Po 6. Odlocie
Re: Po 6. Odlocie
Przypominam, że relacje o Odlocie najpierw piszą osoby, które były na nim pierwszy raz.
- Miszon
- Posty: 15298
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Po 6. Odlocie
No właśnie. A ja chciałem już na dniach swoją zamieścić. Jak będą się ociągać za bardzo, to wszystko zapomnę...
Re: Po 6. Odlocie
jakby co, to ja się nie zaliczam, bo to był mój pierwszy-i-pół zlot.abd3mz pisze:Przypominam, że relacje o Odlocie najpierw piszą osoby, które były na nim pierwszy raz.
-
- Posty: 755
- Rejestracja: pt cze 27, 2008 12:37 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: czasu do czasu
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Po 6. Odlocie
Chyba chodzi tutaj między innymi o mnie...abd3mz pisze:Przypominam, że relacje o Odlocie najpierw piszą osoby, które były na nim pierwszy raz.
Relację napiszę i umieszczę przed przyszłym weekendem
Re: Po 6. Odlocie
Dobra, ale piszesz relację jako pierwsza po tych, którzy byli po raz pierwszy.uzi pisze:jakby co, to ja się nie zaliczam, bo to był mój pierwszy-i-pół zlot.
[inaczej pisząc: jako ostatnia z tych co byli pierwszy raz ]
-
- Posty: 8049
- Rejestracja: pt wrz 22, 2006 10:58 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 1984 r.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Po 6. Odlocie
A napisałaś relację z tego połowicznego zlotu?uzi pisze:jakby co, to ja się nie zaliczam, bo to był mój pierwszy-i-pół zlot.abd3mz pisze:Przypominam, że relacje o Odlocie najpierw piszą osoby, które były na nim pierwszy raz.
Re: Po 6. Odlocie
napisałam.Robinson pisze:A napisałaś relację z tego połowicznego zlotu?
okej, zrozumiałam.abd3mz pisze: Dobra, ale piszesz relację jako pierwsza po tych, którzy byli po raz pierwszy.
[inaczej pisząc: jako ostatnia z tych co byli pierwszy raz ]
Re: Po 6. Odlocie
Hello people!
Melduje sie jako jedna z ostatnich powracających z 6 Odlotu!
I u NieDźwiedzia i na Myśliwieckiej było świetnie, genialnie, fantastycznie! [do momentu wyruszenia do Kutna w którym było brzydko, śmierdząco i brudno - prawie jak Kazik - ] ale wszystkie minuty które spędziłam w Trójce w sobote były tak maksymalnie nasycone emocjami i przeżyciami ze nie żałuje absolutnie tego ze tam byłam. Żal było stamtąd uciekać, ale ciesze sie ze zdażyłam Wam odjeść troszke tortu!
We need to talk.. about the way you've been behaving
EDIT: nie jestem debiutantką zlotowo-odlotową, ale powiedzmy ze to nie była relacja
Melduje sie jako jedna z ostatnich powracających z 6 Odlotu!
I u NieDźwiedzia i na Myśliwieckiej było świetnie, genialnie, fantastycznie! [do momentu wyruszenia do Kutna w którym było brzydko, śmierdząco i brudno - prawie jak Kazik - ] ale wszystkie minuty które spędziłam w Trójce w sobote były tak maksymalnie nasycone emocjami i przeżyciami ze nie żałuje absolutnie tego ze tam byłam. Żal było stamtąd uciekać, ale ciesze sie ze zdażyłam Wam odjeść troszke tortu!
We need to talk.. about the way you've been behaving
EDIT: nie jestem debiutantką zlotowo-odlotową, ale powiedzmy ze to nie była relacja
- Miszon
- Posty: 15298
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Po 6. Odlocie
Czyżby ktośbył niegrzeczny? NIe zauważyłem .Martyr pisze:We need to talk.. about the way you've been behaving
Re: Po 6. Odlocie
No to mnie przebiłaś.Martyr pisze:Melduje sie jako jedna z ostatnich powracających z 6 Odlotu!
Martyr pisze:[do momentu wyruszenia do Kutna w którym było brzydko, śmierdząco i brudno - prawie jak Kazik -
Bo nie była!Martyr pisze:EDIT: nie jestem debiutantką zlotowo-odlotową, ale powiedzmy ze to nie była relacja
- Miszon
- Posty: 15298
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Po 6. Odlocie
No ale tylko prawie jak u Kultu, bo jednak góry ujrzałaś .
Re: Po 6. Odlocie
to jest cytat-przenośnia ale to pewnie już wiecie?Miszon pisze:Czyżby ktośbył niegrzeczny? NIe zauważyłem .Martyr pisze:We need to talk.. about the way you've been behaving
Re: Po 6. Odlocie
ciesze sie!abd3mz pisze:No to mnie przebiłaś.Martyr pisze:Melduje sie jako jedna z ostatnich powracających z 6 Odlotu!
mam bardzo czuly i wrażliwy aparat na smrodki i takie widoczki, więc nie udalo mi sie pstryknąć fotyabd3mz pisze:ObrazekMartyr pisze:[do momentu wyruszenia do Kutna w którym było brzydko, śmierdząco i brudno - prawie jak Kazik -
Re: Po 6. Odlocie
Nie będę zakładał nowego wątku, ale to jest po trosze związane z odlotem (przez bilety od Helen). Właśnie wróciliśmy z Gdańska, z koncertu Marillion. Może Hogarta nie lubiłem z płyt, ale na żywo to co innego. Doszło do spotkania Martyrki i Yacego. Martyrko załatw Yacemu tabletki na pamięć
- Yacy
- Posty: 22022
- Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:14 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 67 30.07.1983
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Re: Po 6. Odlocie
to nie wina mojej pamięci, tylko wcześniej byłeś ... dłuższy o 3 literki I to mnie zmyliło, gdy nie zobaczyłem "ost"grzes pisze:Martyrko załatw Yacemu tabletki na pamięć
Co do wokalisty i koncertu - pełna zgoda Troszkę więcej TU
-
- Posty: 755
- Rejestracja: pt cze 27, 2008 12:37 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: czasu do czasu
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Po 6. Odlocie
Jeśli ktoś spodziewał się relacji ze zlotu, to jeszcze nie teraz.... Tym razem informuję, iż napiszę powyższą w ten weekend (proszę przypomnieć mi na pw w sobotę ). Nie będzie ona szczytem osiągnięć polskiej literatury, nie będzie też bogata w ogromną ilość szczegółów, więc proszę szykować swoje własne (bardziej szczegółowe) relacje .
Re: Po 6. Odlocie
Szkoda, bo przydałoby się już zmienić lektury w szkole.falcoeagle pisze: Nie będzie ona szczytem osiągnięć polskiej literatury,
Szkoda, bo można by potem pisać 'tak jak napisał falcoeagle...'falcoeagle pisze: nie będzie też bogata w ogromną ilość szczegółów,
Właśnie!falcoeagle pisze: więc proszę szykować swoje własne (bardziej szczegółowe) relacje .
- Miszon
- Posty: 15298
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Po 6. Odlocie
No ja już prawie wszystkie szczegóły co ciekawsze zaczynam zapominać, także liczę na to, że ktoś z nowych wrzuci wreszcie swoją relację, co bym i ja mógł coś wygrzebać z pamięci. Póki jest co .
-
- Posty: 755
- Rejestracja: pt cze 27, 2008 12:37 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: czasu do czasu
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Po 6. Odlocie
No to jak zapowiadałem przedstawię pokrótce 'co i gdzie' się wydarzyło podczas VI Odlotu forum.lp3.pl... (+ relacja z podróży ;P)
piątek, 30. stycznia 2009, godz. 10:00:
3 godz do odjazdu autobusu, a ja już na na nogach :P. Śniadanko, myju-myju, pakowanko, sprawdzanko i można się wybierać.
godz. 13:00:
wsiadam do autobusu i po 40 minutach jestem w Siedlcach. Do odjazdu pociągu: 1 godz.
Żeby nie stać na zimnie odwiedzam siostrę.
godz 14:44:
pociąg KM 8940 planowo rusza z peronu 3 dworca w Siedlcach
godz 16:06:
Warszawa Wschodnia wita was... Stołówka, bilet miejski itp...
godz 17:18:
wsiadam w p@p KM 12237 i o godz 17:25 ląduję na Centralnym...
To była najbardziej szczegółowa część mojej relacji...
Spotkanie z grupą nie było trudne, po przejściu z peronu 3 na peron 1 (pusty) nie było trudno zauważyć zlotowiczów :). Tak dla mnie zaczął się zlot... Po moim przybyciu Kuba stał się informacją taryfową i poinformował o typach i kosztach biletu pozwalającego na korzystanie z komunikacji publicznej podczas zlotu. Następnie wyszliśmy do galerii i po ogołoceniu kilku sklepów z biletów zaczęliśmy kluczyć po podziemiach dworca w poszukiwaniu wyjścia na przystanek autobusowy... Udało się, autobus stał już na przystanku więc od razu zajęliśmy miejsca stojąco/siedzące (kto na co trafił). Podróż minęła w miarę szybko, niektórzy zabijali monotonność jazdy dyskusjami na różne tematy (nie przysłuchiwałem się zbytnio :)). Po wyjściu z środka lokomocji udaliśmy się marszem na ul. Czerską 6 do siedziby pewnego wydawnictwa na A :). Tam po dłuższej chwilce pojawił się Niedźwiedź. Gdy już każdy 'uścisnął łapę' Niedźwieckiemu poszliśmy na górę do jego pokoju w radiu. Tam zostawiliśmy kapotki i zbędny balast i udaliśmy się do pomieszczenia nazwanego 'studiem radiowym' :). Dalej podtrzymuje zdanie, iż pomieszczenie, w którym urzęduje Kuba i Helen jest większe... A lista jak lista ;), była to pierwsza od dłuuuższego czasu słuchana w całości lista Niedźwiedzia, wszelkie smaczki zostaną opisane w relacjach znajdujących się poniżej :D.
Tuż po wybrzmieniu pierwszych dźwięków A Great Day for Freedom zaczęliśmy wycofywać się ze studia, na górę po rzeczy no i na dół do wyjścia. Po szybkim marszu dotarliśmy na przystanek i czekaliśmy na autobus. Niestety opcja 'pod drzwi' się spóźniała, a drugi nasz autobus już wjeżdżał na przystanek podjęliśmy decyzje o skorzystaniu z tego pojazdu. No i po wyjściu przy moście Poniatowskiego rozpoczął się słynny już bieg na 500-600m, w którym nagrodą było zdążenie na pociąg do Śródborowa :). Ja znając swoje możliwości sportowe już w autobusie uruchamiałem swoje 'kolejowe' znajomości, żebym nie oglądał świateł końcowych EN57, jednak mój znajomy stwierdził "na pewno się spóźni", co raczej się sprawdziło, bo po dotarciu na peron nie myślałem o patrzeniu na zegarek...
Światła w tunelu stawały się coraz większe i nagle na tor przy peronie wtoczył się zielono-biały potwór... eee, pociąg (EN57-numerku nie pamiętam), do którego udało nam się zapakować ;). Po dłuższej podróży wysiedliśmy na peronie w Śródborowie. Droga do ośrodka była ciemna i śliska, jednak nie za długa i grupa pociągowa dotarła wreszcie do Śródborowianki. Po rozdziale pokojów (pozdrowienia dla współlokatora Szklarskiego!) zasiedliśmy wszyscy do kolacji, podczas której odbyło się głosowanie, czy konkurs kajmanowy ma się dobyć dzisiaj, czy jutro. Wygrała opcja pierwsza więc po posiłku przemieściliśmy się do sali obok, zajęliśmy miejsca przy stole, no i się zaczęło. Reakcje niektórych na słyszane utwory były bezcenne :) (są fotki :D). Konkurs zakończyliśmy koło 3-4, więc późno/wcześnie :). Jednak po takich atrakcjach zasypia się łatwo :).
Mmm, jak na razie to tyle. Drugą część przedstawię w czasie najbliższym.
(PS: dlaczego moja wiadomość zawiera więcej niż 10 emotikonek i skrypt mi ją zatrzymał?...)
piątek, 30. stycznia 2009, godz. 10:00:
3 godz do odjazdu autobusu, a ja już na na nogach :P. Śniadanko, myju-myju, pakowanko, sprawdzanko i można się wybierać.
godz. 13:00:
wsiadam do autobusu i po 40 minutach jestem w Siedlcach. Do odjazdu pociągu: 1 godz.
Żeby nie stać na zimnie odwiedzam siostrę.
godz 14:44:
pociąg KM 8940 planowo rusza z peronu 3 dworca w Siedlcach
godz 16:06:
Warszawa Wschodnia wita was... Stołówka, bilet miejski itp...
godz 17:18:
wsiadam w p@p KM 12237 i o godz 17:25 ląduję na Centralnym...
To była najbardziej szczegółowa część mojej relacji...
Spotkanie z grupą nie było trudne, po przejściu z peronu 3 na peron 1 (pusty) nie było trudno zauważyć zlotowiczów :). Tak dla mnie zaczął się zlot... Po moim przybyciu Kuba stał się informacją taryfową i poinformował o typach i kosztach biletu pozwalającego na korzystanie z komunikacji publicznej podczas zlotu. Następnie wyszliśmy do galerii i po ogołoceniu kilku sklepów z biletów zaczęliśmy kluczyć po podziemiach dworca w poszukiwaniu wyjścia na przystanek autobusowy... Udało się, autobus stał już na przystanku więc od razu zajęliśmy miejsca stojąco/siedzące (kto na co trafił). Podróż minęła w miarę szybko, niektórzy zabijali monotonność jazdy dyskusjami na różne tematy (nie przysłuchiwałem się zbytnio :)). Po wyjściu z środka lokomocji udaliśmy się marszem na ul. Czerską 6 do siedziby pewnego wydawnictwa na A :). Tam po dłuższej chwilce pojawił się Niedźwiedź. Gdy już każdy 'uścisnął łapę' Niedźwieckiemu poszliśmy na górę do jego pokoju w radiu. Tam zostawiliśmy kapotki i zbędny balast i udaliśmy się do pomieszczenia nazwanego 'studiem radiowym' :). Dalej podtrzymuje zdanie, iż pomieszczenie, w którym urzęduje Kuba i Helen jest większe... A lista jak lista ;), była to pierwsza od dłuuuższego czasu słuchana w całości lista Niedźwiedzia, wszelkie smaczki zostaną opisane w relacjach znajdujących się poniżej :D.
Tuż po wybrzmieniu pierwszych dźwięków A Great Day for Freedom zaczęliśmy wycofywać się ze studia, na górę po rzeczy no i na dół do wyjścia. Po szybkim marszu dotarliśmy na przystanek i czekaliśmy na autobus. Niestety opcja 'pod drzwi' się spóźniała, a drugi nasz autobus już wjeżdżał na przystanek podjęliśmy decyzje o skorzystaniu z tego pojazdu. No i po wyjściu przy moście Poniatowskiego rozpoczął się słynny już bieg na 500-600m, w którym nagrodą było zdążenie na pociąg do Śródborowa :). Ja znając swoje możliwości sportowe już w autobusie uruchamiałem swoje 'kolejowe' znajomości, żebym nie oglądał świateł końcowych EN57, jednak mój znajomy stwierdził "na pewno się spóźni", co raczej się sprawdziło, bo po dotarciu na peron nie myślałem o patrzeniu na zegarek...
Światła w tunelu stawały się coraz większe i nagle na tor przy peronie wtoczył się zielono-biały potwór... eee, pociąg (EN57-numerku nie pamiętam), do którego udało nam się zapakować ;). Po dłuższej podróży wysiedliśmy na peronie w Śródborowie. Droga do ośrodka była ciemna i śliska, jednak nie za długa i grupa pociągowa dotarła wreszcie do Śródborowianki. Po rozdziale pokojów (pozdrowienia dla współlokatora Szklarskiego!) zasiedliśmy wszyscy do kolacji, podczas której odbyło się głosowanie, czy konkurs kajmanowy ma się dobyć dzisiaj, czy jutro. Wygrała opcja pierwsza więc po posiłku przemieściliśmy się do sali obok, zajęliśmy miejsca przy stole, no i się zaczęło. Reakcje niektórych na słyszane utwory były bezcenne :) (są fotki :D). Konkurs zakończyliśmy koło 3-4, więc późno/wcześnie :). Jednak po takich atrakcjach zasypia się łatwo :).
Mmm, jak na razie to tyle. Drugą część przedstawię w czasie najbliższym.
(PS: dlaczego moja wiadomość zawiera więcej niż 10 emotikonek i skrypt mi ją zatrzymał?...)
Re: Po 6. Odlocie
zapewne musieli dodrukowywaćfalcoeagle pisze:Następnie wyszliśmy do galerii i po ogołoceniu kilku sklepów z biletów zaczęliśmy kluczyć...
ja mam wrażenie ze w tamtym pomieszczeniu w Złotych były gołe ściany a w Trójce - gdzie siedzi Helen i Kuba zdaje sie ze stoi jakiś segment/szafa? dobrze mi sie kojarzy?falcoeagle pisze:Dalej podtrzymuje zdanie, iż pomieszczenie, w którym urzęduje Kuba i Helen jest większe...
więc Trójkowe chyba jest większe
tak, pamietam co moje łydki myślały wtedy na ten tematfalcoeagle pisze:No i po wyjściu przy moście Poniatowskiego rozpoczął się słynny już bieg na 500-600m, w którym nagrodą było zdążenie na pociąg do Śródborowa .
falcoeagle pisze:Reakcje niektórych na słyszane utwory były bezcenne
widocznie tak juz jest po tych zmianach na forum.falcoeagle pisze:(PS: dlaczego moja wiadomość zawiera więcej niż 10 emotikonek i skrypt mi ją zatrzymał?...)
kiedyś [jak pisałam poprzednie relacje ze zlotów na których byłam] tego nie było. Ciekawe, może nasz Admin coś nam zdradzi naten temat?
Re: Po 6. Odlocie
ale tak już jest od wielu tygodni.
i jak się zobaczy jakieś stare posty w których ktoś wstawił 50 razy " ", to nie ma się co dziwić, że takie ograniczenie zostało dodane.
i jak się zobaczy jakieś stare posty w których ktoś wstawił 50 razy " ", to nie ma się co dziwić, że takie ograniczenie zostało dodane.
-
- Posty: 755
- Rejestracja: pt cze 27, 2008 12:37 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: czasu do czasu
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Po 6. Odlocie
No to dalsza część relacji z Odlotu...
Wstawanie o 9 jest zdrowe. W sobotę rano znów się to potwierdziło, jakoś udało się zwlec z łóżka:). Prysznic, ciuszki, śniadanko... Po posiłku zapadła decyzja, ażeby wreszcie zająć się zestawem propozycji na II Polski Top Wszech czasów. Odpowiednia ekipa przysiadła do pracy, a ja kręciłem się gdzieś w pobliżu, czasami przysiadałem i podjadałem paluszki . Taki stan rzeczy trwał praktycznie do wyjazdu na listę (oczywiście z przerwą na obiad) Jeszcze tylko ogłoszenie wyników Forodyreryków i nadszedł czas wyjścia. Grupa samochodowa się zapakowała, a my poszliśmy na peron i oczekiwaliśmy na pociąg. [MK-only]Blokada liniowa włączona[/MK-only], a pociągu nie widać. Stoimy, czekamy, czekamy, czekamy, czekamy, (...), czekamy, aż wreszcie na horyzoncie pojawia się charakterystyczny trójkąt świateł. Gdy tylko drzwi się otworzyły weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca. Pociąg wlókł się niemiłosiernie, spóźnienie raczej tylko rosło. Na Powiślu przyczyny opóźnienia (jak dla mnie) stały się jasne, jak ktoś jest ciekawy to napiszę .
I wtedy rozpoczął się marsz na Myśliwiecką, ja włączyłem nasłuch w mp3 na Trójkę, więc wiedziałem, co się dzieje w na antenie . Po chwili doszliśmy do radia, po przejściu przez bramkę udaliśmy się na górę.
No to główna 'atrakcja' zlotu się rozpoczęła. Cóż, wrażeń tyle, że aż nie wiem, co opisać . Pisałem na początku, że to będzie "bardzo nie-bogata w szczegóły" relacja. Więc główną część pominę i zostawię do opisania innym .
Powrót: trafiłem tym razem w grupę samochodową, więc nic ciekawego nie ma do opisywania .
W ośrodku czekały (tak jak dzień wcześniej) porcje kolacyjne, które zostały pochłonięte, po kolacji przyszedł czas na konkurs 'jaka to melodia', w którym nagrodami były kubeczki Niedźwiedzia. Utwory sączyły się z słynnych mini-disców bobby-ego, poziom trudności zróżnicowany, ale większości udało się odgadnąć 3 utwory w serii i zgarnąć kubek. Proszę kogoś (najlepiej zainteresowanych) o opisanie 'walki' o ostatni kubeczek .
Niedziela to był dzień pożegnania z Odlotem. Budzik posłusznie zadzwonił ileśtam minut po 7, jednak ja bezlitośnie go wyłączyłem i przesunąłem czas budzenia odrobinę do przodu... Jest po 8. Budzę się, wstaję, Szklarski też, ale on jedzie o 8:37, nie tak jak ja godzinę później, więc musiał on w przyśpieszonym tempie zebrać swoje rzeczy i wyjść na pociąg. Tak to jest, jak zapomina się nastawić budzika i polega się na budziku innej osoby . Ja po toalecie poszedłem zjeść śniadanie, później ogarnąłem swoje manatki i byłem już gotowy do drogi. Jeszcze tylko złożenie na ręce organizatora (bobby-ego) podziękowań i pożegnań i udałem się w kierunku peronu Śródborowa...
Opisów podróży wam oszczędzę
Wygląda na to, że to już wszystko. A nawet jak nie wszystko, to wszelkie uzupełnienia, sprostowania, korekty znajdziecie w relacjach, które ukażą się poniżej tej.
(oby) Do zobaczenia na kolejnym zlocie!
PS: w tej relacji wyrobiłem się w 10 emotkach, więc nie muszę ich wyłączać : )
Wstawanie o 9 jest zdrowe. W sobotę rano znów się to potwierdziło, jakoś udało się zwlec z łóżka:). Prysznic, ciuszki, śniadanko... Po posiłku zapadła decyzja, ażeby wreszcie zająć się zestawem propozycji na II Polski Top Wszech czasów. Odpowiednia ekipa przysiadła do pracy, a ja kręciłem się gdzieś w pobliżu, czasami przysiadałem i podjadałem paluszki . Taki stan rzeczy trwał praktycznie do wyjazdu na listę (oczywiście z przerwą na obiad) Jeszcze tylko ogłoszenie wyników Forodyreryków i nadszedł czas wyjścia. Grupa samochodowa się zapakowała, a my poszliśmy na peron i oczekiwaliśmy na pociąg. [MK-only]Blokada liniowa włączona[/MK-only], a pociągu nie widać. Stoimy, czekamy, czekamy, czekamy, czekamy, (...), czekamy, aż wreszcie na horyzoncie pojawia się charakterystyczny trójkąt świateł. Gdy tylko drzwi się otworzyły weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca. Pociąg wlókł się niemiłosiernie, spóźnienie raczej tylko rosło. Na Powiślu przyczyny opóźnienia (jak dla mnie) stały się jasne, jak ktoś jest ciekawy to napiszę .
I wtedy rozpoczął się marsz na Myśliwiecką, ja włączyłem nasłuch w mp3 na Trójkę, więc wiedziałem, co się dzieje w na antenie . Po chwili doszliśmy do radia, po przejściu przez bramkę udaliśmy się na górę.
No to główna 'atrakcja' zlotu się rozpoczęła. Cóż, wrażeń tyle, że aż nie wiem, co opisać . Pisałem na początku, że to będzie "bardzo nie-bogata w szczegóły" relacja. Więc główną część pominę i zostawię do opisania innym .
Powrót: trafiłem tym razem w grupę samochodową, więc nic ciekawego nie ma do opisywania .
W ośrodku czekały (tak jak dzień wcześniej) porcje kolacyjne, które zostały pochłonięte, po kolacji przyszedł czas na konkurs 'jaka to melodia', w którym nagrodami były kubeczki Niedźwiedzia. Utwory sączyły się z słynnych mini-disców bobby-ego, poziom trudności zróżnicowany, ale większości udało się odgadnąć 3 utwory w serii i zgarnąć kubek. Proszę kogoś (najlepiej zainteresowanych) o opisanie 'walki' o ostatni kubeczek .
Niedziela to był dzień pożegnania z Odlotem. Budzik posłusznie zadzwonił ileśtam minut po 7, jednak ja bezlitośnie go wyłączyłem i przesunąłem czas budzenia odrobinę do przodu... Jest po 8. Budzę się, wstaję, Szklarski też, ale on jedzie o 8:37, nie tak jak ja godzinę później, więc musiał on w przyśpieszonym tempie zebrać swoje rzeczy i wyjść na pociąg. Tak to jest, jak zapomina się nastawić budzika i polega się na budziku innej osoby . Ja po toalecie poszedłem zjeść śniadanie, później ogarnąłem swoje manatki i byłem już gotowy do drogi. Jeszcze tylko złożenie na ręce organizatora (bobby-ego) podziękowań i pożegnań i udałem się w kierunku peronu Śródborowa...
Opisów podróży wam oszczędzę
Wygląda na to, że to już wszystko. A nawet jak nie wszystko, to wszelkie uzupełnienia, sprostowania, korekty znajdziecie w relacjach, które ukażą się poniżej tej.
(oby) Do zobaczenia na kolejnym zlocie!
PS: w tej relacji wyrobiłem się w 10 emotkach, więc nie muszę ich wyłączać : )
- Miszon
- Posty: 15298
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Po 6. Odlocie
No to ja jestem .Na Powiślu przyczyny opóźnienia (jak dla mnie) stały się jasne, jak ktoś jest ciekawy to napiszę .
Hmm... pal licho kubeczki, ale że ominęła mnie taka zabawa... No ale cóż, jak dotąd miałem 2 wolne weekendy w roku (ten właśnie jest tym drugim) i trzeba było ten pierwszy podzielić między Forum, a Kogoś.W ośrodku czekały (tak jak dzień wcześniej) porcje kolacyjne, które zostały pochłonięte, po kolacji przyszedł czas na konkurs 'jaka to melodia', w którym nagrodami były kubeczki Niedźwiedzia. Utwory sączyły się z słynnych mini-disców bobby-ego, poziom trudności zróżnicowany, ale większości udało się odgadnąć 3 utwory w serii i zgarnąć kubek.
Re: Po 6. Odlocie
Kto następny?
-
- Posty: 755
- Rejestracja: pt cze 27, 2008 12:37 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: czasu do czasu
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Po 6. Odlocie
Jakoś nie widać chętnych...abd3mz pisze:Kto następny?
Chciałbym się dowiedzieć, czego nie napisałem w swojej relacji
Mmm, jakby to wytłumaczyć, bo to, że na Scharfenbergu nie było przejścia sterowania drzwiami raczej jasne nie będzie...Miszon pisze:No to ja jestem .