednak była chwilowo nieobecna ze względu na Tadeusza. To pozwoliło jej nie tylko uniknąć konieczności odpowiedzi i zachować szanse, ale znacząco wpłynęło na przebieg całej drugiej rundy. Dobrą strategią jest w niej wyznaczanie do odpowiedzi przeciwników o możliwie małej liczbie szans – zwiększa się w ten sposób prawdopodobieństwo, że liczba konkurentów szybko się dzięki temu zmniejszy (i rzeczywiście – po nieudanej próbie falcoeagle’a wskazania trzech tytułów dotyczących latania osób w grze pozostało już tylko 12, a był to dopiero początek rzezi). Tych, którzy pozostałych szans mają więcej, dbając o własną skórę, lepiej oszczędzać. Tak więc neon.ka konsekwentnie pomijana podczas wyznaczania już wkrótce została jedyną osobą z kompletem trzech szans.

Inna strategią stosowaną w tym etapie, pozwalająca skutecznie uniknąć bycia zbyt częstym celem pytań, która jest jednak bardzo nielubiana przez widzów i przez samego prowadzącego, to konsekwentne oddawanie pytania osobie, od której się je otrzymało. Tak też zachował się wobec mnie jollyroger72, którego w pewnym momencie nieopatrznie wskazałem. Cóż, do U2 stosunek mam dużo cieplejszy niż do Prodigy i z pewnością zdołałbym odtworzyć w pamięci zarys ich dyskografii, by ustalić, od czego zaczęła się ich kariera na Liście, na pewno jednak zajęłoby mi to więcej niż regulaminowe 3 sekundy. Po ich upływie więc opuściłem szacowne grono uczestników i dołączyłem do szybko powiększającej się widowni.

Można by powiedzieć, że miałem z tym szczęście – po moim odpadnięciu poziom pytań osiągnął już takie wyżyny, że nie wiem, czy zdołałbym odpowiedzieć na którekolwiek z nich (chociaż było jedno, na które bym umiał – jaki jest numer bieżącego zlotu). Szczególnie trudne wydawały się pytania dźwiękowe, które pojawiły się trzy – dwukrotnie odtworzony został fragment utworu do rozpoznania, raz – wypowiedź jednego z druhów zastępowych, którego trzeba było zidentyfikować po głosie – nigdy by mi się to nie udało. Zresztą nie tylko ja zdążyłem zwątpić w swoją wiedzę listową – ten niższy z sygnałów rozbrzmiewał coraz częściej, czasem zaś zastępował go głos Tadeusza Sznuka mówiącego: „tak, aczkolwiek nie”.

A jednak opisana wyżej strategia nie była stosowana konsekwentnie, przez co trzy posiadane szanse ostatecznie neon.ce nie pomogły. W decydującym momencie padło pytanie o czterech Piotrów będących druhami zastępowymi, po nim zaś pozostała w grze pozostała już tylko trójka bardzo nieprzypadkowych finalistów: kajman, Dekodi i djjack – każdy z tylko jedną ostatnią szansą. Po ciężkich zmaganiach ostatecznym zwycięzcą został pierwszy z nich – udało mu się uzyskać całkiem niezłym wynik 101 punktów.
Awatar użytkownika
jollyroger72
Posty: 19401
Rejestracja: czw lut 02, 2012 12:26 pm
Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 176
Lokalizacja: Port Royal!

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: jollyroger72 »

wwas pisze:Pierwszy taki przypadek zdarzył się jollyrogerowi72, który dostał pytanie o płytę wykonawcy z TWC mającą pryzmat na okładce. Jego odpowiedź: „Pink Floyd” zagłuszył ten mniej przyjemny z sygnałów – buczący i niski. Przez chwilę uzi naradzała się z ku3ą, co robić. Werdykt był dla jollyrogera72 niekorzystny, jednak ostatecznie nie dlatego, że sygnał zdążył zabrzmieć, ale ponieważ pytanie dotyczyło płyty, a ta w odpowiedzi nie padła.
Pierwsze koty za płoty... Gdybym wówczas wiedział, że można prosić o powtórzenie pytania, to może bym udzielił prawidłowej odpowiedzi :lol:
kajman
Posty: 63972
Rejestracja: pt wrz 22, 2006 9:00 pm
Lokalizacja: toruń

Re: 19. Zlot Forum LP3 - 22-24 maja 2015 r.

Post autor: kajman »

Kurcze, ale mnie pamięć zawodzi. Byłem pewien, że w finale był tadzio3.
ODPOWIEDZ